Wiadomości
Wiceszef MKiŚ: między 4 a 6 GW nowych mocy wiatrowych przy zachowaniu odległości 700 m
Na lądzie może powstać miedzy 4 a 6 GW nowych mocy wiatrowych, przy zachowaniu minimalnej odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych wynoszącej 700 metrów - poinformował w środę w Senacie wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
Wiceszef resortu klimatu i środowiska uczestniczył w środę w senackiej debacie nad nowelizacją tzw. ustawy odległościowej, która liberalizuje zasady stawiania wiatraków na lądzie. W trakcie prac nad ustawą w Sejmie zdecydowano się zwiększyć z 500 do 700 metrów minimalną odległość między turbinami wiatrowymi a zabudowaniami mieszkalnymi.
Czytaj też
Nowelizacja ustawy z 2016 r. przewiduje, że nowe turbiny wiatrowe będą mogły być lokowane tylko na podstawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP). Podstawą dla określania odległości minimalnej - pomiędzy 10-krotnością maksymalnej wysokości turbiny (reguła 10H) a 700 m dla budynków mieszkalnych - będą m.in. wyniki przeprowadzonej strategicznej oceny oddziaływania na środowisko (SOOŚ) wykonywanej w ramach MPZP. W SOOŚ analizuje się m.in. wpływ emisji hałasu na otoczenie i zdrowie mieszkańców. Władze gminy nie będą mogły odstąpić od wykonania SOOŚ dla projektu MPZP, który uwzględnia elektrownię wiatrową.
Wiceminister Zyska przyznał, że zwiększenie minimalnej odległości do 700 metrów nie daje takich możliwości inwestycyjnych, jakie byłby przy 500 metrach. Powołując się na prognozy resortu powiedział, że przy nowych założeniach, określających odległość wiatraków od zabudowań mieszkalnych na 700 metrów, w Polsce będzie mogło powstać do 6 GW nowych mocy wiatrowych na lądzie. Dodał, że według innych prognoz może być to 4 GW.
Zyska uważa, że nowe przepisy wzmacniają prawa społeczności lokalnych, które będą decydować o lokalizacji elektrowni wiatrowych. Jego zdaniem nowelizacja przyczyni się m.in. do spadku cen prądu, zwiększą się też inwestycje - wskazał. Nowe przepisy zwiększą też bezpieczeństwo farm wiatrowych poprzez dodatkowe obowiązki serwisowe - argumentował.
W jego ocenie odnawialne źródła energii to "ważny kierunek rozwoju", ale - jak dodał - "musimy zdawać sobie sprawę, że jest to energia niestabilna, zależna od warunków atmosferycznych". Zyska poinformował, że w poniedziałek padł rekord produkcji energii z wiatraków na lądzie w Polsce, wynoszący ponad 7,7 MWh, a dwa dni później produkcja z wiatraków wynosiła 301 MWh.
Wiceminister dodał, że stabilizacji systemu mają pomóc elektrownie szczytowo-pompowe. Jak podkreślił, "za chwilę" do Sejmu wpłynie projekt specustawy dotyczących takich inwestycji.
Czytaj też
Senator sprawozdawca Stanisław Gawłowski (KO) powiedział, że nowelizacja przepisów wiatrakowych to "malutki kroczek" w kierunku poprawy sytuacji. Dodał jednocześnie, że nowela ma również wypełnić jeden z kamieni milowych związanych z KPO. Przekonywał jednak, że zaproponowana w ustawie odległość 700 metrów znacznie ograniczy potencjał budowy nowych wiatraków w kraju; przy zachowaniu ustawowej odległości i w zależności od województwa, potencjał budowy nowych wiatraków może spaść o połowę.
Gawłowski przypomniał, że senackie komisje zgłosiły poprawkę przywracającą minimalną odległość inwestycji od budynków mieszkalnych lub z funkcją mieszkalną, określoną na 500 m.
Druga poprawka komisji przewiduje przywrócenie możliwości budowy turbin w miejscach, w których dopuszczały to plany zagospodarowania, aktualne w momencie wejścia w życie ustawy odległościowej w 2016 r. Ustawa zakazywała budowy, jeżeli lokalizacja, przewidziana w miejscowym planie zagospodarowania nie spełniała warunków ustawowych. Poprawka nie rozstrzyga możliwości budowy turbin w takich miejscach, ani ich odległości od zabudowań; rozstrzygnąć to będą musiały decyzje środowiskowe dla konkretnych miejsc.
W trakcie środowej debaty senator Gawłowski złożył poprawkę, zgodnie z którą rachunki za prąd miałyby być opłacone w całości przez producenta energii z wiatraków, jeżeli mieszkańcy gminy zgodziliby się na instalację wiatraka bliżej niż 500 m od domów.
Senator Jan Maria Jackowski (PiS) złożył natomiast poprawkę, która ma regulować kwestie roszczeń bądź odszkodowań za ewentualny spadek wartości nieruchomości sąsiadujących z wiatrakami. Senator tłumaczył, że z takim roszczeniem właściciel nieruchomości mógłby wystąpić do inwestora bądź osoby dzierżawiącej nieruchomość pod wiatraki.
Czytaj też
Wiceminister Zyska poinformował senatorów, że opinia rządu w sprawie tych poprawek jest negatywna. Odnosząc się do propozycji Jackowskiego przypomniał, że procedurę odszkodowawczą można już teraz uruchomić na podstawie Kodeksu cywilnego.
Nowe przepisy wiatrakowe, oprócz ustalenia minimalnej odległości od zabudowań mieszkalnych, wprowadzają też minimalne odległości turbin wiatrowych od linii przesyłowych energii elektrycznej. Jednocześnie całkowicie znoszą zakaz budowy budynków mieszkalnych w pobliżu istniejących turbin wiatrowych.
Nowa ustawa zachowuje zasadę 10H w przypadku parków narodowych, a w przypadku rezerwatów przyrody - limit 500 m. W przypadku innych form ochrony przyrody odległość ma wynikać z decyzji środowiskowej dla konkretnej instalacji. Utrzymuje zakaz budowy wiatraków na terenach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000.
Dodatkowo nowa legislacja przewiduje, że inwestor zaoferuje co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej mieszkańcom gminy, którzy korzystaliby z energii elektrycznej na zasadzie prosumenta wirtualnego. Każdy mieszkaniec tej gminy będzie mógł objąć udział nie większy niż 2 kW i odbierać energię elektryczną w cenie wynikającej z kalkulacji maksymalnego kosztu budowy.
Zmiana ustawy odległościowej jest jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności i dostać pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.