Reklama

Wiadomości

Wiatrakowy falstart nie przeszkodził nominacji. Hennig-Kloska na szefową MKiŚ [KOMENTARZ]

Paulina Hennig-Kloska
Paulina Hennig-Kloska
Autor. Polska2050

Spośród wszystkich członków rządu Donalda Tuska, to chyba o Paulinie Hennig-Klosce było najgłośniej po 15 października. Sprawa noweli wiatrakowej położyła się cieniem na jej kandydaturze, ale o dziwo, mimo kontrowersji, posłanka z 8-letnim stażem, wejdzie w skład nowej Rady Ministrów.

Reklama

Zaprezentowany przez Donalda Tuska skład rządu kończy wielotygodniowe medialne spekulacje, kto ostatecznie przejmie ministerialną tekę. Większych zaskoczeń nie ma, nominacje pokrywają się z medialnymi ustaleniami, a Tusk w trakcie ubiegłotygodniowej konferencji prasowej uchylił rąbka tajemnicy ws. składu rządu (potwierdził m.in. powstanie Ministerstwa Przemysłu).

Reklama

Jeżeli nad kimś wisiał znak zapytania, to była to posłanka Polski 2050, wiceprzewodnicząca partii, Paulina Hennig-Kloska. Jej kandydatura nie budziła większych emocji do czasu aż wybuchło zamieszanie z projektem ustawy mrożącej ceny energii, a konkretnie – z zaszytą w nim nowelą tzw. ustawy wiatrakowej.

Hennig-Kloska była jedną z wnioskodawczyń projektu poselskiego, a gdy na propozycje dotyczące wiatraków spadła krytyka, była w gronie osób, które projektu broniły. Sama sprawa skończyła się fatalnie. Projekt doczekał się autopoprawki, pisanej na ostatnią chwilę (czyli sejmowa tradycja z ostatnich lat została utrzymana). Pośpiesznie wyrzucono z projektu zmianę przepisów dla wiatraków. Koalicja zaliczyła legislacyjny falstart, z którego wycofywała się rakiem, sprowadzając na siebie zainteresowanie mediów i opozycji, a później także prokuratury.

Reklama

Czytaj też

Kontrowersyjna „wrzutka” doprowadziła do szybkiej reakcji ustępującej władzy, która ukuła narrację o „aferze wiatrakowej” i umieściła Hennig-Kloskę wśród podatnych na presję „lobbystów” przedstawicieli sejmowej większości. Jej notowania zaczęły pikować. Jak jednak pokazały kolejne dni – ostatecznie nie straciła resortu i będzie trzecią z rzędu kobietą, która pokieruje Ministerstwem Klimatu i Środowiska.

Nowa szefowa MKiŚ karierę polityczną zaczynała u boku Ryszarda Petru (w 2023 roku znów współpracują, ale w klubie P2050), gdy ten powołał do życia .Nowoczesną, która w 2015 r. wprowadziła do Sejmu 28 posłów i posłanek. W trakcie pierwszej kadencji w Sejmie nie miała zbyt wiele wspólnego z energetyką czy klimatem, zasiadała w komisjach: finansów i rolnictwa. Dopiero kolejna kadencja przyniosła dwie duże zmiany: w 2021 r. dołączyła do Polski 2050, wtedy też weszła w skład Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.

Hennig-Kloska - co widać także w materiałach Polski 2050 na jej temat - pozycjonowała się od czasów w Nowoczesnej na sojuszniczkę przedsiębiorców, a jej aktywność związana z klimatem czy energetyką zaczęła się już po akcesie do partii Szymona Hołowni.

Czytaj też

Co czeka Hennig-Kloskę w MKiŚ? W tej chwili trudno to przewidzieć, z jednego powodu: nie wiadomo do końca, jakie kompetencje zostaną przekazane do mającego powstać Ministerstwa Przemysłu. Obecnie resort klimatu odpowiada m.in. za rynek surowców energetycznych i paliw, które mogłyby trafić do nowego resortu. W ustawie o działach nie ma obszaru określanego jako „przemysł”, a sektory kojarzone z przemysłem podlegają różnym resortom, w tym MKiŚ, a także Ministerstwu Aktywów Państwowych.

– Dla mnie najważniejsze było, żeby ministerstwo skoncentrowało się na tych najbardziej palących problemach dotyczących kopalni, górnictwa i Śląska jako całości – zapowiadał Donald Tusk, pytany o ten resort.

Jednocześnie w trakcie expose mówił że to do Hennig-Kloski mają zwracać się wszyscy, których interesują sprawy odnawialnych źródeł energii.

Niezależnie od rozstrzygnięć w kwestii podziału kompetencji, przed nowym MKIŚ sporo wyzwań. Rok 2024 jest ostatnim obecnej kadencji Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, więc można spodziewać się próby sfinalizowania niektórych pomysłów. Większość propozycji związanych z Zielonym Ładem, Fit for 55, została już przyjęta na unijnym szczeblu, ale kilka spraw pozostaje nierozwiązanych. To choćby wątek emisji CO2 z transportu (jak mają być rozliczane) czy planowana interwencja i pomoc dla sektora energetyki wiatrowej w UE. Dopiero co osiągnięto porozumienie między Radą a Parlamentem w sprawie nowelizacji dyrektywy o efektywności energetycznej budynków.

Nowe kierownictwo MKiŚ, w tym Hennig-Kloska, będzie mogło udowodnić, jak poważnie koalicja traktuje kwestię zobowiązań przedwyborczych, spisanych w programach. Trzecia Droga – a więc PSL i Polska 2050 - zobowiązały się do ochrony środowiska naturalnego w kraju czy objęcie większego obszaru lasów ochroną przed wycinkami. Kompetencje w tych obszarach, niezależnie od tego, jak poukładane zostaną rządowe puzzle, pozostaną przy MKiŚ.

Reklama

Komentarze

    Reklama