Reklama

Wiadomości

Morawiecki: potrzebujemy wiatraków, żeby nie spalać drogiego węgla

Fot. Pixabay

Potrzebujemy tych wiatraków, żeby nie spalać drogiego kolumbijskiego, czy indonezyjskiego węgla - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Reklama

Wniosek w sprawie KPO złożymy, kiedy będzie procedowana ustawa wiatrakowa; znalazła się ona w porządku obrad Sejmu; będzie procedowana mam nadzieję na najbliższym posiedzeniu Sejmu i wkrótce potem, być może na przestrzeni kolejnych dwóch tygodni, chcemy złożyć wniosek - powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Reklama

"Jeśli chodzi o wniosek w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, to złożymy go w momencie, kiedy będzie również procedowana ustawa o liberalizacji dopuszczalności stawiania farm wiatrowych na lądzie" - powiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki przed wylotem do Berlina.

Zdaniem premiera, obecne przepisy w tej sprawie są "jednymi z najbardziej restrykcyjnych, jeśli nie najbardziej restrykcyjnymi w całej Europie".

Reklama

"A przecież potrzebujemy tych wiatraków, żeby nie spalać drogiego kolumbijskiego, czy indonezyjskiego węgla, bo ruskiego już nie spalamy - bo jest embargo - żeby nie spalać bardzo drogiego norweskiego, czy katarskiego gazu. Chcemy spalać te węglowodory tylko wtedy, kiedy musimy" - powiedział szef rządu.

Jak wskazał premier, najtańszą i najczystszą energią polski rząd chce "posługiwać się w najszerszy możliwy sposób". "Ale jednocześnie utrzymując mir domowy, a więc spokój tych, którzy czasami mieli tuż obok swojego miejsca zamieszkania stawiane te wiatraki. My dzisiaj staramy się znaleźć złoty środek między jedną opcją a drugą. I to zaproponowaliśmy" - dodał Morawiecki.

"W porządku obrad Sejmu znalazła się już ustawa wiatrakowa; będzie procedowana mam nadzieję na najbliższym posiedzeniu Sejmu i wkrótce potem, a więc być może właśnie w przestrzeni kolejnych dwóch tygodni, chcemy złożyć wniosek o wypłatę środków z Krajowego Programu Odbudowy" - zapowiedział premier.

Jak wskazał, nie zgadza się z opinią Solidarnej Polski i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro ws. KPO "zarówno od strony interpretacji potencjalnego wpływu tych proponowanych przez nas zmian na system wymiaru sprawiedliwości, jak również w szczególności nie zgadzam się i nie zgadzamy się w odniesieniu do wpływu na politykę gospodarczą".

Z informacji na stronie Sejmu wynika, że projekty ustaw wiatrakowych, w tym rządowy, który ma zliberalizować tzw. zasadę 10 H, zostały w piątek skierowane do pierwszego czytania w sejmowych komisjach aktywów państwowych oraz samorządu.

Chodzi w sumie o sześć projektów ustaw dotyczących lokalizacji lądowych farm wiatrowych - dwa z nich są autorstwa Senatu, trzy to projekty poselskie oraz jeden - projekt rządowy.

Na stronie Sejmu poinformowano, że projekty te zostały skierowane do pierwszego czytania w Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Kolejne posiedzenie niższej izby parlamentu - zgodnie z harmonogramem - planowane jest za dwa tygodnie w dniach 25 i 26 stycznia.

Rządowy projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej wpłynął do Sejmu w połowie lipca ub.r. Przewiduje on, że decyzja o możliwości lokalizowania nowych lądowych elektrowni wiatrowych oraz o odblokowaniu możliwości rozwoju budownictwa mieszkalnego w sąsiedztwie tych elektrowni, będzie zależała od gmin. Zmiany w ustawie 10 H są jednym z 37 kamieni milowych, które Polska ma zrealizować, aby spełnić wymogi wynikające z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, by uruchomić środki z Krajowego Planu Odbudowy.

13 grudnia 2022 r. rząd przyjął autopoprawkę do projektu noweli ustawy wiatrakowej. Polegała ona na dodaniu rozwiązań umożliwiających partycypację lokalnej społeczności w korzyściach, jakie niesie lokalizacja na danym terenie elektrowni wiatrowej. Obecnie zakres przedmiotowy ustawy obejmuje zasady partycypacji mieszkańców gminy w korzyściach z lokalizacji elektrowni wiatrowych. Dodano więc definicję mocy zainstalowanej oraz mieszkańca gminy.

Czytaj też

Zmiana polegała m.in. na dodaniu nowego art. 6h, który zakłada przeznaczenie przez inwestora realizującego inwestycję, polegającą na budowie elektrowni wiatrowej, co najmniej 10 proc. mocy zainstalowanej elektrowni wiatrowej, stanowiącej przedmiot tej inwestycji do objęcia przez mieszkańców gminy, aby mogli oni uzyskać status prosumenta wirtualnego. Podkreślono, że dzięki proponowanym zmianom każdy mieszkaniec, będący odbiorcą końcowym w gospodarstwie domowym, w gminie, na terenie, której jest planowana budowa elektrowni wiatrowej, będzie mógł, na zasadzie dobrowolności, przystąpić do zawarcia z inwestorem umowy, aby na jej podstawie zostać prosumentem wirtualnym.

Definicję prosumenta wirtualnego określa ustawa o odnawialnych źródłach energii. To nowy typ prosumenta, który wytwarza energię poza miejscem, w którym zużywa energię. Prosumentem wirtualnym energii odnawialnej mogą być firmy i konsumenci.

KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. Komisja zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama