Reklama

Wiadomości

Kto przelicytuje? Nowe-stare ceny maksymalne dla morskich wiatraków

Turbiny na morskiej farmie wiatrowej Anholt w Danii
Turbiny na morskiej farmie wiatrowej Anholt w Danii
Autor. Energetyka24

Resort klimatu szykuje dwie ceny maksymalne na nadchodzącą aukcję dla offshore wind, tak jak zapowiadano. Nic nie wskazuje jednak na to, żeby i ta propozycja zadowoliła inwestorów.

Branża offshore wind, inwestorzy i wszyscy zainteresowani żyją z końcem roku jedną sprawą: jak Ministerstwo Klimatu i Środowiska skonstruuje ceny maksymalne dla przyszłych projektów morskich farm wiatrowych. Najpierw był ukłon w stronę sektora i podwyższenie proponowanej ceny maksymalnej, później, że ceny będą dwie – na co pozwoliła nowelizacja ustawy o offshore wind.

Po wielu miesiącach oczekiwań i zmian, na stronach Rządowego Centrum Legislacji wreszcie pojawił się finalny projekt dotyczący cen maksymalnych. Dla obszarów z tzw. drugiej fazy rozwoju offshore wind w Polsce MKiŚ zaproponowało dwie ceny. Projekty bardziej oddalone od brzegu mają przydzieloną wyższą cenę maksymalną, a te bliżej – niższą. Kwoty maksymalne to:

  • 479,10 zł/MWh – dla obszarów z załącznika 1 do ustawy oraz dla obszarów 14.E.1, 14.E.2, 14.E.3, 14.E.4, 43.E.1, 44.E.1, 45.E.1, 46.E.1 z załącznika 2 do ustawy;
  • 512,32 zł/MWh – dla obszarów 53.E.1, 60.E.1, 60.E.2, 60.E.3, 60.E.4.

Niższa ze stawek była też pierwszą proponowaną przez MKiŚ. Drugą ustanowiono po jesiennej korekcie.

Reklama

Poniżej mapa prezentująca rozmieszczenie poszczególnych obszarów (lokalizacja 60.E.2 znajduje się między 60.E.1 a 60.E.3).

Mapa lokalizacji dla polskiego offshore wind
Mapa lokalizacji dla polskiego offshore wind
Autor. Geoportal / sipam.gov.pl

Offshore nie odpuści

Jak słyszymy, branża i tak szykuje się na kolejne rozmowy z rządzącymi. Już podczas pierwszego podniesienia ceny maksymalnej nie brakowało głosów, że ze względu na odległość od brzegu, potrzebne będzie jeszcze większe wsparcie. Pisaliśmy kilka miesięcy temu na łamach Energetyki24, że postulaty były różne, ale przebijał się jeden: cena maksymalna powinna wynieść co najmniej 550 zł. Choć nie brakowało głosów, aby spróbować z ceną między 500 a 600 zł. Apele, jak widać, nie zostały wysłuchane.

Wszystko wskazuje na to, że na linii inwestorzy-rząd może z końcem roku dojść do dużego tarcia. Jeżeli cena maksymalna będzie zbyt niska, przyszłoroczna aukcja może zakończyć się fiaskiem. Po prostu nikt się nie zgłosi albo zainteresowanych będzie zbyt mało, aby uznać ją za ważną. Z kolei rząd, kształtując cenę maksymalną, zapewnia wsparcie dla tych projektów na 25 lat. Kwota rzędu 512 zł/MWh to dużo więcej niż cena za MWh w rocznym kontrakcie na TGE (426 zł/MWh).

Reklama

Jednocześnie, cena maksymalna niczego nie przesądza. To najwyższa, dopuszczalna cena, ale w rozliczeniach ważniejsza będzie cena referencyjna. Polski system wsparcia dla offshore wind bazuje na kontraktach różnicowych (CfD, contract for difference). Zakładają one ustalenie umownej ceny referencyjnej. Jeżeli ceny energii elektrycznej na rynku ją przekroczą, to wytwórca płaci odbiorcy różnicę między nią a ceną referencyjną. W odwrotnej sytuacji to odbiorca dopłaca wytwórcy, gdy cena spada poniżej ustalonego poziomu.

Reklama

Komentarze

    Reklama