Chiny szturmem przejmują rynek offshore. Europa traci swoją pozycję

Wśród 15 największych firm na świecie, aż 10 pochodzi z Chin. Lider krajowego rynku, chiński Goldwing, zajmuje drugie miejsce udziałem 13%, co stawia go na drugim miejscu zaraz po duńskim Vestas z 14%-owym udziałem.

W sumie Chiny odpowiadają za 56% zainstalowanej mocy. W tym miejscu należy podkreślić, że jeszcze 5 lat temu udział ten wynosił 37%. Jak podaje brukselskie Global Wind Energy Council, Chiny zdobywają dominujący udział zarówno w rynku energii wiatrowej, jak i paneli słonecznych.

Rząd Chin odegrał istotną rolę w promowaniu krajowego sektora energetyki wiatrowej na morzu. Jego zaangażowanie nie ograniczało się jedynie do rozwiązywania kwestii niedoborów energii i poprawy jakości powietrza, ale również do uczynienia energii odnawialnej kluczowym czynnikiem rozwoju gospodarczego państwa.

Rozwój sektora energetycznego został przyspieszony za sprawą rządowej decyzji z 2019 r. zachęcającej dostawców energii do przyłączenia swoich instalacji do sieci do końca 2021 r. Miało im to umożliwić korzystanie z atrakcyjnych stawek zakupu energii, oferowanych w ramach rządowego programu taryf gwarantowanych. Od tego czasu chińscy producenci poprawili swoją konkurencyjność kosztową poprzez zwiększenie skali i rozszerzenie kierunków sprzedaży technologii do Europy oraz Japonii. 

Europa objęła prowadzenie w dziedzinie energetyki wiatrowej począwszy od 2010 roku, ale jej rozwój zwolnił z powodu wysokich kosztów wynikających z szalejącej inflacji oraz rosnących stóp procentowych. W efekcie łączna zainstalowana moc morskich elektrowni wiatrowych w Chinach wzrosła w ubiegłym roku do ok. 31 GW, co po raz pierwszy w historii umożliwiło prześcignięcie Europy i zdobycie pozycji lidera na światowej scenie. Tylko w tym roku w Państwie Środka oddano ok. 5 GW nowych mocy w energetyce morskiej, co stanowi aż dwukrotnie większy wynik niż na Starym Kontynencie.