Reklama

Pierwsza wersja strategii została opracowana w marcu 2015 roku, ale niedługo potem Aleksander Nowak zapowiedział, że musi ona zostać zaktualizowana pod kątem najnowszych prognoz makroekonomicznych oraz sytuacji budżetowej kraju. Dla Federacji Rosyjskiej jest to jeden z najważniejszych dokumentów tego typu, ponieważ określa nie tylko priorytety długoterminowej polityki energetycznej, ale również w pewnym stopniu sposoby ich realizacji – związane choćby z systemem danin publicznych, czy kształtem uchwalanych przepisów.

Nowa strategia zakłada, że przewaga konkurencyjna rosyjskich surowców energetycznych, która jest częściowo zasługą sytuacji na rynkach walutowych, może zniknąć w ciągu najbliższych kilku lat z powodu ograniczonego dostępu do zagranicznego kapitału oraz technologii. W synergii z coraz wyraźniejszymi tendencjami dywersyfikacyjnymi, nadpodażą surowców oraz rozwojem Odnawialnych Źródeł Energii, doprowadzi to do spadku importu węglowodorów z Rosji lub w najlepszym przypadku znacząco zahamuje jego wzrost. Aby do tego nie dopuścić eksperci postulują radykalne zwiększenie elastyczności polityki eksportowej (poprzez ograniczenie istniejących monopoli) oraz zerwanie z dotychczasowym modelem i zróżnicowanie kierunków dostaw. Ważnym elementem ,,planu ratunkowego” jest również optymalizacja kosztów prowadząca do istotnych oszczędności, które następnie powinny zostać przeznaczone na inwestycje  rzędu 2,3 – 2,8 biliona dolarów.

Dokument stawia bardzo mocno kwestię państwowego wsparcia dla małych i średnich przedsiębiorstw z sektora naftowego. Wedle prognoz ich rola po roku 2020 ma znacząco rosnąć, ponieważ struktura złóż ropy jest coraz trudniejsza, a to wymaga innowacyjnego podejścia, elastyczności oraz nakładów inwestycyjnych. Strategia jest dokumentem rządowym w związku z czym zawiera również szereg optymistycznych założeń, jak choćby przewidywane zwiększenie wydobycia ropy o 40%, wzrost współczynnika surowca pochodzącego z trudno dostępnych pokładów – z 8 do 17% - oraz poprawę efektywności rafinacji. Eksport ,,czarnego złota”  ma wzrosnąć o 7 – 8% do roku 2020 oraz o blisko 24% w 2035.

W przypadku sektora gazowego kreślone są dwa potencjalne scenariusze – jeden zakłada oczywiście znaczący wzrost eksportu (nawet o 1/5), drugi natomiast jego zmniejszenie, spowodowane głównie ograniczeniem zakupów dokonywanych przez kraje Europy Środkowo – Wschodniej. Największy spadek w tym zakresie ma dotyczyć krajów członkowskich WNP – osiągnie nawet 35 – 59%.  Sytuację dodatkowo utrudnia brak infrastruktury przesyłowej w Azji, której powstanie wymaga znaczących inwestycji. Odpowiedzią na taki stan rzeczy ma być częściowa liberalizacja sektora – zarówno pod kątem dostępu do sieci, jak i polityki cenowej.

Zobacz także: 22,5 $ za baryłkę ropy – „czerwona linia” dla rosyjskiej gospodarki

Zobacz także: Ukraina zawiesza import energii elektrycznej z Rosji

Reklama
Reklama

Komentarze