Chodzi o 30 ekspertów, którzy odpowiedzieli na ankietę Bloomberga w dniach 24-26 sierpnia br. Stwierdzili oni zgodnie, że wraz ze spadającą ceną ropy naftowej będą narastać kłopoty gospodarki rosyjskiej. W okolicach 30 $ za baryłkę będą one na tyle dotkliwe, że mogą wywoływać duże niezadowolenie społeczne. Przy 22,5 $ rosyjski system finansowy będzie czekać najprawdopodobniej krach, choć dużo zależy tu od kondycji rubla i polityki Banku Centralnego. Rekordowo słaba waluta amortyzuje bowiem częściowo skutki taniejącego „czarnego złota”.
Warto przypomnieć, że w marcu br. roku OPEC opublikowała raport, w którym informował m.in., że: "Każdy spadek cen ropy o jednego dolara oznacza niedobór 3 mld $ w rocznym eksporcie Rosji". Nieco ponad miesiąc później pierwszy zastępca przewodniczącego Banku Centralnego FR, Aleksiej Simanowskij, powiedział: "Zakładając drastyczne scenariusze rozwoju sytuacji, w przypadku m.in. spadku cen ropy do 40 $ za baryłkę, rosyjskie banki mogą potrzebować dokapitalizowania w wysokości ok. 500 mld rubli”. Fatalne położenie Moskwy pogarsza dodatkowo fakt objęcia jej sektora naftowo – gazowego sankcjami.
Zobacz także: Członek OPEC w tarapatach. "Produkcja ropy generuje wyłącznie straty"
Zobacz także: Iran zamierza zwiększyć produkcję ropy. "Za wszelką cenę"