Reklama

Wiadomości

Ze sztuką na bakier. Aktywiści oblali farbą budynek opery w Mediolanie

Autor. Canva

Kolejna akcja włoskich aktywistów klimatycznych z grupy „Ultima Generazione”. Protestujący oblali farbą wejście do słynnej opery La Scala w Mediolanie.

Reklama

Jak informują włoskie media, grupa pięciu aktywistów w środę o godzinie 7:45 oblała wejście do budynku najsłynniejszej opery świata La Scala w Mediolanie.

Reklama

Akcja demonstrantów poprzedziła mającą się odbyć tego samego dnia premierę długo oczekiwanej sztuki „Borys Godunow", która otwierała sezon zimowy opery. Tego wieczoru na widowni zasiadła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, prezydent Włoch Sergio Mattarella oraz premier Giorgia Meloni.

Policja zabezpieczająca teren już od wczesnych godzin porannych, nie była w stanie zapobiec szybkiej akcji demonstrantów rzucających puszki z jaskrawą farbą w fasadę budynku.

Reklama

Aktywiści przekonywali, że w ten sposób chcą zwrócić uwagę najważniejszych polityków w kraju na problem związany z ochroną klimatu i odchodzenia gospodarki od paliw kopalnych.

Czytaj też

„Musimy się ruszyć, Włochy stoją w miejscu. Koniec z gazem i węglem do 2025 roku" - krzyczał jeden z obezwładnionych protestujących. „Nie dla nowych elektrowni gazowych" - brzmiał kolejny postulat.

Służby porządkowe po przyjechaniu na miejsce szybko uporały się z plamami farby na elewacji budynku. Po paru godzinach nie było śladu po „wyczynie" protestujących.

W ostatnim czasie akcje protestacyjne grupy „Last Generation" (Ostatnie pokolenie) przybrały na sile i praktycznie nie ma dnia, w którym nie przeprowadzono by jakiejś demonstracji. Ich formy różnią się od siebie - od oblewania farbą i obiadami w puszcze znanych dzieł sztuki, aż po blokadę portów lotniczych i przyklejanie się do płyt lotniska. Nie tak dawno berliński oddział straży pożarnej wydał raport z akcji ratunkowej w którym stwierdzono, że kobieta (która zmarła w wyniku wypadku) miałaby znacznie wyższe szanse na przeżycie, gdyby specjalistyczny pojazd ratowniczy nie utknąłby w korku na autostradzie, wywołanym przez demonstrantów.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama