Reklama

Kryzys rolniczy we Włoszech. Powód: zmiana klimatu

Autor. @joaquincorbalan/Envato

Niespodziewane przymrozki i ulewne deszcze spowodowały we Włoszech znaczny spadek zbiorów fig. Rolnicy wskazują na zmianę klimatu jako jego przyczynę i już zastanawiają się nad przechodzeniem na uprawę innych roślin, jeśli sytuacja się nie poprawi.

Straty w niektórych regionach kraju sięgnęły 70 proc. wiosennych zbiorów. „Wydawało się, że to będzie obiecujący rok. Jednak nagłe przymrozki uszkodziły zielone i czarne kwiaty, które wkrótce potem opadły” – opisał rolnik Francesco Palasciano, właściciel gospodarstwa Cuore Verde.

Bezdomne figowce

Michelangelo De Chirico z firmy Molfetta, znajdującej się w miejscowości o tej samej nazwie, oszacował, że spadek produkcji wyniósł prawie 50 proc. z powodu wzrostu globalnych temperatur i przedwczesnego opadania owoców. „Najbardziej dotknięty został obszar między Molfettą, Giovinazzo a Terlizzi, gdzie zjawisko przedwczesnego opadania owoców miało szczególny wpływ na zbiory” – skomentował Molfetta. Wymienione miejscowości znajdują się w prowincji Bari w regionie Apulia na południu Włoch.

YouTube cover video

Gaetano Modugno prowadzący firmę Evergreen w miejscowości Polignano a Mare uważa, że na znaczne pogorszenie się jakości wczesnych owoców wpłynęły ulewne deszcze i grad.

Prawdziwym problemem są zmiany klimatu. Drzewo figowe nie jest już w stanie przystosować się do swojego dawnego siedliska. Z roku na rok wytwarza mniej. Jeśli ta tendencja się utrzyma, wiele osób będzie zmuszonych do przejścia na uprawę innych roślin” – uważa Palasciano.

Rosnące temperatury na świecie, będąca wynikiem działalności człowieka i zanieczyszczenia planety, zaostrzają ekstremalne warunki pogodowe i zakłócają tradycyjne cykle upraw. Zjawiska takie jak nieregularne przymrozki, fale upałów i ulewne deszcze niszczą uprawy i zmniejszają plony. Już teraz wpływa to na dochody rolników i może prowadzić do niedoborów oraz wyższych cen.

Reklama

Tolerancyjny ziemniak w aferze KPO

Badania rolnicze prowadzą do rozwoju bardziej odpornych upraw, a nowe techniki mogą być w stanie lepiej odpowiadać na warunki zmienności klimatu. Wśród polskich projektów, które zostały zakwalifikowane do dotacji w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) znalazło się także laboratorium hodowli ziemniaka tolerancyjnego na stresy środowiskowe w różnych systemach gospodarowania, w tym ekologicznym. Wnioskodawcą był Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin – Państwowy Instytut Badawczy, a dofinansowanie wyniosło blisko 5 mln złotych.

Kiedy wybuchła burza wokół KPO, „tolerancyjny ziemniak” został przez internautów uznany za jeden z niepotrzebnych, a wręcz śmiesznych projektów. Jednak uprawa ziemniaka – jak i innych warzyw – wymaga ciągłego dostosowywania go do zmieniających się warunków środowiskowych po to, aby jak najbardziej uodpornić dane warzywo czy owoc (w tym choćby figę we Włoszech).

Reklama

To nie tylko pozyskiwanie odmian o lepszych cechach smakowych i odżywczych, mniejsze czy bardziej efektywne zużycie środków ochrony roślin, ale też dostosowanie się do zmieniających się warunków klimatycznych. Jednym z nich jest susza, która cyklicznie nasila się w naszym regionie świata i uprawa ziemniaka bez nawadniania jest wręcz praktycznie niemożliwa” – tłumaczył portal farmer.pl.

Czytaj też

A ogólna świadomość procesu wytwarzania żywności w krajach rozwiniętych zdaje się być niska. Miejmy nadzieję, że nie zorientujemy się, że „coś jest nie tak”, dopiero gdy na półkach sklepowych zabraknie jakiegoś podstawowego produktu.

Reklama

Komentarze

    Reklama