Reklama

To on doradza Nawrockiemu w energetyce. Kim jest Karol Rabenda?

Autor. Twitter / @KarolRabenda

Karol Rabenda: współtwórca Partii Republikańskiej i podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych (MAP) rządu Morawieckiego, który w 2022 r. dbał o dostawy węgla do gmin. Kim jest człowiek, który 7 sierpnia objął stanowisko Podsekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (KPRP) i będzie odpowiedzialny za obszary energetyki, rozwoju oraz projektów strategicznych?

„Panie Prezydencie, dziękuję za zaufanie. Niech żyje Polska!” - tymi słowami Karol Rabenda skomentował powołanie na podsekretarza stanu przez prezydenta RP Karola Nawrockiego. Radny Miasta Gdańska, który w trakcie kampanii wyborczej aktywnie działał w sztabie niezależnego kandydata obywatelskiego wspieranego przez PiS, pokonał długą drogę prawicowych struktur - po drodze zyskując zaufanie nowego prezydenta Polski.

Republikanie, KORWiN i listy wyborcze PiS

Karol Rabenda, urodzony w miejscowości Mątowy Wielkie w województwie pomorskim, rozpoczął swoją karierę polityczną od Unii Polityki Realnej, gdzie w latach 2008-2012 pełnił funkcję prezesa okręgu gdańskiego. Z wykształcenia historyk, zawodowo związany z branżą nieruchomości, od początku był związany z organizacjami o republikańskim i konserwatywno-liberalnym profilu.

YouTube cover video

W 2015 r. po raz pierwszy startował w wyborach parlamentarnych, otwierając listy dopiero co zarejestrowanej partii Janusza Korwin-Mikkego KORWiN. Rabenda otrzymał nieco ponad 2 proc. głosów w swoim okręgu, jednak nie uzyskał mandatu poselskiego z powodu nieprzekroczenia progu wyborczego przez partię. W tym samym roku, po ustąpieniu Przemysława Wiplera, został wybrany nowym prezesem Stowarzyszenia „Republikanie”.

W ciągu kolejnych dwóch lat Karol Rabenda zrezygnował z członkostwa w KORWiN i został wiceprezesem utworzonej przez Jarosława Gowina partii Porozumienie, z rekomendacji której wybrano go do rady miejskiej Gdańska. Po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz Sejmu, a także w wyniku wewnętrznej walki o przywództwo w Porozumieniu, Rabenda został usunięty z ugrupowania Gowina. W tym samym 2021 r. współtworzył Partię Republikańską, która zaledwie po dwóch latach została wchłonięta przez struktury PiS-u.

Od tego momentu Rabenda pozostaje w strukturach Prawa i Sprawiedliwości i to z list tej partii uzyskał reelekcję na radnego miejskiego w Gdańsku i wiceprzewodniczącego rady miasta w 2024 r. W Trójmieście zasłynął m.in. z projektu usunięcia z Alei Zwycięstwa radziedzkiego czołgu T-34 i zastąpienia go pomnikiem poświęconym kobietom „Solidarności”. W realizacji projektu wspierał go m.in. Rafał Leśkiewicz - ówczesny rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej, a obecny rzecznik prasowy prezydenta Nawrockiego.

Stabilność przede wszystkim

Program Partii Republikańskiej (w której strukturach środowiskowych Rabenda obracał się od wczesnych początków swojej kariery) podkreślał wagę zwiększania suwerenności energetycznej w połączeniu z „aktywnym budowaniem zielonego ładu i rozwojem polityki prosumenckiej”. Dotychczasowe wypowiedzi polityka i priorytety działań politycznych wydają się potwierdzać te założenia.

W kontekście polityki energetycznej nazwisko Rabendy zaczęło być medialnie widoczne w 2022 r. Wówczas, jako podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych, Rabenda intensywnie pracował nad utworzeniem stabilnego systemu dystrybucji węgla do samorządów. Celem było zabezpieczenie gospodarstw domowych w nadchodzącym sezonie grzewczym. „Obecnie nie ma problemów z zakupem węgla. Ceny tego surowca są stabilne i jest on dostępny w dowolnej ilości w składach i u dystrybutorów” - zaznaczał Rabenda w sierpniu 2023 r.

Na przełomie 2022 r. i 2023 r. Rabenda z żelazną konsekwencją prowadził do - jak to sam określał - ustabilizowania i ucywilizowania polskiego rynku węgla oraz nabycia surowca po korzystnej cenie, a w swoich wypowiedziach podkreślał sukces w zapewnieniu stabilności dostaw energii oraz uniezależnieniu się od Rosji. To, że cały czas mowa była o najbardziej emisyjnym źródle energii elektrycznej, nie miało dla Rabendy zbytniego znaczenia.

Oprócz aktywnego udziału Rabendy w kampanii prezydenckiej Karola Nawrockiego i pomocy przy organizowaniu spotkań Marty Nawrockiej z wyborcami, być może właśnie utworzenie skutecznego systemu dostaw węgla do gmin i samorządów skłoniło Nawrockiego do wyznaczenia Rabendy odpowiedzialnym za kwestie energetyczne.

Zazielenianie węgla

Najtrafniej stosunek polityka dawnej Partii Republikańskiej do kwestii energetycznych wydaje się pokazywać jego wywiad dla „Dziennika Bałtyckiego” z maja 2022 r. W rozmowie z Tomaszem Chudzyńskim zaznaczał, że „nie widzi żadnych dowodów na to, aby atom i węgiel były złem”, jednak równocześnie nie wypowiadał się w negatywny sposób o zachodzącej transformacji energetycznej.

Wręcz przeciwnie – podkreślał jej konieczność, podobnie jak pozytywne aspekty rozwoju OZE (szczególnie offshore) czy energetyki prosumenckiej. W czerwcu 2023 r., jako wiceminister MAP, pozytywnie wypowiadał się o projektach morskiej energetyki wiatrowej. Podkreślał udział polskich firm w łańcuchach dostaw oraz szanse gospodarcze wynikające z sektora OZE.

Wydawałoby się więc, że Rabenda nie powinien być zawziętym przeciwnikiem wprowadzanych norm środowiskowych czy decyzji unijnych - o ile nie będą one stały w sprzeczności z rozumianym przez niego interesem państwa. Być może właśnie tutaj znajduje się przyszły „haczyk” dotyczący stosunku Rabendy do polityk Zielonego Ładu i polskiej transformacji energetycznej.

Karolowi Rabendzie zależy przede wszystkim na stabilności i bezpieczeństwie energetycznym Polski - ograniczanie emisyjności pozostaje kwestią wtórną. Polityk najprawdopodobniej będzie popierał działania prowadzące do „zazieleniania” polskiego węgla, jednak przyznaje on jednocześnie, że polskie kopalnie nie spełniają odpowiednich wymogów technologicznych, a miks energetyczny kraju nie może opierać się w przeważającej części na „czarnym złocie”.

Nie wydaje się więc, by Rabenda ślepo podążał za tak popularnym, kampanijnym hasłem prezydenta Nawrockiego o „fedrowaniu”. Niemniej jednak nie zdecyduje się na popieranie polityki rezygnacji z węgla za wszelką cenę i w najszybszym możliwym tempie. Polityk PiS widzi konieczność modernizacji sieci elektroenergetycznych, bezsprzecznie popiera rozwój elektrowni jądrowych, pozytywnie wypowiada się również o morskich farmach wiatrowych (które są impulsem dla rozwoju jego rodzinnego regionu Pomorza) i zdaje sobie sprawę z konieczności magazynowania energii elektrycznej przy szybkim rozwoju OZE.

Rabenda nie będzie jednak głosem zielonej rewolucji i - biorąc pod uwagę jego polityczną karierę oraz środowiska konserwatywne - nie ma się temu co dziwić.

Czytaj też

W przewidywaniu przyszłych politycznych ruchów Karola Rabendy nie wolno również zapominać o zobowiązaniach partyjnych, które z łatwością mogą przykryć wcześniejsze deklaracje dotyczące rozwoju OZE czy nieuchronnej transformacji energetycznej Polski. Czy Rabenda zdecyduje się na trzeźwe spojrzenie na krajową energetykę i przyszłe interesy polskich przedsiębiorstw, czy kurczowo będzie trzymał się narracji o neutralności węgla jako surowca energetycznego - czas pokaże.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama