Reklama

Umowa z górnikami do kosza? KPEiK zakłada koniec węgla do 2040 r.

Autor. @Energetyka24

Przyspieszona wersja zaprezentowanego przez resort klimatu KPEiK zakłada niemal całkowite zaprzestanie wykorzystywania węgla jako źródła energii do 2040 r. Nowe inwestycje o łącznej wartości 1,1 bln złotych mają dotyczyć OZE, sieci i termomodernizacji.

Przedstawiony przez MKiŚ Krajowy Plan na rzecz Energii i Klimatu (KPEiK) do 2030 r. został przygotowany w dwóch wersjach: scenariusza bazowego WEM i przyspieszonego – WAM. „Te dwa scenariusze są naprawdę bardzo potrzebne. Dokumenty strategiczne swoje, a życie swoje. Mamy dwa scenariusze rozpisane na 5 lat. Wszelkie ich korekty będzie łatwiej wprowadzać, mając te dwie wersje” – skomentowała Ministra Klimatu i Środowiska Hennig-Kloska.

Różne głosy w jednej sprawie

KPEiK to dokument opracowywanym na podstawie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 2018 r. Wskazuje on, w jaki sposób kraj członkowski będzie się rozwijał, realizując cele klimatyczne UE. Komisja Europejska już dwukrotnie wzywała polski rząd do przesłania zaktualizowanego dokumentu, ostatni raz 12 marca br. – przypomniała PAP.

YouTube cover video

Według przedstawicielek ministerstwa, scenariusz aktywnej transformacji, czyli WAM, oznacza m.in. wyższy wzrost gospodarczy, lepszą jakość życia, niższe rachunki i bezpieczeństwo klimatyczne. Scenariusz WEM jest powolniejszy, jest w nim miejsce na więcej węgla, a ciepłownictwo jest bardziej oparte na imporcie, ponieważ zachodzi znaczny udział biomasy. Ponadto transport byłby wolniej elektryfikowany, co przekładałoby się na wyższe koszty produkcji i wyższy udział kosztów z ETS w kosztach funkcjonowania przemysłu.

Były bardzo różne głosy: jedni chcieli szybszej transformacji, inni wolniejszej. To zależy od tego, czy ktoś pochodzi z branży wydobywania węgla kamiennego czy też brunatnego, czy też jest przedstawicielem hutnictwa czy przemysłu energochłonnego.
Ministra klimatu Paulina Hennig-Kloska

Wszystkie przedsiębiorstwa, pracując na realnej gospodarce, zakładają różne scenariusze w zależności od tego, czy jest wzrost, czy stagnacja gospodarcza – oświadczyła Paulina Hennig-Kloska.

Prezentujemy dokument kluczowy dla gospodarki. KPEiK buduje suwerenność polskiej energetyki, jest strategią inwestycji wzmacniających rozwój PKB. Transformacja to nowe koło zamachowe gospodarki, da wzrost o plus 3,6 proc. PKB rocznie, ponad 2 razy więcej od średniej unijnej” – dodała szefowa MKiŚ. Plan zawiera 159 działań rozpisanych do 2040 r., które dotyczą przede wszystkim inwestycji w OZE i elektryfikację kraju.

Reklama

OZE, elektryfikacja i rozwój technologii

Jak przekazało MKiŚ w oświadczeniu, główne filary projektu obejmują przyspieszenie rozwoju energetyki odnawialnej, elektryfikację ciepłownictwa i transportu, zwiększenie inwestycji w rozwój technologii, rozwój magazynów energii i modernizację sieci oraz obniżenie kosztów wytwarzania energii. 

Szczególnej uwadze poddano m.in. działania w obszarze zwiększenia wykorzystania potencjału odnawialnych źródeł energii i magazynowania, bardziej dynamicznej elektryfikacji sektora elektroenergetyki i ciepłownictwa, termomodernizacji i pokrycia potrzeb cieplnych w gospodarce, dekarbonizacji przemysłu oraz obniżenia emisji gazów cieplarnianych i zanieczyszczeń do atmosfery – poinformowano.

W czasie konferencji stwierdzono, że ze względu na to, iż wszystkie zawarte w projekcie technologie muszą mieć uwzględnione koszty, nie można było założyć w nim pracy modułowych reaktorów jądrowych SMR. „Absolutnie nie wykluczamy (udziału SMR w przyszłości - E24), potrzebujemy więcej danych dotyczących kosztów” – poinformowała wiceministra klimatu Urszula Zielińska.

Reklama

Modernizacja a polski węgiel

W dokumencie postanowiono zapisać m.in. zabezpieczenie polskich złóż strategicznych i zasobów naturalnych. „Zależało nam na tym, żeby było jasne, że złoża strategiczne odkładamy i chronimy w taki sposób, że gdyby sytuacja tego wymagała, to moglibyśmy po nie sięgnąć” – przekazano na konferencji. „Chcemy, by tego węgla starczyło i na 500 lat, tylko by leżał w ziemi i nie trzeba było go wydobywać, odnosząc się do słów prezydenta Dudy, który mówił, że węgla starczy na 200 lat” – skomentowała ministra Zielińska.

Zgodnie z planem WAM elektrociepłownie na węgiel w Polsce mają zakończyć prace do 2035 r. Ponadto, w 2040 r. w Polsce węgiel miałby niemal zaprzestać być wykorzystywany jako źródło energii. Za to do 2040 r. produkcja energii elektrycznej z OZE miałaby odpowiadać za 79,8 proc. całkowitej produkcji w Polsce. Import paliw kopalnych, zgodnie z założeniami scenariusza WEM, spadłby o 37 proc. do 2040 r. Wszystko to ma na celu, wielokrotnie podkreślane w czasie spotkania z dziennikarzami, wypracowanie suwerenności energetycznej Polski.

Jak wyjaśniła ministra Zielińska, MKiŚ „odziedziczył zobowiązania do przygotowania tego dokumentu z dwuletnim opóźnieniem. Pierwszy termin dostarczenia pierwszego szkicu tego dokumentu minął 30 czerwca 2023 r.”. Teraz prace zakończono w półtora roku, choć to jeszcze nie koniec jego drogi do UE. Teraz dokument zostanie przesłany do Ministerstwa Energii, przedłożony do opiniowania do KWiRST i RDS, a następnie trafi na Stały Komitet Rady Ministrów.

KPEiK to największy projekt modernizacyjny po 1989 r. Dzięki niemu obniżymy ceny energii dla gospodarstw domowych dwucyfrowo, w 2035 r. aż o 18 proc., a w 2040 r. o 27 proc.
Wiceministra klimatu i środowiska Urszula Zielińska
Reklama

Dalsze rozbicie ministerialne

Uważam, że jeśli chodzi choćby o bezpieczeństwo energetyczne, to dobrze, że powstało oddzielne Ministerstwo Energii – stwierdziła ministra Hennig-Kloska, komentując powstanie oddzielnego resortu energii w wyniku rekonstrukcji rządu, którego szefem został były wiceminister klimatu Miłosz Motyka. To dobry podział obowiązków, ponieważ średni i mali wytwórcy OZE mają często interes gdzie indziej niż duże spółki energetyczne; to dobry model zarządzania energią w Polsce – dodała.

Ze słów ministry wynika, że sprawami odnawialnych źródeł energii nadal zajmować się będzie MKiŚ. Obecnie wydzielane są poszczególne departamenty resortu klimatu, które mają w całości lub częściowo zostać przeniesione do Ministerstwa Energii. I tak np. departament elektroenergetyki „jako jednostka merytoryczna przejdzie do Ministerstwa Energii w całości”. Jednak czy o takie zmiany chodziło w zakresie zarządzania polską energetyką? Tak jak do tej pory trwało rozbicie odpowiedzialności za transformację energetyczną i modernizację sieci na różne ministerstwa i instytucje, tak – wydaje się – trwać może nadal.

Czytaj też

Teraz też do prac w Ministerstwie Energii skierowany zostanie projekt KPEiK, jednak według Pauliny Hennig-Kloski, resort powinien wprowadzić w nim jedynie drobne, a nie fundamentalne zmiany. Szczególnie, że w nowym ministerstwie nad KPEiK-iem pracować będą prawdopodobnie te same osoby, które zajmowały się tym w MKiŚ.

Reklama

Komentarze

    Reklama