Reklama

Nieuchwytna flota cieni. Jak rosyjskie tankowce wciąż omijają kary i zanieczyszczają wody?

Autor. @newscientist/X.com

Z tankowców rosyjskiej floty cieni wciąż wycieka ropa do europejskich mórz, pomimo nakładanych na nie unijnych sankcji, co ukazuje niezdolność kontynentu do powstrzymania tego procederu – wynika ze śledztwa organizacji SourceMaterial i portalu Politico. Grozi to katastrofą ekologiczną.

W zeszłym roku co najmniej pięć tankowców z rosyjskiej floty omijającej sankcje nadal pływało bez przeszkód po wodach europejskich po pozostawieniu plam ropy w pobliżu kontynentu. Dwa z tych statków były również indywidualnie objęte sankcjami przez Wielką Brytanię.

„Mamy szczęście, że nie doszło do katastrofy"

W listopadzie 2024 r. SourceMaterial ujawniło, w jaki sposób tankowce przewożące objętą sankcjami rosyjską ropę spowodowały zanieczyszczenia na całym świecie. Od tego czasu UE i Wielka Brytania dodały do swoich list sankcyjnych ponad 400 statków.

YouTube cover video

Incydenty te stanowią „ogromny problem” – skomentował łotewski minister energii Kaspars Melnis. „W tej chwili mamy szczęście, że nie doszło do żadnej katastrofy ekologicznej” – podkreślił.

Odkąd kraje G7 nałożyły w 2022 r. ograniczenia cenowe na sprzedaż ropy, Moskwa w coraz większym stopniu polega na flocie około 1600 starych tankowców o niejasnej strukturze własnościowej, aby eksportować swoją ropę – opisał SourceMaterial. Według Politico statków jest obecnie ok. 1300. Eksperci twierdzą, że ich zły stan techniczny sprawia, że są one podatne na wypadki, a po tym, jak SourceMaterial ujawniło powszechne zrzuty odpadów przez statki z floty cieni, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ostrzegł, że stanowią one globalne zagrożenie dla środowiska.

Według szacunków ośrodka analitycznego Centre for Research on Energy and Clean Air, usunięcie skutków wycieku ropy spowodowanego przez tankowiec może kosztować nawet 1,4 mld euro. Jeśli nie uda się namierzyć sprawcy, rachunek prawdopodobnie pokryją europejscy podatnicy.

Reklama

Desperacka próba utrzymania zysków

Flota cieni to desperacka i niebezpieczna próba utrzymania zysków z ropy naftowej przez Putina, przy jednoczesnym zanieczyszczaniu mórz” – przekazało w wypowiedzi dla Politico brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.

Jako przykład skutecznego omijania sankcji Source Material podaje historię tankowca Dinasty. 15 listopada 2024 r. w wodach hiszpańskich w Zatoce Biskajskiej pojawił się wyciek o długości 12 kilometrów, spowodowany przez Dinasty, który płynął z rafinerii Jamnagar w Indiach do rosyjskiego portu w Primorsku. Statek ten był już objęty sankcjami Wielkiej Brytanii, a w maju 2024 r. znalazł się na czarnej liście UE.

W lipcu 2024 r. statek Utaki, również objęty sankcjami Wielkiej Brytanii, pozostawił po sobie plamę ropy o długości pięciu kilometrów na Morzu Śródziemnym na północ od Libii, a UE wkrótce potem nałożyła na niego kary. Takie incydenty wzbudzają wątpliwości, co do tego, czy same sankcje wystarczą, aby chronić wybrzeża Europy przed katastrofą ekologiczną – wskazuje Source Material.

Reklama

Zagrożenie dla środowiska a geopolityka

UE powinna pójść w ślady Stanów Zjednoczonych i wprowadzić dodatkowe środki, aby sankcje były skuteczne – skomentował Gonzalo Saiz z brytyjskiego ośrodka analitycznego RUSI. „Istnieje możliwość bardziej zdecydowanego ukierunkowania działań na pośredników. Stany Zjednoczone znacznie agresywniej podchodzą do kwestii importu irańskiej ropy” – dodał Saiz.

Egzekwowanie sankcji pozostaje ostatecznie w gestii poszczególnych państw UE. W kwietniu Estonia zatrzymała tankowiec podejrzany o przynależność do rosyjskiej floty cieni. 1 października francuscy żołnierze weszli na pokład innego statku. Po tym incydencie prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział, że europejscy przywódcy wojsk i NATO opracują w najbliższych tygodniach nowe „wspólne działania” mające na celu powstrzymanie „podejrzanych statków” na swoich wodach. O zwiększeniu kontroli środowiskowych wobec tankowców zadecydowała w październiku Dania.

Rosja będzie nadal znajdować kreatywne sposoby na obejście sankcji, dopóki będą one obowiązywać, co oznacza, że ryzyko dla środowiska prawdopodobnie pozostanie tak długo, jak długo będzie trwała wojna między Rosją a Ukrainą – powiedział Cormac Mc Garry, ekspert ds. żeglugi w agencji konsultingowej Control Risks.

Czytaj też

Ta sytuacja unaocznia kolejną nić pomiędzy prowadzoną przez Rosję wojną a zagrożeniami dla całej Europy. Przyzwyczailiśmy się już właściwie do pojawiających się regularnie wiadomości o tajemniczej „flocie cieni”, którą niedawno łączono nawet z dronami pojawiającymi się w różnych miejscach Europy. Wejście Francuzów na pokład jednego ze statków floty zostało przyjęte z podziwem przez obywateli innych krajów naszego kontynentu, w tym Polski. Jednak takie podejście powinno być raczej normą, jeśli Europejczycy widzą, jak wiele różnorodnych zagrożeń, w tym środowiskowych, niesie ze sobą nieprzerwana działalność floty. I nie powinno się na nim kończyć.

Reklama

Komentarze

    Reklama