Wiadomości
Aktywiści klimatyczni zniszczyli Bramę Brandenburską
Ikona Berlina - Brama Brandenburska - została zniszczona podczas niedzielnego protestu aktywistów klimatycznych z grupy „Letzte Generation”. Demonstranci oblali kolumny zabytkowej budowli żółtą i pomarańczową farbą.
Cytując klasyka, nie ma w słowniku ludzi kulturalnych słów, które mogłyby dostatecznie obelżywie określić zachowanie niemieckich aktywistów klimatycznych podczas ich niedzielnego protestu w stolicy kraju. Jak podają lokalne media, w godzinach porannych osoby z organizacji „Letzte Generation" (pol. Ostatnie Pokolenie) dotkliwie opryskały pomarańczową oraz czerwoną farbą wszystkie 6 filarów Bramy Brandenburskiej.
Do akcji wykorzystano uprzednio przygotowane gaśnice, które zamiast standardowego proszku gaśniczego, były wypełnione farbą, która następnie została rozbryzgana pod wysokim ciśnieniem. W tym samym czasie oblany farbą został również Plac Paryski przed Bramą. Zdaniem aktywistów, chodzący po nim przechodnie mieli następnie zostawiać jaskrawe odciski na ziemi.
Czytaj też
Policja zatrzymała na miejscu 14 osób. Jak tłumaczy rzecznik berlińskiej Bundespolizeidirektion, trwa dochodzenie w sprawie uszkodzenia mienia. Wydarzenie skomentował również burmistrz Berlina Kai Wagner, który nie szczędził słów krytyki w kierunku aktywistów. „ Ten punkt orientacyjny jest symbolem Berlina jako miasta wolności. Miasta, które opowiada się także za wolnością słowa i uczciwymi debatami na temat naszej przyszłości" – powiedział w niedzielę Wegner. „Tymi działaniami grupa ta niszczy nie tylko historyczną Bramę Brandenburską, ale także nasz wolny dyskurs na temat ważnych kwestii naszych czasów i przyszłości" - stwierdził burmistrz.
++ BREAKING ++
— Letzte Generation (@AufstandLastGen) September 17, 2023
🎨🧯Brandenburg Gate sprayed with paint: It's time for a political turnaround.
Away from fossil - towards just!https://t.co/luY7OVT35u pic.twitter.com/v8jjGbLSYK
Obserwując od dłuższego czasu „osiągnięcia" organizacji „Letzte Generation", która uważa się za proekologiczną, można wyciągnąć wniosek, że jej działania zdają się być pozbawione charakteru uzasadnionych protestów, a bardziej przypominają nielegalne akty dewastacji, które można zakwalifikować również jako przestępstwo.
Czytaj też
Na łamach portalu Energetyka24.com wielokrotnie opisywaliśmy podobne wydarzenia zarówno w Niemczech, ale także we Włoszech, Wielkiej Brytanii czy Francji. Działania, które są przeprowadzane pod pretekstem akcji demonstracyjnej w obronie klimatu, skupiając się głównie na tworzeniu afery i zdobywaniu rozgłosu, w rzeczywistości negatywnie wpływają na istotny temat ochrony środowiska. „Ci, którzy traktują tę kwestię poważnie, powinni wyraźnie zdystansować się od tego rodzaju wydarzeń" - dodał burmistrz miasta.
„Ostatnie Pokolenie nie osiąga niczego swoimi zbrodniami i aktami chaosu. Wręcz przeciwnie: takie działania masowo niszczą wsparcie społeczne, którego potrzebuje ochrona klimatu" - stwierdziła także Nancy Faeser, minister spraw wewnętrznych Niemiec w rozmowie z grupą medialną Funke. W jej ocenie działania aktywistów są bezsensowne i muszą zostać konsekwentnie ukarane na mocy prawa karnego.
Czytaj też
Mieszkańcy Berlina powinni spodziewać się kolejnych utrudnień. Organizacja bowiem ogłosiła „nowy tydzień akcji" i blokady ulic. Policja prewencyjnie obserwuje kluczowe punkty komunikacyjne, skrzyżowania oraz zjazdy z autostrad aby uniemożliwić dalsze protesty. Od wiosny ubiegłego roku „Ostatnie Pokolenie" protestuje w wielu niemieckich miastach, blokując drogi, podczas których uczestnicy przyklejają się do jezdni. Kierowcy często reagują gniewnie, a czasem agresywnie próbując siłą usunąć ich z drogi. Jednak jak się później okazuje, w stanie jest to zrobić jedynie straż pożarna, która przy pomocy specjalistycznego sprzętu odkuje aktywistów od asfaltu.