Administracja Trumpa chce wyłączyć satelity NASA zbierające dane o klimacie?
Byli i obecni pracownicy NASA przekazują informacje o przygotowywaniu planów wyłączenia dwóch satelitów zbierających dane o klimacie, choć wciąż nie wiadomo, czy misje te otrzymają finansowanie w budżecie na kolejny rok podatkowy. Przedstawiciele Administracji Donalda Trumpa zaprzeczają, że mają z tym coś wspólnego, a demokratyczni kongresmeni zapewniają, że to Kongres odpowiada za budżet i finansowanie misji, nie prezydent.
Administracja Trumpa może chcieć wyłączyć dwie satelity NASA zajmujące się monitorowaniem stężenia dwutlenku węgla i wzrostu roślin – donosi NPR. Misje mogą nie otrzymać finansowania z budżetu w następnym roku podatkowym, który rozpoczyna się już 1 października. Byli i obecni pracownicy NASA potwierdzają przygotowywanie planów wyłączenia satelit. To działanie – ekonomicznie nieuzasadnione, gdyż utrzymanie funkcjonowania satelit to ułamek budżetu NASA – pozbawiłoby cennych danych nie tylko naukowców, ale też firmy paliwowe i rolnicze. Agencja ogłosiła, że jest gotowa rozważyć propozycje uniwersytetów i prywatnych film, które mogłyby pokryć koszty utrzymania satelitów, co rodzi pytania o to, czy prywatyzowane będą również inne misje NASA.
Plany przygotowywane w tajemnicy
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez byłych i obecnych pracowników NASA, przedstawiciele administracji Donalda Trumpa zwrócili się z poleceniem przygotowania planów zakończenia misji dwóch satelitów. Dane przez nie zbierane – dotyczące dwutlenku węgla i wzrostu roślin – są wykorzystywane nie tylko przez naukowców, ale też koncerny paliwowe oraz firmy rolnicze. To jedyne rządowe satelity, które zostały zaprojektowane specjalnie do tego celu.
David Crisp, pracownik NASA, który zajmował się tymi pomiarami do czasu swojego odejścia na emeryturę w 2022 r.,przekazał NPR, że obecni pracownicy zwrócili się do niego o pomoc w kwestii przygotowania planów zakończenia misji. „Rozmawiałem z osobami, które nie mogły wprost potwierdzić, że otrzymały takie polecenie. Mogły jednak zadawać mi pytania na ten temat. To były bardzo szczegółowe i dociekliwe pytania – jedynym powodem ich zadawania mogło być przygotowywanie planów wyłączenia satelit” – powiedział.
Informację potwierdziły również dwie osoby zatrudnione obecnie w NASA – kierownictwo misji Agencji otrzymało polecenie opracowania planów zakończenia projektów, które utracą finansowanie w ramach proponowanego przez prezydenta Trumpa budżetu na rok podatkowy 2026. Pracownicy poprosili o zachowanie anonimowości, ponieważ ostrzeżono ich, że zostaną zwolnieni, jeśli ujawnią tę prośbę. Troje innych naukowców, którzy w swojej pracy korzystają z danych pozyskiwanych przez satelity, potwierdziło NPR, że także skontaktowano się z nimi w sprawie planów zakończenia misji.
Co to za satelity?
Orbiting Carbon Observatory-2 (OCO-2) i Orbiting Carbon Observatory-3 (OCO-3). Dla pierwszego z nich oznacza to ostateczne zakończenie funkcjonowania – satelita krążący wokół ziemi zostałby spalony w atmosferze. Drugi z nich jest umieszczony na powierzchni Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Oba są wyposażone w takie same urządzenia pomiarowe i mierzą stężenie i dystrybucję dwutlenku węgla w ziemskiej atmosferze, co pozwala na szczegółowe zbadanie, jak aktywność człowieka wpływa na emisje gazów cieplarnianych.
Ponadto instrumenty na satelitach pozwalają też badać wzrost roślin na całej planecie – dzięki zebranym danym przygotowywane są mapy fotosyntezy roślin. Jak wyjaśnił Scott Denning, emerytowany klimatolog z Colorado State University, który pracował przy misjach OCO: „są one przydatne dla rolników, do monitorowania pastwisk i wypasu, suszy i mapowania lasów oraz wielu innych rzeczy”. Te dane są wykorzystywane m.in. przez Departament Rolnictwa Stanów Zjednoczonych i prywatne firmy konsultingowe zajmujące się rolnictwem do prognozowania i śledzenia plonów oraz warunków suszy. Co więcej, informacje te mogą również pomóc w przewidywaniu przyszłej niestabilności politycznej, ponieważ niskie plony są jednym z czynników powodującym masową migrację na całym świecie. Zgodnie z raportem NPR utrzymująca się susza w Hondurasie była jednym z czynników, który skłonił wielu rolników do migracji na północ. Z kolei szkody w uprawach i hodowli zwierząt spowodowane ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi w Afryce Północnej przyczyniły się do migracji z tego regionu. „Jest to z pewnością kwestia bezpieczeństwa narodowego” – skomentował David Crisp.
Zgodnie z raportem NASA z 2023 r. dane dostarczane przez satelity są bardzo wysokiej jakości, a ich praca powinna być kontynuowana przez jeszcze co najmniej trzy lata. Ich wyłączenie nie ma też uzasadnienia ekonomicznego – roczny koszt utrzymania obu satelit OCO to około 15 mln USD, podczas gdy obecnie roczny budżet NASA to 25,4 mld USD. Ich utrzymanie w kosmosie to także niewielka część kwoty, którą amerykańscy podatnicy już wydali na ich zaprojektowanie i wyniesienie na orbitę. Według Dawida Crispa kosztowało to 750 mln USD. Kwota ta staje się jeszcze wyższa, jeśli wziąć pod uwagę koszt nieudanego startu pierwszej misji OCO w 2009 r., która skończyła w oceanie zamiast na orbicie. Przedwczesne wyłączenie satelit byłoby więc marnostrastwem. „Z ekonomicznego punktu widzenia nie ma sensu kończyć misji NASA, które dostarczają niezwykle cenne dane” – podsumował Crisp.
Na razie w budżecie są pieniądze
Nie jest jasne, dlaczego administracja miałaby chcieć zakończyć akurat te misje, choć sugeruje się, że ma to związek z ogólną niechęcią do badań klimatu. Warto zaznaczyć, że to tylko dwie z dziesiątek misji, które są zagrożone przez ograniczenia w budżecie proponowanym przez administrację Trumpa na przyszły rok podatkowy, który rozpoczyna się 1 października 2025 r.
Tak naprawdę to, co prezydent USA proponuje w budżecie często ma niewiele wspólnego z rzeczywistością, bo o ostatecznym kształcie budżetu decyduje Kongres. Misje OCO otrzymały już finansowanie od Kongresu do końca bieżącego roku podatkowego, czyli do 30 września 2025 r. Na ten moment projekty budżetu, które rozważa Kongres, nie ograniczają poważnie finansowania NASA. Nie jest jednak jasne, czy akurat te dwie konkretne misje otrzymają ponownie finansowanie, ani czy Kongres uchwali budżet przed wygaśnięciem obecnego finansowania 30 września.
Demokraci z Kongresu twierdzą, że Biuro Zarządzania i Budżetu (OMB i jego dyrektor Russ Vought, nakazują m.in. NASA zaprzestanie wydawania środków już przyznanych przez Kongres, co stanowi przekroczenie uprawnień. W lipcu wysłali w tej sprawie list do pełniącego obowiązki administratora NASA Seana Duffy’ego, ostrzegając jego agencję przed zakończeniem misji finansowanych przez Kongres. Na pytanie NPR rzecznik OMB odpowiedział, że „OMB nie miało nic wspólnego z wnioskiem kierownictwa NASA ds. nauk o Ziemi o zakończenie misji”. Biuro ds. Polityki Naukowej i Technologicznej Białego Domu nie odpowiedziało na pytania NPR. NPR skierowało pytania również do NASA – o to, dlaczego planuje potencjalne zakończenie projektów, które mogą otrzymać finansowanie w następnym budżecie Kongresu, na które także nie otrzymało odpowiedzi.
Czytaj też
„To Kongres decyduje o wydatkach budżetowych, nie Trump czy Vought” – skomentowała dla NPR Zoe Lofgren, demokratyczna kongresmenka z Kalifornii, członkini Komisji Izby Reprezentantów ds. Nauki, Przestrzeni Kosmicznej i Technologii. W przeszłości Vought otwarcie wypowiadał się na temat cięć wydatków, które uważa za nieodpowiednie, w tym na projekty związane ze zmianą klimatu, i był współautorem treści Project 2025. „Zlikwidowanie funduszy lub ograniczenie działalności satelitów obserwujących Ziemię byłoby katastrofalne w skutkach i poważnie osłabiłoby naszą zdolność do prognozowania, zarządzania i reagowania na ekstremalne zjawiska pogodowe i katastrofy klimatyczne. Administracja Trumpa wymusza proponowane cięcia w swoim wniosku budżetowym na rok finansowy 2026 w odniesieniu do środków już przyznanych na rok finansowy 2025. Jest to niezgodne z prawem” – dodała Lofgren.
