Reklama

Klimat

Emilewicz: polityka klimatyczna jest kształtowana dla człowieka, a nie przeciwko niemu

Fot. Ministerstwo Rozwoju
Fot. Ministerstwo Rozwoju

Polityka klimatyczna jest kształtowana dla ludzi, a nie przeciwko nim, o czym trzeba pamiętać, dyskutując o przemianie gospodarki po pandemii koronawirusa - mówiła wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz w środę podczas konferencji klimatycznej Togetair.

"Polityka klimatyczna i akceptacja dla obniżenia emisji CO2 będzie większa, jeżeli nadamy jej odpowiedni charakter i nie zapomnimy, że świat jest antropocentryczny i postawimy człowieka w centrum. Dla człowieka, a nie przeciwko człowiekowi jest kształtowana dzisiejsza polityka klimatyczna, także polityka klimatyczna Unii Europejskiej" - powiedziała.

Dodała, że znajdujemy się w szczególnym momencie, gdyż pandemia koronawirusa obnażyła słabość europejskiej gospodarki ujawniającą się m.in. uzależnieniem od podstawowych materiałów i surowców spoza UE. Wskazywała, iż "politycy ze zdumieniem odkryli", że mogą być trudności z maseczkami, czy najprostszymi środkami przeciwzapalnymi czy przeciwgorączkowymi, gdyż produkowane są one poza Europą, w państwach dotkniętych pandemią.

Oceniła, że mamy przed sobą "kilka dekad bardzo intensywnej transformacji gospodarczej". Dodała, że w ujęciu globalnym oznacza to m.in. relokację produkcji, o czym mówią np. w Stanach Zjednoczonych i UE. Zdaniem Emilewicz przeniesienie produkcji ma uniezależnić gospodarki zachodnie, m.in. od Chin.

"Jesteśmy w ognisku dyskusji o globalnych zmianach gospodarki, globalnych zmianach społecznych. Wiemy, że doświadczenie pandemii zmieni nas na wiele lat" - podkreśliła.

Emilewicz przyznała, że aby wyjść z kryzysu trzeba szybko odmrozić gospodarkę. "Chcemy, aby jeden z czynników wzrostu, odbudowy, jakim jest konsumpcja, powrócił jak najszybciej" - mówiła. Jednocześnie - jak dodała - zadajemy sobie coraz częściej pytania: czy potrzebujemy tak dużo i tak często kupować. "Mamy to nieusuwalne napięcie między wychodzeniem z kryzysu, a bardziej rozważnym podejściem do produkcji i konsumpcji, w mniejszym stopniu uzależniające nas od odległych łańcuchów wartości" - mówiła.

Podkreśliła, że koronakryzys nie sprawia jednak, że unijni decydenci odkładają na później cele klimatyczne. "Wręcz przeciwnie - jak widzimy w podstawach dokumentów tworzących zręby funduszu odbudowy - transformacja i inwestycje, które są planowane i mają być remedium oraz sposobem wyjścia z kryzysu. To są inwestycje wzmacniające transformację w storę zielonej gospodarki" - przekonywała. Zaznaczyła, że chodzi np. o sektor wytwarzania, transport, produkcji żywności. "Mówimy (...) o całym łańcuchu wartości, który ma się zmienić w sposób radykalny, a fundusz - bezprecedensowa wielkość pomocy w tak krótkim czasie - 67 mld euro, które ma trafić do Polski, trzeciego beneficjenta funduszu, jeszcze tę transformację ma wzmocnić" - podkreśliła.

Wedle minister rozwoju dla Europy wyzwaniem będą cele wyznaczone w ramach unijnej strategii osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 r. Dodała, że Polska jest szczególnym przypadkiem, ponieważ 80 proc. naszego miksu energetycznego jest oparte na węglu.

Strategia osiągnięcia neutralności klimatycznej, jak stwierdziła, powinna zawrzeć korekty, a w przypadku Polski powinna być uwzględniona indywidualna ścieżka dojścia do zamierzonych celów. "Polska najpewniej nie będzie w stanie tego celu (neutralności klimatycznej - PAP) w 2050 r. osiągnąć" - oceniła wicepremier.

Zdaniem Emilewicz ważne jest, by cele klimatyczne pogodzić z zachowaniem konkurencyjności europejskiej gospodarki. Dodała, że niepożądanym efektem osiągania neutralności klimatycznej byłoby zniknięcie z Europy całych sektorów gospodarki, np. przemysłu stalowego czy nawozowego.

Brak sukcesu politycznego ruchów klimatycznych, mimo włączenia ich postulatów do agendy politycznej głównych partii wynikał - jak mówiła - z tego, że nie miały akceptacji społecznej. "Mieliśmy pewne abstrakcyjne cele, nawet jeśli oparte na wiedzy i badaniach naukowych, bo nie były skonsultowane i przedyskutowane społecznie" - wyjaśniła.

Emilewicz zaznaczyła, że lockdown gospodarki w wielu miejscach na świecie przyczynił się do obniżenia emisji CO2. "Wiemy, że w Polsce mieliśmy spadek zapotrzebowania na energię elektryczną o ok. 20 proc." - powiedziała. Dodała, że to porównywalny poziom z tym, z jakim mieliśmy do czynienia w Niemczech. Obniżenie zapotrzebowanie na prąd w Polsce oznacza zmniejszenie emisji CO2, ale i obniżenie produkcji - przyznała.

"Zamkniecie gospodarki nie jest rozwiązaniem, jest podejściem, które stawia klimat w sposób wyabstrahowany, oddziela klimat od człowieka. Nie o to nam chodzi" - przekonywała Emilewicz.

Zdaniem wicepremier żadnej ambitnej polityki publicznej, która wymaga radykalnych zmian nie da się przeprowadzić w państwach demokratycznych bez dyskursu i akceptacji społecznej. "To podejście, które jest przed nami, będzie takiego dyskursu wymagać - dodała.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze