Wielka ucieczka. Klęski żywiołowe zmusiły do migracji 800 tys. osób

W 2024 r. klęski żywiołowe zmusiły do migracji ponad 800 tys. osób na całym świecie. Coraz częściej katastrofy naturalne dotykają krajów rozwiniętych. W opinii ONZ konieczny jest rozwój międzynarodowych sieci wczesnego ostrzegania przed tym typem zagrożenia.
„Ekstremalne zjawiska klimatyczne w 2024 r. doprowadziły do największej liczby nowych przypadków migracji odnotowanych w ciągu roku od 2008 r.” – przekazała oenzetowska Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) w najnowszym raporcie.
Luki w systemach ostrzegawczych
Zgodnie z danymi WMO, w 2024 r. odnotowano ponad 600 ekstremalnych zjawisk pogodowych, w tym 148 sklasyfikowanych jako „bezprecedensowe”. Doprowadziły one do przesiedlenia 824 tys. osób i śmierci 1700 osób. Wedle szacunków organizacji w ubiegłym roku 1,1 mln osób zostało rannych w wyniku klęsk żywiołowych.
Oprócz zniszczenia domów, infrastruktury krytycznej, lasów i pól uprawnych, katastrofy naturalne „stwarzają poważne ryzyko dla ludzi będących w trakcie migracji oraz dla tych, którzy już żyją w takich warunkach” – podkreśliła WMO.
W raporcie zwrócono także uwagę na problem suszy, w związku z którym globalne zbiory zbóż zostały zmniejszone, co w niektórych regionach, m.in. w Afryce Południowej, związane jest ze zjawiskiem pogodowym El Niño.
Skumulowane skutki różnych wstrząsów, takich jak nasilający się konflikt, susza i wysokie krajowe ceny żywności, doprowadziły do pogorszenia kryzysów żywnościowych w 18 krajach na całym świecie do połowy 2024 r.
WMO
Problem nie tylko najbiedniejszych
Mimo że zwykle mówi się o krajach rozwijających się, jako o tych, które najbardziej dotykają klęski żywiołowe, obecnie także bogate kraje nie są w stanie się przed nimi ustrzec. WMO zwraca uwagę na powodzie w Walencji w Hiszpanii, jak i niszczycielskie pożary w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
„W odpowiedzi WMO i społeczność międzynarodowa intensyfikują działania mające na celu wzmocnienie systemów wczesnego ostrzegania” – oświadczyła Celeste Saulo, sekretarz generalna agencji.
Celem WMO jest, aby do końca 2027 r. udało się wypracować system, dzięki któremu wszyscy ludzie na świecie mogliby zostać ostrzeżeni na czas. „Robimy postępy, ale musimy przeć dalej i szybciej. Tylko połowa krajów świata dysponuje odpowiednimi systemami wczesnego ostrzegania” – skomentowała Saulo.
Zgodnie z danymi, jedna trzecia ludzi na świecie, głównie w najmniej rozwiniętych krajach i na małych wysepkach, nie ma dostępu do systemów wczesnego ostrzegania.
Trump burzy równanie
W opinii francuskiego dziennika Les Echos, powrót Donalda Trumpa do Białego Domu wzmaga obawy o regres w nauce o klimacie. Celem czystek po przejęciu przez Trumpa władzy w USA została m.in. NOAA, główna amerykańska agencja zajmująca się prognozowaniem pogody i analizą klimatu. Setki naukowców i ekspertów zostało już z niej zwolnionych.
Według niedawnych doniesień New York Times’a, obserwatorium na wulkanie Mauna Loa na Hawajach może przestać funkcjonować przez politykę Departamentu Efektywności Rządu (DOGE) Elona Muska i Donalda Trumpa. To najdłużej działająca stacja mierząca stężenie dwutlenku węgla w atmosferze na świecie, która należy właśie do NOAA. Organizacja może stracić możliwość dzierżawy budynku w sierpniu z powodu cięć budżetowych.
W ostatnich tygodniach WMO chciała jednak podkreślić wiodącą rolę Stanów Zjednoczonych w międzynarodowym systemie dostarczania kluczowych informacji na temat pogody. USA posiadają bowiem wyspecjalizowane organizacje na najwyższym poziomie.
„Współpracujemy ze wszystkimi naukowcami na całym świecie” i „mamy nadzieję, że tak będzie pomimo różnic politycznych i zmian wewnętrznych” – powiedział Omar Baddour z WMO podczas prezentacji raportu.
Sygnały zmian
W analizie WMO wskazano, że rok 2024 był najcieplejszym rokiem w 175-letniej historii pomiarów, pobijając rekord roku 2023.
Chociaż ocieplenie powyżej 1,5 st. Celsjusza w ciągu jednego roku nie oznacza, że długoterminowe cele porozumienia paryskiego dotyczące temperatury są nieosiągalne, jest to sygnał ostrzegawczy, że zwiększamy ryzyko dla naszego życia, gospodarek i planety
Celeste Saulo, sekretarz generalna WMO
W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, który oświadczył, że „nasza planeta wysyła coraz więcej sygnałów ostrzegawczych, ale ten raport pokazuje, że nadal możliwe jest ograniczenie długoterminowego wzrostu globalnej temperatury”.
W 2024 r. „nasze oceany nadal się ocieplają”, a „poziom mórz nadal rośnie” – dodała Saulo, podczas gdy „kriosfera, zamarznięta część powierzchni Ziemi, topnieje w alarmującym tempie: lodowce nadal się cofają, a pokrywa lodowa Antarktydy osiągnęła drugi najniższy zasięg, jaki kiedykolwiek odnotowano”.
W komunikacie prasowym WMO podkreślono, że nieodwracalne skutki zmian klimatycznych mogą trwać setki, a nawet tysiące lat. Wśród tych skutków wymienia się właśnie nagłe zjawiska pogodowe, prowadzące do katastrof naturalnych. I dlatego tak ważny jest intensywny rozwój systemów ostrzegania i ścisła współpraca międzynarodowa w tym zakresie.