Susza w Anglii uwypukla problemy sprywatyzowanego systemu

Autor. Envato / zambezi
Wygląda na to, że tego lata Anglia będzie musiała zmierzyć się z głęboką suszą. Od początku roku pada bardzo niewiele, a prognozy pogody nie zapowiadają poprawy. Poziom wód w zbiornikach retencyjnych jest niski, podobnie jak przepływy w rzekach. Sprawy nie ułatwia fakt, że w całej Anglii od 30 lat nie powstał żaden nowy zbiornik retencyjny, a infrastruktura należąca do prywatnych firm często jest w złym stanie.
Rząd i firmy wodociągowe w Wielkiej Brytanii przygotowują się na możliwą suszę latem – informuje The Guardian. Poziom wód gruntowych jest zbyt mały, zbiorniki retencyjne nie są wystarczająco napełnione, a przepływy w rzekach są niskie. O ile nie wystąpią duże opady deszczu, w części kraju mogą pojawić się niedobory wody, co może doprowadzić do konieczności jej racjonowania i wprowadzenia ograniczeń w użytkowaniu. Sytuacja uwypukla trwające od lat problemy sprywatyzowanych firm wodociągowo-kanalizacyjnych w Anglii i Walii.
Rekordowo niskie opady
W niektórych częściach Wielkiej Brytanii odnotowano najbardziej suchą wiosnę w historii, a poziom wód gruntowych ani zbiorniki retencyjne nie miały szans uzupełnić się po równie suchej zimie – opady były bardzo niskie od początku roku na dużej części Wysp Brytyjskich. Rzecznik Chartered Institution of Water and Environmental Management (CIWEM) skomentował dla The Guardian: sumy opadów w ostatnich miesiącach „pozostawiły zasoby wodne poniżej poziomów, które firmy wodociągowe chciałyby widzieć na początku sezonu wiosenno-letniego”. Z kolei rzecznik United Utilities, przedsiębiorstwa zarządzającego siecią wodociągową na terenie północno-zachodniej Anglii, powiedział, że był to najbardziej suchy początek roku od 90 lat.
Szkocja wydała ostrzeżenie o zagrożeniu suszą w nadchodzących miesiącach już w kwietniu. Według CIWEM aby zapobiec suszy latem, musiałyby teraz wystąpić długotrwałe opady deszczu – co najmniej na poziomie ostatnio obserwowanym w 2012 roku. Były to jedne z najbardziej rekordowych opadów obserwowanych w kraju w okresie czerwiec-lipiec od co najmniej 1931 r.
Długoterminowe prognozy pogody na nic takiego nie wskazują, a meteorolodzy zapowiadają dalsze ciepłe i suche miesiące. Tegoroczny kwiecień był najbardziej słonecznym kwietniem w historii tego typu pomiarów w kraju, a średnia temperatura wyniosła 9,6°C – to trzeci najcieplejszy kwiecień w Wielkiej Brytanii od 1884 r. Suma opadów była niemal o połowę niższa, niż zazwyczaj, a najbardziej ucierpiały pod tym kątem tereny w pobliżu Tamizy, gdzie spadło tylko 13 proc. średniej sumy opadów dla kwietnia.
Nieudana prywatyzacja?
Na początku maja rząd zwołał Krajową Radę ds. Suszy (ang. National Drought Group) złożoną z przedsiębiorstw wodociągowych, ugrupowań rolniczych i innych ekspertów, aby omówić przygotowywania na potencjalnie bardzo suche lato. Rzecznik Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich potwierdził, że rząd nie wyklucza, że firmy wodociągowe mogą wymagać od klientów form racjonowania wody w przypadku suszy, np. zakazu używania węży ogrodowych – w końcu są firmami prywatnymi. „Niezależnie od pogody, zawsze zachęcamy naszych klientów do rozsądnego korzystania z wody. W ten sposób wszyscy możemy przyczynić się do zapewnienia wystarczającej ilości wody dla ludzi, dzikiej przyrody i środowiska” – mówił już na ten temat rzecznik firmy United Utilities.
Prywatyzacja przedsiębiorstw wodociągowo-kanalizacyjnych w Anglii i Walii rozpoczęła się na przełomie lat 80. i 90. Dzisiaj infrastruktura jest zaniedbana, brakuje zdolności do finansowania inwestycji na dużą skalę i budowania odporności systemu, a rzeki i morza są zanieczyszczone ściekami – przez to podnoszą się też głosy, że usługi te powinny zostać zrenacjonalizowane. Podkreśla się przy tym, że to również wina zaniedbań ze strony Ofwat – Urzędu Regulacji Usług Wodnych, organu odpowiedzialnego za regulację sprywatyzowanej branży wodno-kanalizacyjnej w Anglii i Walii.
„Po latach zaniedbań (ze strony prywatnych firm zarządzających infrastrukturą wodociągowo-kanalizacyjną – przyp. Energetyka24) rząd zastał rozpadającą się infrastrukturę wodną, która jest ogromnie obciążona przez wzrost populacji i zmianę klimatu” – powiedział rzecznik Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wiejskich. Od ponad 30 lat w Anglii nie wybudowano żadnych nowych zbiorników retencyjnych, co dodatkowo zwiększa wrażliwość na coraz częstsze susze potęgowane przez globalne ocieplenie. „Właśnie dlatego sektor prywatny zaplanował rekordową kwotę 104 mld funtów na inwestycje w modernizację i budowę nowej infrastruktury, w tym projekt dziewięciu nowych zbiorników, aby zabezpieczyć dostawy wody na przyszłe dziesięciolecia” – dodał.
Do poprawy zobowiązało się m.in. przedsiębiorstwo Thames Water, które obsługuje gęsto zaludniony obszar Londynu i tzw. Thames Valley – łącznie 16 mln osób – przez co w obliczu suszy stoi często pod bardzo silną presją. Rzecznik firmy zapewnił, że „w ciągu najbliższych pięciu lat zrealizujemy rekordową ilość inwestycji w naszą infrastrukturę. Wszelkie planowane modernizacje w naszych zbiornikach są odpowiednio nadzorowane, aby zminimalizować ryzyko dla operacji”. Jednocześnie zaapelował do klientów, aby „odegrali swoją rolę w ograniczeniu zużycia wody”.
W związku ze stanem sektora i niezadowoleniem społeczeństwa październiku 2024 r. w Anglii i Walii rozpoczął się tzw. przegląd Cunliffe’a (ang. Cunliffe Review). Specjalna komisja pod przewodnictwem sir Jona Cunliffe’a ma ocenić stan sektora gospodarki wodnej tej części kraju oraz przygotować zalecenia jego reformy tak, by odzyskać zaufanie publiczne, zapewnić stabilność systemu, uszczelnić przepisy środowiskowe i lepiej chronić interesy konsumentów. Jak dodano na stronie rządowej, celem komisji jest także zapewnienie, że przedsiębiorstwa wodociągowe będą w stanie „dostarczać odporną i bezpieczną infrastrukturę w uzgodnionych ramach czasowych i utrzymywać ją przez długi czas” oraz będą umieć adaptować się do zmiany klimatu. Jak informuje The Guardian, oczekuje się też, że w ramach komisji powstaną przepisy, które zmuszą przedsiębiorstwa wodociągowe do współpracy w zakresie współdzielenia magazynów wody, by mogły elastyczniej reagować i obniżać ceny dla klientów.
A zmiana klimatu już tu jest
„Nasza infrastruktura wodno-kanalizacyjna jest generalnie zaprojektowana dla przeciętnych warunków, ale w ocieplającym się klimacie to, co jest »normalne«, jest kwestią otwartą. Nie jesteśmy przygotowani na warunki ekstremalne – ani niedobory wody, ani powodzie. Oznacza to, że musimy przemyśleć sposób, w jaki przechowujemy, wykorzystujemy i zarządzamy wodą, aby poradzić sobie z pełnym możliwym spektrum zdarzeń” – ocenił sytuację dr Chris White kierownik Centre for Water, Environment, Sustainability and Public Health na Uniwersytecie Strathclyde w Glasgow.
Brytyjskie Centrum Ekologii i Hydrologii (UKCEH) ostrzegło, że zbiorniki na wodę już są średnio napełnione w o 10 proc. mniejszym stopniu, niż powinny o tej porze roku. „Kontynuacja suchych warunków na północy i zachodzie, szczególnie na początku roku, może budzić obawy o zasoby wodne w nadchodzących miesiącach” – podała instytucja. W szczególnie trudnej sytuacji jest United Utilities. Na początku maja w północno-zachodniej Angli poziom napełnienia średnio wynosił zaledwie 71 proc., w niektórych miejscach sięgając niemal tylko 60 proc. Zazwyczaj o tej porze roku poziomy sięgają 98 proc.
Gdy zapasy wody w zbiornikach są na wyczerpaniu, firmy wodociągowe pobierają wodę z lokalnych rzek. Problem w tym, że w tym roku na tym źródle również nie można polegać – przepływy są wyjątkowo niskie jak na tę porę roku w prawie wszystkich zlewniach w całej Wielkiej Brytanii. Według UKCECH niektóre obszary kraju odnotowały najniższe przepływy od października do marca od 1958 roku. Poza tym, w związku z suszą, brytyjska Agencja Ochrony Środowiska ogranicza lub nakłada bardziej rygorystyczne warunki na licencje na pobór wody z rzek.
Czytaj też
Jak powiedziała dr Emily Carlisle z Met Office: „prognozy klimatyczne wskazują, że długotrwałe okresy gorąca staną się częstsze w naszym przyszłym klimacie, szczególnie nad południowo-wschodnią częścią Wielkiej Brytanii, z prognozowanym wzrostem temperatur we wszystkich porach roku”. Firmy wodociągowe mają więc ostatni moment na modernizację swojej infrastruktury i budowę nowej, bardziej przystosowanej do zmieniającego się klimatu.