Reklama

NOAA zmuszona zakończyć śledzenie kosztów katastrof naturalnych

Prezydent USA Donald Trump tiktok
Prezydent USA Donald Trump
Autor. Liam Enea/Flickr/CC BY-SA 2.0

Ze względu na decyzje administracji Donalda Trumpa dotyczące zwolnień i usuwania odniesień do kryzysu klimatycznego z dokumentów rządu federalnego amerykańska agencja badająca klimat nie jest już w stanie zbierać informacji o kosztach ekstremalnych zjawisk pogodowych, a dotychczasowe dane musi zarchiwizować.

Amerykańska National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA) nie będzie już śledzić i dokumentować kosztów ekstremalnych zjawisk pogodowych – donosi CNN. To kolejny przykład ograniczającego wpływu administracji Donalda Trumpa na badania i działania związane ze zmianą klimatu w USA. Wcześniej m.in. doprowadziła do zwolnień setek osób z NOAA, uniemożliwiła amerykańskim naukowcom pracę nad najnowszym raportem Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu czy blokowała dotacje na wypadek klęsk żywiołowych.

Kolejne straty w NOAA

NOAA to kluczowa amerykańska agencja zajmująca się badaniami klimatu. Zarządza także National Weather Service i zajmuje się monitorowaniem pogody, ostrzega też więc przed ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Ta rola została niedawno ograniczona przez przeprowadzone przez administrację prezydenta Donalda Trumpa zwolnienia, które dotknęły m.in. Centrum Ostrzegania przed Tsunami na Pacyfiku, Laboratorium Badań Środowiska Wielkich Jezior oraz dział, który opracowuje i ulepsza modele pogodowe Stanów Zjednoczonych.

YouTube cover video

Agencja poinformowała w czwartek, że zamyka kolejną ze swoich działalności – jej Krajowe Centra Informacji o Środowisku (ang. National Centers for Environmental Information, NCEI) nie będą już aktualizować baz danych o katastrofach niosących koszty rzędu miliardów dolarów (ang. Billion-Dollar Weather and Climate Disasters database) po 2024 r. Dane te były zbierane od 1980 r. i zostaną niedługo zarchiwizowane. Na stronie bazy danych pojawił się poniższy komunikat:

Zgodnie ze zmieniającymi się priorytetami, ustawowymi mandatami i zmianami kadrowymi, Krajowe Centra Informacji o Środowisku NOAA (NCEI) nie będą już aktualizować produktu Billion Dollar Weather and Climate Disasters. Dodatkowe szczegóły i możliwość zgłaszania uwag są dostępne na stronie internetowej NESDIS Notice of Changes. Wszystkie poprzednie raporty, obejmujące lata 1980-2024, i ich dane bazowe pozostają wiarygodne, zarchiwizowane i dostępne za pośrednictwem strony docelowej zestawu danych Billion-Dollar Disasters.

W takim tonie wypowiedział się również dyrektor ds. komunikacji NOAA, Kim Doster, który potwierdził w oświadczeniu, że zmiana ta była „zgodna ze zmieniającymi się priorytetami, mandatami ustawowymi i zmianami kadrowymi”.

Reklama

Dlaczego ta baza danych jest wyjątkowa?

Baza danych NOAA jest (a właściwie była) unikalna w skali kraju – miała dostęp do danych niepublicznych i gromadziła informacje jednocześnie z danych Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA), która zajmuje się dystrybucją pomocy finansowej i zarządza działaniami w czasie klęsk żywiołowych, organizacji ubezpieczeniowych oraz agencji stanowych, aby oszacować ogólne straty spowodowane poszczególnymi katastrofami.

Dr Jeff Masters, meteorolog z Yale Climate Connections, podkreślił, że pewnym subsytutem mogłyby być dane od agencji ubezpieczeniowych. Jednakże prywatne bazy danych, które próbowałyby ją zastąpić, miałyby bardziej ograniczony zakres, a dostęp do nich zapewne nie byłby tak powszechny – czyli: bezpłatny – ze względu na prawa własności. Co prawda podstawowym ograniczeniem bazy NOAA było to, że gromadziła dane tylko na temat najbardziej kosztownych katastrof w kraju.

Mimo to „baza danych NOAA jest złotym standardem, którego używamy do oceny kosztów ekstremalnych warunków pogodowych” – powiedział Masters – „i jest to poważna strata, ponieważ pojawia się w czasie, gdy musimy lepiej zrozumieć, jak bardzo zmiany klimatu zwiększają straty związane z katastrofami”.

Reklama

Usunięcie bazy danych nie wymaże katastrof

Usunięcie bazy danych NOAA to jak stłuczenie termometru, by powiedzieć, że nie ma się gorączki. Niestety, ekstremalne zjawiska pogodowe wcale nie znikną, a będą dalej się nasilać i występować częściej wraz z postępującą zmianą klimatu. Dostęp do informacji pozwala lepiej przygotowywać się do nich i zwalczać ich skutki. USA już teraz doświadczają silnych skutków globalnego ocieplenia, czyli nasilonych katastrof naturalnych – w ostatnim czasie chociażby właśnie pożarów w Kalifornii, huraganu Milton czy bardziej prawdopodobnych fal upałów.

Taką opinię wyraziła także dr Kristina Dahl, wiceprezeska ds. nauki w organizacji non-profit Climate Central. Działania administracji Trumpa „nie zmieniają faktu, że te katastrofy nasilają się z roku na rok. Ekstremalne zjawiska pogodowe, które powodują wiele szkód, są jednym z głównych sposobów, w jaki opinia publiczna widzi, że zmiany klimatu mają miejsce i wpływają na ludzi. Bardzo ważne jest, abyśmy podkreślali te wydarzenia, kiedy mają miejsce”. Podkreśliła, że bez tej świadomości Amerykanie będą mniej bezpieczni w obliczu zmiany klimatu.

Czytaj też

Ale to chyba nie powstrzymuje Donalda Trumpa. Tego samego dnia zastąpił Camerona Hamiltona, pełniącego obowiązki administratora FEMA, innym tymczasowym urzędnikiem z Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Davidem Richardsonem. Decyzja została podjęta dzień po tym jak Hamilton oficjalnie zeznał na Kapitolu, że nie zgadza się z planami likwidacji tej organizacji, czym wcześniej groził Trump. „Nie sądzę, aby w najlepszym interesie narodu amerykańskiego było wyeliminowanie Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego” – powiedział Hamilton.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama