Reklama

Negocjacje handlowe z Indonezją zakończone, co z rozporządzeniem o wylesianiu?

plantacja palmy olejowej, widok z lotu ptaka
Autor. Envato / @lkunl

Komisja Europejska po raz drugi chce odroczyć wejście w życie przepisów chroniących przed wylesianiem. Jako przyczynę podaje obawy o wydajność systemu informatycznego, jednakże informacja pojawia się w tym samym dniu, w którym zakończono negocjacje handlowe z Indonezją. Dżakarta zamierza teraz zwiększyć eksport oleju palmowego do UE, a odroczenie tych przepisów da jej „więcej czasu na przygotowania”. Uprawy olejowca są główną przyczyną wylesiania w Indonezji.

We wtorek 23 września unijna komisarka ds. środowiska Jessika Roswall poinformowała, że UE chce po raz drugi opóźnić wejście w życie Rozporządzenia dotyczącego wylesiania (EUDR). Rozporządzenie ma na celu zagwarantowanie, że określone produkty importowane do UE lub z niej eksportowane nie będą przyczyniały się do wycinki lasów. Przepisom sprzeciwiali się partnerzy handlowi UE, tacy jak Brazylia, Indonezja czy USA. Unia Europejska już raz przełożyła wejście prawa w życie – z 30 grudnia 2024 r. na 30 grudnia 2025 r. Tym razem powołuje się na obawy dotyczące przeciążenia systemów informatycznych, ale informacja pojawia się w dniu zakończenia negocjacji handlowych z Indonezją – największym globalnym producentem oleju palmowego. Kolejne odroczenie musi jeszcze zostać zatwierdzone przez Parlament Europejski i Radę Unii Europejskiej.

Na czym polegają nowe przepisy?

Według danych konsumpcja towarów importowanych do Unii Europejskiej przyczynia się do 10 proc. globalnej utraty lasów. Zgodnie z bezprecedensowym Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2023/1115 z dnia 31 maja 2023 r. w sprawie udostępniania na rynku unijnym i wywozu z Unii niektórych towarów i produktów związanych z wylesianiem i degradacją lasów oraz uchylenia rozporządzenia (UE) nr 995/2010, zwanym EUDR, podmioty sprzedające na rynkach UE m.in. takie produkty jak wołowina, drewno, kakao, soja, olej palmowy, kawa czy kauczuk wołowina i olej palmowy będą miały obowiązek przedstawić dowód, że ich produkty nie przyczyniły się do wylesiania.

YouTube cover video

W ramach Rozporządzenia, za pomocą systemu wskaźników, państwom UE i tym spoza niej przypisano poziom ryzyka związanego z wylesianiem – niski, standardowy lub wysoki. Każde państwo będzie musiało przeprowadzać kontrole podmiotów gospodarczych zajmujących się produktami związanymi z wylesianiem w zakresie odpowiadającym danej kategorii. Im wyższa kategoria ryzyka, tym więcej podmiotów będzie kontrolowane. W razie złego wyniku kontroli państwo członkowskie będzie nakładało kary – grzywnę oraz czasowe wykluczenie z dostępu do zamówień publicznych lub finansowania publicznego.

Państwa, które eksportują tego typu produkty do UE, twierdzą, że dostosowanie się do tych przepisów byłoby dla nich kosztowne i zagroziłoby ich interesom. Ministrowie rolnictwa z 18 państw członkowskich UE, w tym z Polski, zgłosili z kolei, że ich kraje nie są w stanie sprostać wymogom dotyczącym identyfikacji pochodzenia produktów. Apelowali o zmniejszenie wymagań, ponieważ „ekspansja rolnictwa nie powoduje znaczącej redukcji powierzchni lasów” w tych krajach. Amerykański przemysł papierniczy domagał się całkowitego zwolnienia z przestrzegania przepisów, argumentując, że USA mądrze zarządzają zasobami leśnymi, a prawo jest skomplikowane i stwarza kosztowne bariery techniczne. W ramach umowy handlowej z Donaldem Trumpem UE „zobowiązała się rozwiać obawy amerykańskich producentów dotyczące tych przepisów”.

Reklama

System informatyczny czy olej palmowy?

Teraz wygląda na to, że legislacja może zostać opóźniona ze względu na niedostateczne przygotowanie systemów informatycznych – według oficjalnych informacji. W ramach rozporządzenia ma być bowiem udostępniona aplikacja na platformie Traces, ułatwiająca wymianę i śledzenie danych. Redakcje Euractiv oraz Reutera dotarły do listu skierowanego do Antonio Decaro, przewodniczącego Komisji  PE ds. Środowiska Naturalnego, Klimatu i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI) i duńskiej prezydencji, w którym Jessika Roswall napisała, że KE obawia się „niedopuszczalnego spowolnienia” systemów IT, co mogłoby doprowadzić do zakłóceń w handlu oraz „niepewności dla organów i trudności operacyjnych dla interesariuszy”. W swoim przemówieniu 23 września Roswall podkreśliła, że możliwość uproszczenia przepisów pozostaje otwarta.

Decyzje te pochwala europosłanka Christine Schneider z Europejskiej Partii Ludowej (EPP), która już wcześniej mówiła o utworzeniu kategorii „zerowego ryzyka” w ramach Rozporządzenia. W praktyce oznaczałoby to zwolnienie niektórych krajów z przepisów, w tym państw członkowskich Unii Europejskiej.

To wyraźnie pokazuje, że problemy związane z rozporządzeniem w sprawie wylesiania są głębokie. Kluczowym krokiem w niezbędnej rewizji rozporządzenia w sprawie wylesiania jest wprowadzenie kategorii zerowego ryzyka. Regiony i produkty, które nie stwarzają ryzyka wylesiania, muszą być traktowane w sposób niebiurokratyczny i bez dodatkowych wymogów dokumentacyjnych. Tylko w ten sposób rozporządzenie może przynieść ukierunkowany skutek, nie obciążając tych, którzy mogą wykazać, że działają w sposób zrównoważony i odpowiedzialny. Będę nadal opowiadała się za tym, aby ciężar dowodu w przypadku produktów niepowodujących wylesiania spoczywał wyłącznie na pierwszym dystrybutorze na rynku europejskim, ponieważ ochroni to lasy, w których wylesianie rzeczywiście stanowi zagrożenie. Niedopuszczalne jest, aby europejskie leśnictwo i przedsiębiorstwa były ograniczane niepotrzebnymi wymogami dokumentacyjnymi, podczas gdy rzeczywiste przyczyny pozostają nietknięte.
Christine Schneider z EPP

Co ciekawe, informacje o potencjalnym odroczeniu przepisów pojawiła się po zakończeniu negocjacji handlowych KE z Indonezją, głównym producentem oleju palmowego na świecie. Podczas spotkania z dziennikarzami 23 września Komisja Europejska zapewniła, że Indonezja nadal będzie musiała wypełniać zobowiązania wynikające z potencjalnie opóźnionego EUDR. Jak stwierdził Eddy Martono, przewodniczący Indonezyjskiego Stowarzyszenia Producentów Oleju Palmowego (GAPKI), odroczenie byłoby korzystne dla Indonezji, ponieważ dałoby czas na odpowiednie przygotowanie się nie tylko rządowi, ale także drobnym rolnikom. Dzięki nowej umowie o wolnym handlu w samym tylko 2026 r. eksport oleju palmowego z Indonezji do UE mógłby wzrosnąć do 4 mln ton z obecnych 3,3 mln ton. Uprawy olejowca gwinejskiego, z którego produkowany jest olej palmowy, są główną przyczyną utraty lasów w Indonezji.

Czytaj też

Opóźnienie obowiązywania przepisów w życie oznacza jednak straty dla firm, które już się do nich przygotowały oraz oczywiście straty dla środowiska. Decyzję krytykują prośrodowiskowi działacze. Jak powiedziała Nicole Polsterer należąca do organizacji proekologicznej Fern w rozmowie z Reutersem:

Każdy dzień opóźnienia wejścia w życie tego prawa oznacza wylesianie większej liczby lasów, więcej pożarów i więcej ekstremalnych zjawisk pogodowych.
Nicole Polsterer z organizacji ekologicznej Fern
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama