Reklama

Analizy i komentarze

Inwazja agrofagów, brak wody, głód. Katastrofalne skutki zmian klimatu dla rolnictwa [KOMENTARZ]

Autor. Envato

Stwierdzenie, że świat wkroczył w erę naznaczoną skutkami zmian klimatu jest oczywiste dla wszystkich, którzy nie mają w zwyczaju spierać się z nieprzyjemną rzeczywistością. Kryzys, który tak naprawdę dopiero się rozkręca, nie jest już zjawiskiem abstrakcyjnym, lecz mającym swoje wymierne, dotkliwe i codzienne konsekwencje dla każdej i każdego z nas. Jakie?

Reklama

Kryzys klimatyczny niejedno ma imię, a to co wczoraj wydawało się mroczną przepowiednią, dziś staje się smutną rzeczywistością. Negatywne skutki emisji gazów cieplarnianych (ale nie tylko!) są z roku na rok coraz silniejsze, co sprawia, że wiele zjawisk, dotychczas jawiących się zaledwie jako odległa przyszłość, staje się dość szybko naszą teraźniejszością. I niestety specyfika zjawiska jest taka, że wpływa negatywnie nie tylko na nasz komfort życia, ale także na bezpieczeństwo w jego najbardziej podstawowym wymiarze.

Reklama

Choć znaczna większość naszej planety, aż 71%, pokryta jest wodą, to w zupełnie nieodległej przyszłości z jej poważnymi deficytami mogą zmagać się miliony ludzi. Brzmi nierealnie? A jednak. Zmieniający się klimat sprawia, że zdecydowanemu nasileniu ulegają m.in. takie zjawiska jak susze - ze wszystkimi hydrologicznymi i geologicznymi następstwami. Już dziś wiemy, że w wielu przypadkach prowadzi to do nieodwracalnych zmian, a szczególnie narażone są sektory takie jak rolnictwo, od których wprost uzależnione jest nasze bezpieczeństwo żywnościowe, ale o tym za chwilę.

Czytaj też

Nasze rozważania warto rozpocząć od zdefiniowania, czym w ogóle jest susza. Oczywiście wszyscy jakoś rozumiemy ten termin, identyfikujemy go jako „oczywisty" i na koniec okazuje się, że pierwsze założenie było błędne. Dlatego, aby uniknąć nieporozumień, krótko: susza, to długotrwały okres w którym opady (także śniegu, stanowiącego pośrednio ,,źródło" wody nawet dla 1,9 mld osób wg naukowców z Yale) nie występują w ogóle lub występują, ale w ilości znacznie mniejszej niż wynosi średnia dla danego obszaru.

Reklama

Amerykańska służba geologiczna zwraca w tym kontekście uwagę, że susza jest zjawiskiem, którego definicji nie można ograniczyć wyłącznie do kwestii opadów czy wpływu na poziom rzek, jezior lub innych zbiorników. Niezwykle istotnym dla właściwego zrozumienia tej kwestii jest objęcie refleksją także zależności funkcjonujących w całym systemie hydrologicznym, szczególnie między wodami powierzchniowymi oraz gruntowymi.

Naukowcy zwracają uwagę, że zmiany klimatu pogłębiają problem, na który składają się również inne przyczyny i prowadzą do sytuacji, w której forma suszy może wystąpić także na obszarach, gdzie statystycznie wielkość opadów nie odbiega szczególnie od normy. Diabeł, jak zwykle, tkwi jednak w szczegółach. Jeśli deszcz spadnie lub śnieg stopnieje szybko i w dużej ilości, to pojawią się poważne problemy z absorpcją wody przez glebę. I pozostanie ona, w swych głębokich warstwach, sucha. A zmiany klimatu nie tylko wpłynęły na dotychczasową charakterystykę susz - czyniąc je częstszymi, bardziej dotkliwymi i dłuższymi - ale również potęgują występowanie krótkotrwałych i gwałtownych zjawisk atmosferycznych, jak np. ulewne opady. I koło się zamyka.

Czytaj też

Eksperci z amerykańskiej Environmental Protection Agency zwracają uwagę, że globalne ocieplenie, napędzane działalnością człowieka, prowadzi do naruszenia kruchej równowagi współczesnych systemów hydrologicznych. Wzrost temperatur zaburza naturalne tempo obiegu wody poprzez jego przyspieszenie – dotyczy to szczególnie parowania z gleby oraz transpiracji u roślin. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że prowadzi to do ,,wysuszenia" gleb, które nie są w stanie nadrobić deficytów, jeśli opady są intensywne i krótkotrwałe bo wtedy, jak już wspomniano, możliwości absorpcyjne są po prostu ograniczone

13 marca 2023 roku, a więc niedawno, opublikowano wyniki badań kierowanych przez naukowców NASA w oparciu o dane z niemieckich satelitów GRACE i GRACE-FO, które potwierdzają powyższe obserwacje. Odkryli oni, że intensywność (zasięg, czas trwania, dotkliwość) występowania zarówno mokrych (np. powodzie), jak i suchych zjawisk jest ściśle powiązana z postępującymi zmianami klimatu. ,,Kilka stopni cieplej, to nie wydaje się dużo, ale wpływ na cykl wodny jest wymierny. Globalne ocieplenie spowoduje bardziej intensywne susze i okresy wilgotne, co będzie miało wpływ na ludzi, gospodarkę i rolnictwo na całym świecie. Monitorowanie ekstremalnych zjawisk hydrologicznych jest ważne dla przygotowania się na przyszłe zdarzenia, łagodzenia ich skutków i przystosowania się"- uważa Matt Rodell, będący współautorem badań.

Nieco wcześniej do podobnego wniosku doszli eksperci Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu w 2021, którzy zauważyli, że obecnie występowanie ekstremalnych susz jest niemal dwa razy bardziej prawdopodobne niż w latach 1850-1900, zanim człowiek zaczął wywierać przemysłową presję na klimat. Z kolei w okolicach roku 2050 i później prawdopodobieństwo wystąpienia megasusz (10 lat lub dłużej) wzrośnie pięciokrotnie - do 60%.

Konsekwencje dla rolnictwa

Woda jest siłą napędową rolnictwa to kolejny truizm, który tak nam spowszedniał, że przestaliśmy przywiązywać do niego większą wagę. Tymczasem sektor ten znajduje się na klimatycznej pierwszej linii frontu rosnące temperatury, coraz częstsze ekstremalne zjawiska i zmieniające się wzorce pogodowe stanowią poważne wyzwanie z perspektywy bezpieczeństwa żywnościowego. I nie chodzi tu bynajmniej wyłącznie o sezonowe zmniejszenie plonów. Doktor Krzysztof Bartoszek z UMCS zwraca uwagę, że: ,,Susza powoduje nie tylko zmniejszenie plonów roślin uprawnych (również nawadnianych), ale również zmianę struktury ich zasiewów. Może przyczynić się także do rozwoju chorób i szkodników roślin w ekosystemach naturalnych i rolniczych (...) Uważa się, że w przypadku ryżu (jednego z podstawowych produktów żywnościowych na świecie) wzrost temperatury powietrza o 1ºC powoduje spadek plonów o około 10%. Natomiast na obszarze Polski potencjalne zmniejszenie plonu ziarna zbóż i roślin okopowych może nawet osiągnąć 20%". Wyobraźmy sobie teraz, jak to wpłynie na dostępność żywności w różnych częściach świata – w jednych doprowadzi do pogłębienia (lub pojawienia się) i tak poważnego problemu głodu, a w innych do skoku cen. Konsekwencje społeczne są trudne do wyobrażenia.

Czytaj też

Poważnym problemem może być również coś, o czym na co dzień zupełnie nie myślimy, a na co również zwraca uwagę przywoływany już dr Bartoszek. Chodzi o „napływ gatunków inwazyjnych oraz agrofagów", których wpływ na plony może być nie tylko duży, ale i fatalny w skutkach. Uczciwie zaznaczyć należy tutaj jednak, że w tej konkretnej kwestii poruszamy się nieco po omacku - dziś nie jesteśmy w stanie dokładnie określić wpływu na uprawy. Są głosy, które mówią, że średnie (globalne) ubytki w plonach mogą sięgnąć nawet 10-25% do 2050 roku. Biorąc pod uwagę, że liczba ludności na świecie może wówczas oscylować wokół 10 miliardów chyba nie trzeba tłumaczyć jak katastrofalne byłyby skutki realizacji tego scenariusza. Szczególnie bezbronni, w kontekście gospodarczym, są drobni rolnicy, ponieważ często brakuje im środków, aby inwestować w technologie adaptacyjne, co czyni ich podatnymi na wpadnięcie w błędne koło nieurodzaju, zadłużenia i ubóstwa.

Podsumowując kryzys wodny, spotęgowany przez antropogeniczne zmiany klimatu jest jednym z najtrudniejszych, najważniejszych i najpilniejszych wyzwań naszych czasów. Jako absolutnie niezbędne elementy walki z nim jawią się m.in. takie kwestie jak: zrównoważone i precyzyjne rolnictwo (zwłaszcza w kontekście nawożenia), inwestycje w nowe technologie (niskoemisyjne odsalanie, zaawansowane systemy nawadniające), oszczędzanie wody (rozumiane także jako poprawienie efektywności jej wykorzystania w przemyśle) czy większa troska o dorzecza. Oczywiście nie wszystkie metody będą tak samo skuteczne i efektywne kosztowo, ale działać trzeba natychmiast, nawet jeśli będą to działania obarczone pewnym marginesem błędu, który z czasem trzeba będzie niwelować. Nie ma już czasu do stracenia.

Jakub Kajmowicz, były redaktor naczelny Energetyka24.com

Reklama

Komentarze

    Reklama