Reklama

Wiadomości

Ziobro: domagamy się inwestycji w wydobycie węgla. To gwarancja bezpieczeństwa energetycznego

Autor. Unsplash

Nie zgadzamy się na dalszą likwidację polskiego górnictwa węgla brunatnego i kamiennego. Domagamy się realnych inwestycji państwa w ten sektor. To gwarantuje nam bezpieczeństwo energetyczne i tańszy prąd - apelował w poniedziałek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Reklama

Szef MS podczas konferencji prasowej zorganizowanej na terenie Kopalni Węgla Brunatnego Bełchatów w Rogowcu w woj. łódzkim zwrócił uwagę, że podczas najbliższego posiedzenia rząd będzie zajmował się dokumentem, który - jak powiedział - określi rozwój energetyki naszego kraju na kolejne lata. Jego zdaniem, "warunkiem bezpieczeństwa energetycznego i skutecznego rozwoju Polski jest tania energia z węgla brunatnego i węgla kamiennego".

Reklama

Czytaj też

Reklama

"Nie zgadzamy się na dalszą likwidację polskiego górnictwa węgla brunatnego czy kamiennego. Domagamy się realnych inwestycji państwa w ten sektor. To gwarantuje nam bezpieczeństwo energetyczne, naszą suwerenność energetyczną i gwarantuje najtańszy prąd dla Polaków" - mówił Ziobro.

Lider Solidarnej Polski wskazał, że prąd produkowany z węgla wydobytego poza granicami Polski jest dużo droższy niż z surowca wydobywanego w kraju. "Polska ma wielkie bogactwo, które daje nam gwarancję niezależności energetycznej i gwarancję najtańszego prądu. Jest mitem, że prąd z wiatraków, czy fotowoltaiki jest prądem tańszym. (...) Nie możemy zamykać oczu na to, co spotkało Polaków w ostatnim okresie, na te gwałtowne podwyżki cen prądu. Musimy wyciągnąć z tego wnioski" – przekonywał.

Zapowiedział, że we wtorek Solidarna Polska złoży do dokumentu rządowego wnioski o realizację inwestycji w odkrywkę węgla brunatnego ze złoża Złoczew k. Bełchatowa. "To jest niezwykle ważne, żeby w ten sposób dawać perspektywę rozwoju polskiej energetyki opartej o węgiel brunatny" – dodał Ziobro.

    Wiceminister rolnictwa i pełnomocnik rządu do spraw transformacji energetycznej obszarów wiejskich Janusz Kowalski podkreślił, że należy przeciwdziałać największemu kryzysowi energetycznemu, który może wydarzyć się za kilka lat. Zaapelował, aby suwerenność Polski budować w oparciu o własne zasoby węgla brunatnego i kamiennego.

    "Bez inwestycji w złoże Złoczew, w złoże węgla brunatnego, Elektrownia Bełchatów za 7-8 lat stanie. Elektrownia, która produkuje dziś 1/5 energii elektrycznej w Polsce nie będzie miała surowca do produkcji (...) Złoczew to jest absolutnie podstawowy interes Rzeczypospolitej. Jeżeli chcemy utrzymać niskie ceny energii i ciepła, jeżeli chcemy być państwem, które produkuje energię na własne potrzeby, a nie staje się jej importerem, inicjatywa, aby do polityki energetycznej Polski do roku 2040 wpisać inwestycję Złoczew jest absolutnym fundamentem" – tłumaczył.

    W opinii wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, to ostatni dzwonek na inwestycje w przemysł wydobywczy. "I od tego zależy suwerenność Polski. Suwerenność energetyczna szeroko rozumiana, jak i suwerenność w wymiarze symbolicznym, czy my jako Polacy będziemy podejmowali decyzje, czy za nas decyzje będą podejmowali eurokraci, czy będą tutaj narzucali kolejne ideologiczne pomysły niesłużące interesowi państwa polskiego" – zaznaczył.

    Dodał, że szybka decyzja o inwestycji w złoże Złoczew jest niezbędna, aby zapewnić ciągłość działania Elektrowni Bełchatów.

    Zdaniem przewodniczącego Międzyzakładowego Związku Zawodowego "Odkrywka" w KWB Bełchatów Adama Olejnika, uzyskanie koncesji na odkrywkę w Złoczewie będzie stabilizatorem polskiej energetyki. Jak mówił, nie ma bezpieczniejszego paliwa energetycznego od węgla. "To najtańszy surowiec, który możemy wydobywać niedaleko Bełchatowa i da on 30 lat pracy tej elektrowni oraz miejsca pracy. (...) Dlatego apeluję z tego miejsca do rządu i Zjednoczonej Prawicy: to ostatni dzwonek na to, żebyście uruchomili inwestycje w węgiel brunatny i kamienny. Żebyśmy nie musieli uzależniać naszej energetyki od ruskiego węgla czy ruskiego gazu" - przekonywał.

    Czytaj też

    Radna wojewódzka Ewa Wendrowska wskazała, że w bełchatowskiej kopalni i elektrowni pracuje obecnie 7,5 tys. osób, a po 2030 roku liczba zatrudnionych ma spaść do 4,5 tys. "Energia, która jest tu wytwarzana to 20 proc. w skali kraju. Co się stanie kiedy nagle kopalnia przestanie pracować albo zmniejszy swoje możliwości elektrownia? To także zubożenie tego regionu i całego woj. łódzkiego. Jedyna droga, żeby temu zapobiec to uruchomienie jak najszybciej odkrywki Złoczew" – mówiła.

    Zasoby złoża Złoczew, rozciągające się na przestrzeni ok. 10 km na terenie kilku gmin, szacowane są na kilkaset milionów ton węgla brunatnego.

    W czerwcu 2021 r. w planie sprawiedliwej transformacji woj. łódzkiego potwierdzono, że eksploatacja węgla ze złoża Złoczew byłaby trwale nierentowna, wobec czego PGE nie planuje wydobycia i obszar ten został zgłoszony do obszaru transformacji. Zgodnie z tymi planami zakończenie trwającej eksploatacji złóż w polach Bełchatów i Szczerców nastąpi odpowiednio w 2026 r. i 2038 r.

    Czytaj też

    Prezes PGE Wojciech Dąbrowski oświadczył wtedy, że "zależy nam na tym, żeby województwo łódzkie mogło korzystać ze środków unijnych na sprawiedliwą transformację". "Zaplanowanie dat wyłączenia bloków energetycznych Elektrowni Bełchatów oraz zakończenia eksploatacji złóż węgla brunatnego Bełchatów i Szczerców, jak również odejście od planu eksploatacji złoża Złoczew mają fundamentalne znaczenie z punktu widzenia planowania przyszłości Kompleksu Energetycznego Bełchatów, jego pracowników oraz mieszkańców tego regionu" - podkreślił.

    Źródło:PAP
    Reklama
    Reklama

    Komentarze