Reklama

Wiadomości

Wstrząs w kopalni Rydułtowy. Trwają poszukiwania ostatniego poszkodowanego górnika

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Już blisko dobę trwa akcja ratownicza po czwartkowym wstrząsie w kopalni Rydułtowy. Zastępy ratownicze w dalszym ciągu szukają ostatniego z zaginionych górników – przekazały w piątek rano Polska Grupa Górnicza (PGG) i Wyższy Urząd Górniczy (WUG).

Reklama

„Nie mamy przełomu. Natomiast na pewno zmniejszył się poziom metanu, co oznacza, że jest bezpieczniej i akcja ratunkowa może posuwać się trochę szybciej” - powiedziała przed godz. 8 PAP rzeczniczka PGG Aleksandra Wysocka-Siembiga. Podobne informacje przekazał dyspozytor WUG i służby kryzysowe wojewody śląskiego.

Do silnego wstrząsu doszło w czwartek o godz. 8.16 1150 m pod ziemią. W zagrożonym rejonie było 78 górników, którzy prowadzili prace konserwacyjne maszyn i urządzeń. 76 z nich zostało wycofanych, 17 trafiło do szpitali. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, część poszkodowanych jeszcze tego samego dnia zostało wypisanych do domów.

Od czwartkowego rana trwało poszukiwanie dwóch pozostałych poszkodowanych. Późnym popołudniem prezes Wyższego Urzędu Górniczego Piotr Litwa przekazał informację o zlokalizowaniu jednego z pracowników, wieczorem PGG przekazała informację o jego śmierci. Górnik, który zginął, miał 41 lat, w górnictwie pracował 21 lat. To siódma śmiertelna ofiara w polskim górnictwie węgla kamiennego w tym roku.

Czytaj też

Przedstawiciele PGG i WUG opisywali w czwartek po południu, że akcja prowadzona jest w trudnych warunkach – zagrożenia metanowego i ryzyka ponownych wstrząsów. Z tego powodu tego dnia zastępy ratowników dwa razy były wycofywane do bazy. Czwartkowy wstrząs w dwóch miejscach poważnie zdeformował wyrobiska, w niektórych miejscach ratownicy muszą się czołgać. To znacząco utrudnia prowadzenie akcji.

Obok wybuchów metanu i pyłu węglowego podziemne wstrząsy należą do najczęstszych przyczyn wypadków górniczych. W tym roku z ich powodu zginęło już sześciu górników w kopalniach węgla kamiennego.

Reklama

Z danych WUG wynika, że co roku na obszarze działania polskich kopalń węgla kamiennego notowanych jest ok. 1,5 tys. wstrząsów zaliczonych do kategorii wysokoenergetycznych (o magnitudzie powyżej 1,7). Przeważająca część wstrząsów, nawet jeżeli są odczuwalne na powierzchni, nie wywołuje negatywnych skutków. Te, które powodują uszkodzenia w infrastrukturze pod ziemią lub na powierzchni, nazywane są tąpnięciami.

Czytaj też

Najczęstszą przyczyną wstrząsów jest odprężenie górotworu wskutek eksploatacji węgla, co skutkuje uwolnieniem skumulowanej w górotworze energii. Ze względu na różne warunki geologiczne niektóre wstrząsy są silnie odczuwane na powierzchni, inne są tam praktycznie niezauważalne (wstrząsy rejestrowane są także na terenach, gdzie działają kopalnie odkrywkowe).

Kopalnia „Rydułtowy” jest jednym z najstarszych czynnych zakładów wydobywczych na Górnym Śląsku, jej początki sięgają 1792 r. Według informacji PGG, eksploatacja ścian jest prowadzona pomiędzy poziomami 1000 m i 1200 m. Najgłębsze czynne wyrobiska znajdują się na poziomie około 1250 m. Zakład ma drugi stopień zagrożenia tąpaniami w trzystopniowej skali.(PAP)

Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze