Reklama

Wiadomości

Węglokoks: wkrótce umowa z MKiŚ ws. rekompensat za importowany węgiel

Autor. Canva

Katowicki Węglokoks, w którego składach jest ok. 1,5 mln ton niesprzedanego miału węglowego z importu, w najbliższych dniach podpisze umowę z resortem klimatu w sprawie związanych z tym rekompensat – podał prezes spółki Tomasz Heryszek.

Reklama

Firma nie zamierza jednak spieszyć się ze sprzedażą posiadanego węgla, traktując go przede wszystkim jako potencjalne uzupełnienie ewentualnych potrzeb energetyki i ciepłownictwa, a także rodzaj strategicznej rezerwy wobec niestabilności rynku surowców.

Reklama

„Podstawowym surowcem, który chcemy, żeby dominował w Polsce, jest węgiel polski. Węgiel importowany jest tylko i wyłącznie uzupełnieniem tych sortymentów i tych rodzajów pod względem fizykochemicznym, których polski surowiec nie spełnia" – powiedział PAP prezes Węglokoksu.

Czytaj też

W ubiegłym roku, wobec braków węgla opałowego na rynku, spółki Węglokoks i PGE Paliwa zostały zobowiązane decyzją premiera do importu węgla. Część trafiła do gospodarstw domowych i odbiorców komunalnych, jednak część sprowadzonego węgla (głównie miałów nienadających się do spalania w sektorze komunalno-bytowym) pozostała na składowiskach obu firm. W składach Węglokoksu, który sprowadził w sumie ok. 3 mln ton, pozostaje połowa zaimportowanego węgla.

Reklama

„Mamy na stanie magazynowym około 1,5 mln ton miału węglowego. Czekamy na przyszłą zimę, bo nie wiemy jak będzie wyglądać sytuacja za kilka miesięcy (...). Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, w której jest dzisiaj Polska i nasza część Europy. Dlatego na kilka miesięcy przed zimą już myślimy o rezerwach strategicznych, które dają nam bezpieczeństwo pod względem surowcowym" – powiedział prezes Heryszek.

Ocenił, że umowa z Ministerstwem Klimatu i Środowiska w sprawie rekompensat związanych z importowanym węglem jest – jak to określił – „w 99 proc. doszlifowana" i powinna być podpisana w najbliższych dniach. Zawarty w umowie mechanizm rekompensaty ma być uruchomiony, gdy spółka sprzeda importowany węgiel poniżej ceny, za którą kupiła surowiec.

Czytaj też

„Ten mechanizm mniej więcej polega na rekompensacie związanej z ceną (...). My jednak nie patrzymy tylko i wyłącznie kategorią naszej rekompensaty, ale patrzymy na to dużo szerzej, widząc niestabilność rynku. Dlatego nie spieszymy się ze sprzedażą" – wyjaśnił prezes Węglokoksu.

Jak ocenił, importowany węgiel może być uzupełnieniem rynku w sektorze energetyki i ciepłownictwa, jednak dominujący w polskich elektrowniach i ciepłowniach musi być – podkreślił Tomasz Heryszek – węgiel krajowy. Węglokoks nie myśli natomiast o sprzedaży sprowadzonego węgla za granicę.

Prezes nie chciał szacować, jak dużych rekompensat spodziewa się Węglokoks z tytułu importowanego węgla. W czerwcu sejmowa Komisja Finansów Publicznych zgodziła się na przesunięcie 1,4 mld zł z rezerwy celowej na rok 2023 i przeznaczenie tej kwoty na pokrycie kosztów zakupu węgla w 2022 r. W kwocie tej mieszczą się potencjalne rekompensaty dla obu firm – Węglokoksu i PGE Paliwa.

W połowie lipca 2022 r. premier Mateusz Morawiecki zobowiązał PGE Paliwa i Węglokoks do importu węgla odpowiedniego dla gospodarstw domowych. W listopadzie 2022 r. w życie weszła ustawa, w myśl której gminy, spółki gminne i związki gminne mogły kupować węgiel od wskazanych podmiotów za nie więcej niż 1,5 tys. zł za tonę i sprzedawać go w cenie nie wyższej niż 2 tys. zł za tonę.

Niedawno minister klimatu i środowiska Anna Moskwa poinformowała, że resort klimatu i środowiska jest gotowy do podpisania umów z Węglokoksem i spółką PGE Paliwa ws. rekompensat dla tych firm za sprowadzony z zagranicy węgiel, a środki na ten cel zostały zabezpieczone. Rozliczenia mają następować proporcjonalnie do wprowadzania węgla na rynek czy zakupu surowca przez inne podmioty.

Minister wyraziła przekonanie, że w tym roku zaangażowanie tych spółek w dostawy węgla nie będzie już niezbędne. „Popyt, podaż i relacje na rynku nam się wyrównały (...). Mamy ten zapas (węgla – PAP) zarówno dla ciepłowni, jak i gospodarstw domowych po ubiegłym sezonie. Dzięki temu też możemy czuć się bezpiecznie" – zapewniła w ub. tygodniu szefowa resortu klimatu i środowiska.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze