Wiadomości
Polska Grupa Górnicza ponownie sięgnie po subwencje. Spada zapotrzebowanie, spada wydobycie
W tym roku kopalnie Polskiej Grupy Górniczej (PGG) wydobędą ok. 2,5 mln ton węgla mniej niż pierwotnie planowano, co spowoduje ubytek w przychodach rzędu 1 mld zł. W przyszłym roku spółka znów zamierza skorzystać z publicznych subwencji – poinformował prezes PGG Tomasz Rogala.
W rozmowie z PAP szef największej górniczej spółki poinformował, że 2023 rok kopalnie PGG zamkną prawdopodobnie produkcją rzędu 21 mln ton (wobec ponad 22,5 mln ton rok wcześniej), w przyszłym roku zaś może nastąpić dalszy spadek wydobycia, do ok. 20 mln ton. Powodem jest spadek zapotrzebowanie na węgiel.
„Na pewno duża dynamika zmniejszenia zapotrzebowania na węgiel otworzy rozmowy na temat harmonogramu (wygaszania kopalń – PAP)” – powiedział prezes, pytany czy obserwowany spadek produkcji powinien przełożyć się na zmiany w Umowie społecznej dla górnictwa, której załącznikiem jest harmonogram zamykania kopalń węgla energetycznego do 2049 roku.
Stworzona na kanwie Umowy społecznej z 2021 roku ustawa umożliwia subwencjonowanie kopalń w postaci budżetowych dopłat do redukcji zdolności produkcyjnych. W ub. roku PGG otrzymała z tego tytułu ok. 1,4 mld zł: 800 mln zł w gotówce oraz 600 mln zł w obligacjach.
Czytaj też
Na początku tego roku spółka zadeklarowała niekorzystanie z dotacji w roku 2023. W czwartek prezes Rogala podtrzymał tę deklarację, z zastrzeżeniem, że niekorzystna sytuacja rynkowa w dwóch ostatnich miesiącach roku mogłaby spowodować zmianę decyzji.
„Plan jest taki, żeby w tym roku nie korzystać ze środków subwencyjnych (…). Taki jest plan, ale nie wiemy, co cię wydarzy jeszcze przez te dwa miesiące, dlatego zastrzegam sobie tutaj prawo do zmiany informacji końcowej” – powiedział prezes PGG.
Potwierdził, że w roku 2024 spółka będzie potrzebowała budżetowego wsparcia, zgodnie z mechanizmem przewidzianym ustawą górniczą.
„W przyszłym roku subwencja będzie potrzebna. To, w jakiej finalnej kwocie ona zostanie zrealizowana, będzie zależało od wielu czynników, które zmieniają się w czasie” – powiedział prezes, wyjaśniając, że kluczowy – obok poziomu sprzedaży – będzie poziom cen węgla i związany z nim poziom przychodów spółki.
Czytaj też
„Jeżeli dojdzie do eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie (…), jeżeli w konflikt zaangażują się państwa arabskie, spodziewany jest wzrost cen węglowodorów, w tym węgla. Jeśli ceny pójdą mocno do góry, wtedy automatycznie zapotrzebowanie na subwencję spadnie” – wyjaśnił Tomasz Rogala.
Prezes PGG zaakcentował, iż to, że program górniczy oparty na Umowie społecznej z 2021 roku będzie wymagał subwencjonowania rzędu nawet 100 mld zł do 2049 roku, od samego początku nie było tajemnicą.
„Już przy prenotyfikacji programu wiedzieliśmy, że ten program będzie subwencjonowany i że w całym okresie jest to kwota ok. 100 mld zł - bo likwidujemy górnictwo, rozkładamy tę likwidację w czasie, łączymy ją z zapotrzebowaniem na węgiel oraz z zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego” – powiedział Rogala, zaznaczając, że w poszczególnych latach zapotrzebowanie na subwencje będzie różne w związku ze zmieniającą się relacją kosztów i przychodów oraz sytuacją rynkową.
„Generalnie obserwujemy spadek zapotrzebowania na węgiel trochę wyższy od tego, który był przewidywany i planowany. Jest on pochodną ogromnego wzrostu innych – tańszych, bo nieobciążonych kosztami CO2 - źródeł energii” – mówił prezes PGG, przypominając, że krajowa energetyka oparta na węglu kamiennym dysponuje mocą ok. 21 GW, podczas gdy realne moce w fotowoltaice to już blisko 20 GW (oficjalnie to ok. 15 GW, a źródła wiatrowe to 9 GW).
Czytaj też
Szef największej górniczej spółki potwierdził, że nadpodaż węgla jest obecnie obserwowana zarówno na składowiskach energetyki i kopalń, jak i w portach. Spadają międzynarodowe ceny węgla energetycznego, w zachodnioeuropejskich portach wynoszące obecnie ok. 130 USD za tonę. Rogala podkreślił, że nie ma możliwości szybkiej adekwatnej obniżki kosztów m.in. z uwagi na zawarte już kontrakty z dostawcami materiałów i usług.
„Sytuacja rynkowa pokazuje, że założenia przyświecające Umowie społecznej dla górnictwa były poprawne – rynek węgla się kurczy, zapotrzebowanie na węgiel spada, a tempo tego odejścia jest wysokie. Dlatego jest niezmierne trudno zaadresować racjonalne rynkowe działania, żeby zmieścić ten biznes w takim otoczeniu” – podsumował prezes PGG.
Podkreślił, że choć polski program dla górnictwa nie uzyskał dotąd unijnej notyfikacji, dla spółki jest on obowiązujący, na podstawie ustaw i rządowych dokumentów. Rogala wyraził przekonanie, że Komisja Europejska ostatecznie zaakceptuje program, a tym samym udzieloną już i planowaną budżetową pomoc dla kopalń.
„Liczę na racjonalność po stronie Komisji Europejskiej. Jestem realistą - będą ostre negocjacje co do dat (odejścia od węgla – PAP) i co do wartości (pomocy dla górnictwa – PAP)” – ocenił Tomasz Rogala. Za główne wyzwania dla nowego rządu w sferze górnictwa uznał finalizację sprawy notyfikacji programu, a także właściwe ułożenie relacji między sektorami górniczym i energetycznym, aby zsynchronizować działanie obu branż tak długo, jak węgiel będzie wykorzystywany w polskiej energetyce.