Były prezes PGG: trudno o lepszy moment na redukcję zatrudnienia w górnictwie

Autor. PGG / mat. prasowe
Aby obniżyć koszty funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego, do którego musimy dopłacać, konieczne jest odejście górników. Wielu jest skłonnych zrobić to dobrowolnie. Tego momentu nie wolno „przespać”. Spółkom górniczym pomogłaby też dywersyfikacja działalności, która na razie wymaga znajdowania luk w prawie. Nadzieje niesie projekt nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa.
Leszek Pietraszek, były prezes Polskiej Grupy Górniczej i obecny wicemarszałek województwa śląskiego uważa, że to ostatni moment, by z korzyścią zwolnić pracowników kopalni węgla kamiennego – wynika z wywiadu opublikowanego w Dzienniku Zachodnim, przeprowadzonego przez Arkadiusza Biernata. Zgodnie z wynikami ankiety przeprowadzonej przez spółkę ⅓ zatrudnionych w niej górników jest gotowa odejść dobrowolnie, gdyby stworzono ku temu odpowiednie warunki. Wicemarszałek podkreślił, że taką potrzebę zauważają nawet związki zawodowe.
Jest jeszcze czas na zaplanowanie restrukturyzacji
Jak zauważył wicemarszałek Leszek Pietraszek, zapotrzebowanie sektora energetycznego na węgiel jest mniejsze, niż zakładano jeszcze kilka lat temu, a wydobycie i sprzedaż w PGG odpowiada tej przewidywanej na 2033 r. Zgodnie z umową społeczną z górnikami do tego czasu zamknięte powinny zostać kopalnie „Bielszowice”, „Wujek” i „Sośnica”. Tymczasem liczba pracowników wcale nie jest mniejsza, mimo że nie odpowiada skali prowadzonej działalności – koszta są więc wyższe od przychodów. „Tego zwyczajnie nie da się spiąć ekonomicznie w dłuższym okresie. Zmierzamy na ścianę” – powiedział.
Aby obniżyć koszty, konieczne będzie odejście górników i jak stwierdził wicemarszałek, moment jest „ostatni i trudno o lepszy”, ponieważ poziom bezrobocia w województwie śląskim wynosi zaledwie 4 proc. Rynek byłby więc w stanie wchłonąć odchodzących górników, a chętnych do odejścia jest 12 z 36 tys. obecnie zatrudnionych w PGG, pod warunkiem zaproponowania im odpowiednich warunków. Zgadzają się z tym również związki zawodowe, co świadczy o powadze sytuacji. Obecnie proponowane odprawy wynoszą 170 tys. zł, do tego dochodzą urlopy górnicze. Spółki i związki zawodowe proponowały co prawda wyższe stawki i dłuższe urlopy, co być może zostanie uwzględnione w czasie prac parlamentarnych nad nowelizacją ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, która trafiła do Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Jak wskazał wicemarszałek, pieniądze na przekwalifikowanie górników, pomoc w założeniu lub rozwinięciu firmy samorząd obecnie ma. „Najbardziej obawiam się, że ten okres prześpimy i za jakiś czas okaże się, że do branży musimy dopłacić z budżetu państwa nie 10 miliardów złotych rocznie, a znacznie więcej, a pieniędzy na to zwyczajnie nie będzie i staniemy przed widmem drastycznych i szybkich »cięć«” – powiedział. To grozi nieudolną restrukturyzacją zatrudnienia i niepokojami społecznymi. „Dziś mamy czas, aby zaplanować ten proces i nim zarządzać. Kontrolowana restrukturyzacja zatrudnienia pozwoli spółkom górniczym złapać oddech ekonomiczno-efektywnościowy” – dodał.
Spółki potrzebują dywersyfikacji
Leszek Pietraszek proponuje połączenie podmiotów objętych Systemem Nowego Wsparcia (Polska Grupa Górnicza, Południowy Koncern Węglowy, Węglokoks Kraj). Jak zaznaczył, np. PGG i PKW mierzą się z tymi samymi problemami i wyzwaniami, a znacznie lepiej zarządzać jednym podmiotem. Jako drugi powód podaje silniejszą pozycję takiego podmiotu wobec spółek energetycznych, które „zachowują się monopolistycznie”.
Najpierw konieczna jest nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa, która nie dotyczy tylko kwestii osłon socjalnych. Bez tej ustawy nie można likwidować kopalń zgodnie z Umową Społeczną, bo Spółka Restrukturyzacja Kopalń w myśl obowiązujących przepisów już się tym nie zajmuje. Tymczasem od 2026 roku rozpocznie się ten proces na „Bobrku” w Bytomiu. Nie ma więc możliwości przeniesienia pracowników Węglokoksu Kraj do innych spółek węglowych, ani skorzystania z instrumentów socjalnych jak urlop górniczy czy odprawa. Nie chciałbym, żeby doszło do sytuacji, że kopalnia nie ma już możliwości bezpiecznego fedrowania, a jednocześnie nie można jej likwidować. I co dalej? Trwanie dla samego trwania z rosnącymi dopłatami z budżetu państwa? To kompletnie pozbawione sensu. Mam nadzieję, że prace nad przepisami przyspieszą w parlamencie.
Leszek Pietraszek, Wicemarszałek Województwa Śląskiego
Czytaj też
Dodał, że nowelizacja ustawy powinna umożliwić zakładanie podmiotom górniczym dywersyfikację ich działalności i nadawanie nowych funkcji terenom pogórniczym. Jako przykład podał bazę dla Kolei Śląskich, która ma powstawać w Gliwicach na ziemiach PGG czy planowaną współpracę z Polską Grupą Zbrojeniową. Zaznaczył jednak, że na razie działa to raczej na zasadzie luk w prawie, a powinno być rozwiązane kompleksowo. „Polski węgiel będzie nam jeszcze potrzebny, tylko zróbmy wszystko, co możemy, żeby to jak najmniej nas kosztowało. Zaoszczędzone środki na dopłatach skierujmy na inspirowanie nowych funkcji na pokopalnianych terenach, które pobudzą rozwój i przyniosą miejsca pracy” – podsumował.