Burza po wywiadzie E24. Górnicy wściekli na ministra energii
Wypowiedź ministra energii Miłosza Motyki w sprawie umowy społecznej dla górnictwa i braku środków na pomoc dla tej branży wywołała na Śląsku ogromne wzburzenie – skomentował dla WNP szef związku zawodowego „Sierpień 80” Bogusław Ziętek. Chodzi o słowa, które padły w wywiadzie dla E24.
Nie będziemy mamić górników hasłami, szczególnie związkowców, że będziemy dopłacać x miliardów do nierentownych inwestycji – zaznaczył minister Motyka w rozmowie z red. Jakubem Wiechem w podcaście Elektryfikacja. I to między innymi takie plany mogą, wedle słów Bogusława Ziętka, wywołać „tsunami na Śląsku”.
Prawda i ekonomia czy związki i nagrody
Zapytany o kwestię górnictwa w Polsce, szef resortu energii stwierdził: „prawda i ekonomia”. „Górnicy wiedzą, jaka jest strona ekonomiczna ich działalności, ale chcą jasnego planu. Pierwszym krokiem będzie ustawa o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, którą na jesieni chcemy przedstawić w parlamencie” – powiedział Motyka w Elektryfikacji.
Uznał ponadto, że nie należy „rozdmuchiwać” kosztów operacyjnych polskich spółek, odnosząc się do przykładu Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW). Wydobywa ona węgiel koksowy, który został wpisany przez UE na listę surowców krytycznych, jednak zakończyła rok ze stratami. Pomimo słabej sytuacji finansowej, i tak postanowiono wypłacić nagrody pracownikom. Dla ministra energii ważne jest więc, aby polskie przedsiębiorstwa węglowe, takie jak JSW, która, w jego słowach, „jest prosperującą spółką”, zaprezentowały swój plan restrukturyzacyjny.
„Nie przygotowano się na złe czasy” – podsumował Motyka.
Minister zapowiedział także projekt ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. Jesienią miałaby ona zostać przedstawiona w parlamencie. Podkreślił jednak, że resort będzie „podejmował decyzje restrukturyzacyjne”, bo „ekonomia jest tutaj bezwzględna” – odpowiadając na pytanie o oczekiwania górniczych związków.
Bezpieczeństwo energetyczne to wiele aspektów. Węgiel daje Polsce poczucie bezpieczeństwa, natomiast nie może być obciążeniem dla całej naszej gospodarki z punktu widzenia finansów publicznych.
Minister energii Miłosz Motyka
Płonące ulice, tsunami i inne groźby
„Nie będziemy mamić górników hasłami, szczególnie związkowców, że będziemy dopłacać x miliardów do nierentownych inwestycji, do nierentownych działań” – oświadczył minister, a związkowcom – najwyraźniej – już ta zapowiedź bardzo się nie spodobała. W dodatku Motyka zamierza przeprowadzić rewizję umowy społecznej z górnikami.
„Wielu ludzi zadaje sobie pytanie, czy pan minister po prostu chlapnął, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji swojej wypowiedzi, czy też pan minister ujawnił to, co na ten temat mówi się w kuluarach rządu” – skomentował Ziętek w wypowiedzi dla portalu WNP.
Jak dodał przedstawiciel związkowców „procedura nadmiernego deficytu, którą UE chce nałożyć na Polskę, sprawia również, że minister finansów będzie chciał bardzo mocno ograniczyć środki z budżetu na redukcję zdolności wydobywczych naszego górnictwa”. W jego opinii „w przyszłym roku będziemy tych pieniędzy potrzebować jeszcze więcej, bo redukcja wydobycia jest większa, niż wcześniej planowano. Wśród górników budzi to ogromny niepokój, bo pod znakiem zapytania stoją kwestie zawarte w umowie społecznej, między innymi dotyczące urlopów górniczych i gwarancji zatrudnienia.Jeśli sprawa nie zostanie wyjaśniona, to na Śląsku wywoła to tsunami, bo bez umowy społecznej nie będzie społecznego spokoju”.
To już kolejne takie zapowiedzi ze strony górniczych związkowców w ostatnim czasie. W rozmowie z Onetem Bogusław Ziętek zapowiedział, że „tysiące naszych górników nigdy nie dopuści do tego, żeby ta spółka stanęła na skraju bankructwa.Będą po prostu płonąć ulice. Tego nie wytrzyma żaden rząd”, odnosząc się do słabej sytuacji finansowej w JSW.
Lider „Sierpnia 80” zastrzegł też, że celem związkowców nie jest eskalacja konfliktu, ale rozmowa z decydentami. „Naszym celem nie jest rzucanie butelkami z koktajlem Mołotowa, ale rozmowa z kimś poważnym, kto weźmie pod uwagę projekty istotne dla funkcjonowania tej spółki” – powiedział.
Czytaj też
Trudno jest jednak nie uznać podobnych stwierdzeń za groźby wystosowane w stronę rządu. I innych Polaków, bo na teoretycznie burzliwych reakcjach związkowców mogłyby ucierpieć polskie ulice. Takie stwierdzenia stawiają pod znakiem zapytania w ogóle możliwość rozmowy o konieczności zmian w polskim górnictwie, skoro na zapewnienia o chęci ratowania jego sytuacji poprzez konieczną restrukturyzację, szef „Sierpnia 80” reaguje kolejnymi wypowiedziami o „tsunami” czy braku „społecznego spokoju”.
