Ekspert podkreśla, że koncern znajdzie się pod „ostrzałem medialnym” i jest to okoliczność bardzo niewygodna dla Republiki Federalnej Niemiec. „W Europie na pewno pojawią się próby zamiecenia tego pod dywan. W Stanach Zjednoczonych skończy się to natomiast olbrzymią karą finansową” – dodaje.
Profesor jest zdania, że „ sprawa Volkswagena na pewno będzie wykorzystywana przez przeciwników porozumień klimatycznych oraz działań mających na celu zmniejszenie emisji CO2. Będą oni argumentować, że Europa wymyśla pewne zasady, do których sama się nie stosuje”. W jego przekonaniu firma oprze swoją linię obrony na twierdzeniu, że zastosowane oprogramowanie miało służyć jedynie „optymalizacji wyników” i samo w sobie jest po prostu legalne.
Zapytany o to, czy działania koncernu będą dobrym argumentem w czasie renegocjacji postanowień pakietu klimatyczno – energetycznego, ekspert zaznaczył: „Choć taka strategia jest już niestety przygotowywana, co wynika z wypowiedzi przedstawicieli Ministerstwa Środowiska, to przestrzegałbym przed używaniem tego, jako koronnego argumentu”. Profesor Świrski podkreślił, że kontrowersje wokół VW, to „(…) nadzwyczaj sprzyjająca okoliczność, którą należy jednak podnosić podczas zakulisowych negocjacji, a nie w wypowiedziach publicznych, ponieważ Niemcy będą reagowały alergicznie. Chodzi nam przecież o porozumienie, a nie o to żeby do końca obrzucać się argumentami.”
„U nas w Polsce rozmaite kwestie związane z polityką unijną, prowadzone są w sposób umożliwiający wykorzystanie ich w bieżących rozgrywkach politycznych oraz działaniach wizerunkowych. Jest to największy błąd. W istocie nie chodzi przecież o to, aby zyskać polityczny kapitał, ale przede wszystkim zrealizować cel rozmów. Negocjacje powinny być prowadzone przez profesjonalistów, według pewnej strategii, a nie ad hoc” – skonstatował prof. Świrski.
Zobacz także: PSE zakończyły budowę mostu energetycznego z Litwą
Zobacz także: Konsolidacja Enei i Energi odmrozi projekt Ostrołęka?