Reklama

Analizy i komentarze

W co włożymy w tym roku mniej niż w górnictwo w maju?

Fot. Flickr/Domena publiczna
Fot. Flickr/Domena publiczna

Polskie górnictwo jest nierentowne od lat i stale do niego dopłacamy z budżetu. Węgiel jest coraz gorszej jakości, wydobywamy go coraz mniej, za to coraz bardziej rosną wypłaty. Na co można by wydać pieniądze przeznaczane na wsparcie tego sektora? Okazuje się, że tylko w maju tego roku wsparcie dla PGG było wyższe niż chociażby roczny budżet ABW.

W maju tego roku Ministerstwo Finansów wyemitowało obligacje o wartości nominalnej 2 mld zł. Zostały one przeznaczone dla ministra przemysłu celem podwyższenia kapitału zakładowego spółki Polska Grupa Górnicza.

Spójrzmy więc, gdzie rząd chce w tym roku – całym roku – „wpakować” mniej niż na podtrzymanie przy życiu tego skazanego na porażkę i powolną śmierć przemysłu – w samym tylko maju 2024 r. Dane pochodzą z Ustawy budżetowej na rok 2024 z dnia 18 stycznia 2024 r.

Wybrane planowane roczne wydatki z budżetu państwa w porównaniu do rządowego wsparcia dla Polskiej Grupy Górniczej w maju 2024 r.
Wybrane planowane roczne wydatki z budżetu państwa w porównaniu do rządowego wsparcia dla Polskiej Grupy Górniczej w maju 2024 r.
Autor. Energetyka24 / Katarzyna Głowacka

Zacznijmy od wybranych służb mundurowych i specjalnych, których funkcjonowanie stało się jeszcze bardziej istotne w związku ze wzrostem potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji i sytuacji na granicy z Białorusią. Oto planowane środki z budżetu państwa na rok 2024:

  • Wojska Obrony Terytorialnej 1,587 mld zł (s. 54);
  • Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego 844 mln zł (s. 67);
  • Wojska specjalne niecałe 750 mln zł (s. 54);
  • Służba Kontrwywiadu Wojskowego 590 mln zł (s. 54);
  • Służba Wywiadu Wojskowego 349 mln zł (s. 54);
  • Centralne Biuro Antykorupcyjne 312 mln zł (s. 67).

Dodatkowo, na Najwyższą Izbę Kontroli przeznaczono 441 mln zł (s. 40).

Reklama

„Ciekawie” potraktowano też wydatki na badania naukowe. Chociaż wydatki na działalność badawczo-rozwojową w Polsce nie są najniższe w Europie, to w 2022 r. sięgały niecałego 1,5 proc. PKB, podczas gdy średnio było to ponad 2 proc., a w Belgii niemal 3,5 proc.

Na Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ma zostać przeznaczone 763 mln zł (s. 53). Budżet Narodowego Centrum Nauki wygląda trochę lepiej, bo ma wynieść 1,643 mld zł, z czego 1,583 mld zł na sfinansowanie badań naukowych. Jednakże jak pisze samo NCN: „w latach 2018-2023 budżet NCN był praktycznie zamrożony; przez te sześć lat dotacja celowa NCN na finansowanie badań naukowych wzrosła o zaledwie kilkanaście procent – z 1,226 mld do 1,392 mld zł. Z powodu tak niskiego budżetu NCN nie było w stanie sfinansować wielu bardzo dobrych projektów. W 2023 roku finansowanie na realizację swoich naukowych planów otrzymało zaledwie 11 procent naukowców starających się o grant w NCN”. „Sytuacja poprawiła się na początku tego roku, gdy minister nauki podjął decyzję o zwiększeniu budżetu NCN o (prawie – przyp. Energetyka 24) 200 mln zł. Dzięki tej decyzji nasze Centrum mogło sfinansować 584 projekty, które zostały ocenione bardzo wysoko przez ekspertów i znalazły się na listach rezerwowych”.

Przejdźmy więc do wybranych wydatków na ochronę zdrowia, której koszty będą przecież rosnąć przez zachodzącą zmianę klimatu spowodowaną m.in. spalaniem węgla. Zaznaczmy przy tym, że na ochronę zdrowia  w przeliczeniu na osobę wydajemy o ponad połowę mniej niż w Europie Zachodniej (dane na 2022 r.) – tam średnio na ten cel wydawane jest 10,2 proc. PKB. W 2021 r. polski rząd zapowiedział wzrost tych wydatków do 7 proc. PKB w 2027 r., czyli wciąż znacznie mniej. Zwróciliśmy też uwagę na budżet od lat niedofinansowanej psychiatrii, gdzie z pewnością przydałoby się trochę więcej środków, zwłaszcza w obliczu rosnącego zapotrzebowania. Wydatki na psychiatrię 2020 r. stanowiły nieco ponad 3proc. wydatków NFZ na świadczenia opieki zdrowotnej. Kraje Europy Zachodniej wydają na ten cel 6-8 proc. budżetu przeznaczonego na ochronę zdrowia. Ale może duma z polskich tradycji górniczych pomoże leczyć depresję?

  • Szpitale kliniczne 1,444 mld zł (s. 64);
  • Lecznictwo psychiatryczne 191 mln zł (s. 64).
Reklama

Sprawdziliśmy także wydatki na system opieki nad najmłodszymi dziećmi. W Polsce stale przecież brakuje miejsc w żłobkach, chociaż sam Donald Tusk w 2011 r. mówił , że „żłobki są jego obsesją”.

  • system opieki nad dziećmi w wieku do lat 3: 202 mln zł  (s. 69 i s. 72).

Bonusowo, sprawdziliśmy planowane na ten rok wydatki na gospodarkę mieszkaniową. To niewiele mniej niż na górnictwo w maju 2024 r.: 2,6 mld zł (s. 38), a sytuacja mieszkaniowa Polaków stanowi coraz większy problem.

Przypomnijmy jeszcze, jak wspaniałym pomysłem jest planowane podtrzymywanie wydobycia węgla do 2049 r., gdy zgodnie z umową społeczną ma zostać wygaszona ostatnia kopalnia. Jak mówiła w lutym ministra przemysłu Marzena Czarnecka: „umowa społeczna ws. górnictwa węgla kamiennego pozostaje aktualna, nie będzie negocjowana”. Szkoda, że ona sama najwyraźniej za bardzo nie wierzy w polskie czarne złoto. W czerwcu przyznała : „ten węgiel ja nazywam odpadem (…). Polski węgiel jest tak fatalnej jakości, wszyscy to wiemy, szału nie ma”. W marcu tego roku oceniła stan polskiego górnictwa, nazywając go „tragicznym”, o co oskarża poprzedni rząd. Czarnecka przekazała , że w Polsce na zwałach leży 10 mln ton węgla, a jej resort nie wie jeszcze dokładnie, ile przypłynie go z zagranicy, ponieważ „rząd Mateusza Morawieckiego pozwolił na ogromny import węgla. I w ten sposób mamy zapchane zwały”.

Czytaj też

Ale zaraz, dlaczego zamawiamy węgiel zza granicy, skoro swojego mamy przecież „na 200 lat”, jak mówił w 2022 r. prezydent Andrzej Duda? Otóż tego polskiego węgla nikt nie chce spalać, nawet my – bardziej opłaca się sprowadzać węgiel lepszej jakości zza granicy. Tym bardziej nikt nie chce go od nas kupić, nawet sąsiednie Niemcy, które wciąż potrzebują węgla do swoich elektrowni. Jak tłumaczył Bartłomiej Derski : „Polska produkuje węgiel dziesięć razy drożej niż Australia czy Indonezja”. Dlaczego tak jest? Ze względu na trudne warunki geologiczne i niską wydajność produkcji – wydobywamy węgiel z coraz głębszych pokładów, co jest droższe niż kopalnie odkrywkowe stosowane na świecie – oraz duży udział wynagrodzeń w ogólnych wydatkach branży. Jak pisał portal Wysokie Napięcie: od czasów Gierka płace górników wzrosły 13-krotnie, a wydajność praktycznie się nie zmieniła.

W I kwartale 2024 r. polskie górnictwo węgla kamiennego przyniosło 642 mln zł straty netto. W latach 1990-2020 dotacje państwa do górnictwa osiągnęły sumaryczną wartość 135 mld zł.

Do tego, przy wzrastających kosztach, wydobycie węgla kamiennego w Polsce w 2023 r. spadło niemal do poziomu z 1910 r. Ponadto wydobycie spada w znacznie szybszym tempie, niż uznano to w planach rządowych. Przy utrzymaniu obecnego trendu, wydobycie skończy się do 2040 r.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama