Reklama

Europa w ogniu. Największe od lat pożary trawią turystyczne raje

osoba w ochronnym kombinezonie gasi pożar traw wodą z wiadra
Autor. Envato elements / @anatoliy_gleb

Południe Europy mierzy się z największymi od lat pożarami. Ogień trafił na bardzo podatne warunki - walczą z nim dziesiątki tysięcy strażaków i żołnierzy. Niestety, wiele wskazuje na to, że gigapożary będą dla Europejczyków nową normalnością.

Według wyliczeń z początku lipca w 2025 r. Spłonęło w Unii Europejskiej ponad 200 tysięcy hektarów. To ok. 2 razy więcej od średniej z okresu 2006-2024. Ten obszar obecnie na pewno jest większy - gdyż ogień wciąż szaleje, przede wszystkim na południu kontynentu. Potwierdzają to przykłady z ostatnich kilkudziesięciu godzin.

Stanął w ogniu nasz wielki dom

W sobotę na południu Francji konieczna była mobilizacja ok. 1400 strażaków, by wyhamować ponowny wybuch pożaru, który trafił departament Aude. Spłonęło tam ponad 13 tys. hektarów - w tym winnice. Był to drugi największy pożar we francuskiej historii - poprzednio z taką skalą ognia Francuzi walczyli w 1949 roku, lecz wtedy nie mieli na wyposażeniu wielu nowoczesnych środków strażackich.

W piątek Hiszpanie musieli rzucić do walki z pożarem w prowincji Avila swoją wojskową jednostkę kryzysową - ogień zagrażał bowiem drogom i liniom kolejowym. Przez pewien czas zakłócone było nawet kursowanie pociągów do Madrytu. Mieszkańcy okolicy zostali poproszeni o noszenie maseczek ze względu na unoszący się w powietrzy dym. Z kolei trzy tygodnie temu w hiszpańskiej prowincji Tarragona władze nakazały prawie 20 tysiącom ludzi pozostanie w domach, bo szalejące tam pożary wymknęły się spod kontroli; setki osób wymagały pilnej ewakuacji.

YouTube cover video

W Grecji w ciągu ostatnich trzech dni wybuchło ponad nowych 50 pożarów. Siedem regionów wymagało kompleksowej ewakuacji ludności, gdyż ogień odcinał drogi dojazdowe i niszczył infrastrukturę - np. elektroenergetyczną. Do walki z pożarami rzucono ciężki sprzęt, m. in. 11 samolotów i 7 śmigłowców. Z kolei greckich strażaków wspierają koledzy z Czech i Rumunii. Sytuacja jest tak poważna, że zaangażowano nawet ochotników.

Susza i upały

Wszystkie te pożary łączy wspólny mianownik: gigantyczna fala upałów przetaczająca się od miesięcy przez południe Europy połączona z suszą. Wiadomo już, że sytuacja jest spotęgowana przez zachodzącą zmianę klimatu. Tegoroczne fale upałów zaczęły się na przełomie kwietnia i maja. Od tego czasu temperatury w wielu miejscach przekroczyły znacznie 40 stopni Celsjusza. W Portugalii i Hiszpanii padły rekordy temperatur. Jak dotychczas słupek rtęci zaszedł najwyżej w Portugalii, gdzie 29 czerwca termometry pokazały 46,6 st. Celsjusza. Upały przeplatają się też z dotkliwą suszą, która objęła cały basen Morza Śródziemnego - od Portugalii po Turcję.

Wszystko to tworzy bardzo dogodne warunki do rozprzestrzeniania się ognia, który coraz cześciej trawi regiony najczęściej wybierane przez turystów. W państwach takich jak Grecja ewakuacje kurortów ze względu na pożary stają się coroczną normą. W samej Grecji ewakuowano jak na razie 18 tysięcy osób.

W niektórych regionach pożary znaczą się już długoletnią czarną serią. W Portugalii - kraju najbardziej dotkniętym pożarami w 2024 roku - taka seria trwa od 8 lat. W roku 2017 spłonęło tam bowiem prawie 1000 km kwadratowych. Ogień zabił 117 osób.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. user_1069218

    Pustynnienie nie jest łagodnym procesem.

Reklama