Reklama

Analizy i komentarze

USA i LME wyrzucą Rosję z rynku metali? W branży wrze [KOMENTARZ]

Fot. lme.com

London Metal Exchange (LME) zastanawia się nad tym, jak radzić sobie z dostawami metali z „sankcji” Rosji. Ich frustrację zwiększa fakt, że niektóre narody, z Chinami na czele, są nadal zainteresowane kupnem rosyjskich akcji.

Reklama

Po inwazji Rosji na Ukrainę weszły w życie formalne i dobrowolne sankcje. Dotyczyły one głównie rosyjskiego eksportu ropy naftowej, paliw rafinowanych i innych towarów. Jednak świat nieco ociągał się z nałożeniem podobnych ograniczeń na rosyjski sektor metali.

Reklama

Europejska branża metalowa wydaje się być podzielona. Z jednej strony producenci i importerzy wzywali do sankcji, ale z drugiej np. sektor aluminium zaprotestował . Rosja produkuje 6% światowego aluminium, jak również 5% miedzi i 7% niklu.

Branża w panice

Reklama

Wiele osób z branży nadal obawia się, że rosyjski metal będzie przechowywany w LME, co prowadzi do zakłócenia cen na świecie. W rezultacie, niektórzy handlowcy chcą, aby LME natychmiast przestała przyjmować rosyjski metal.

Czytaj też

Linia błędu w sprawie importu rosyjskich metali ostatecznie pojawiła się w ciągu ostatnich 2-3 tygodni. Ukazała się ona, gdy kupujący zamówili 80 proc. miedzi znajdującej się w magazynach LME. Wedle Business Times , zakupy w dużej mierze pochodziły od handlowców planujących dostarczyć ją do chińskich konsumentów.

W sumie w ciągu kilku ostatnich tygodni traderzy zażądali dostawy ponad 70 tys. ton miedzi z magazynów LME. Większość z nich przeznaczona była dla konsumentów w Chinach, gdzie ceny fizycznej miedzi pozostają najwyższe od lat. Mimo to "antyrosyjska" frakcja w Europie i USA nadal podtrzymuje swoje stanowisko, aby nie kupować miedzi z Rosji. Dodają, że w przyszłym roku będą w stanie pokryć niedobór miedzi z innych miejsc na świecie.

Nadmiar aluminium?

Podobna sytuacja panuje na rynku aluminium. Jedna grupa europejskich konsumentów, w tym niektórzy z Włoch, nadal opowiada się przeciwko jakimkolwiek działaniom LME przeciwko rosyjskich dostaw aluminium. Ostrzegają, że zakaz lub wszelkie sankcje nałożone przez rząd będą "bezpośrednim i istotnym zagrożeniem" dla europejskiego przemysłu aluminiowego.

Przemysł metalurgiczny miał czas do 28 października, aby przedstawić swoje opinie LME. Termin minął, co oznacza, że sektor powinien być gotowy do usłyszenia werdyktu LME w dowolnym momencie w najbliższych tygodniach. Trudno jednak przewidzieć, co LME zrobi w tej sprawie. Giełda odgrywa istotną rolę w codziennym funkcjonowaniu rynku. Dostarcza metale, gdy występuje ich niedobór lub przechowuje je w swoich magazynach, gdy jest ich nadmiar.

Czytaj też

Co więcej, obawa przed nadmiernymi zapasami jest bardzo realna. Jeśli LME nadal będzie przyjmować do swoich magazynów niechciany rosyjski materiał, a użytkownicy nie będą go kupować, stworzy zapasy . Takie wydarzenie pospieszyłoby przez metalowe kanały informacyjne i negatywnie wpłynęło na ceny.

Do worka nieszczęść LME dołączają sygnały, że rosyjscy producenci chcą wyprzedzić wszelkie przyszłe ograniczenia, zwiększając dostawy do magazynów LME. Od zeszłego tygodnia około 200 tys. ton aluminium trafiło do magazynów LME. Duża część materiału wydaje się pochodzić z Indii, ale doprowadziło to do obaw o nagromadzenie rosyjskiego materiału.

USA zdejmie presję z LME?

W ostatnim dokumencie dyskusyjnym, LME określiła trzy możliwości dla członków. Obejmowały one opcję dalszego wdrażania zakazu lub ustalenia limitów objętościowych na ilość przyjmowanego rosyjskiego materiału. W terminie do 28 października wszystkie opinie członków zostały uwzględnione. Teraz piłka jest po stronie LME.

Jednak niektórzy eksperci uważają, że LME może zostać wyręczone z trudnych decyzji i odpowiedzialności. Stany Zjednoczone nadal aktywnie bada opcje nałożenia taryf lub sankcji na rosyjskie aluminium. Firmy amerykańskie, takie jak Alcoa, najgłośniej nawoływały do zakazu. Rosyjski rywal Rusal od tego czasu odpierał te twierdzenia, ostrzegając przed zmiennością cen na rynku.

Przyszłość rynku metali jest niepewna. Tutaj, tak jak w innych branżach trwa dyskusja i przeciąganie liny czy może raczej próba wypracowania rozwiązania, które ograniczy zyski Rosji i jednocześnie nie spowoduje zawirowań i niedoborów w państwach zachodnich. Kluczowi gracze chcą zabezpieczyć swoje interesy, co zrozumiałe. Tak jak w przypadku węglowodorów, eliminacja Rosji wymaga chirurgicznej precyzji, a opracowanie optymalnej strategii wymaga czasu, kompromis musi się dotrzeć.

Reklama

Komentarze

    Reklama