Reklama

Analizy i komentarze

Czy 2700 zł to „jałmużna”? Dziwna gra związkowca z Bełchatowa [KOMENTARZ]

Fot. Flickr/Wikimedia Commons/CC 2.0
Fot. Flickr/Wikimedia Commons/CC 2.0

W bełchatowskich strukturach górniczych związków zawodowych narasta niezadowolenie. Spór po nieudanych negocjacjach w sprawie podwyżek przekształca się w wzajemne oskarżenia i pretensje, a jeden związek nazwał podpisane porozumienie z zarządem kopalni „jałmużną”.

Reklama

Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Przewodniczący jednego ze związków zawodowych afiliowanych przy Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie twierdzi, że niedawno wynegocjowane porozumienie płacowe jest haniebne. Jednocześnie oskarża pozostałe organizacje o „pójście na skróty", mimo że sam, według doniesień Dziennika Łódzkiego, ma zarabiać setki tysięcy złotych, będąc zatrudnionym na podstawowym stanowisku technicznym. W rozmowie z serwisem Energetyka24.com anonimowy pracownik kopalni nie kryje oburzenia taką postawą i sugeruje, że może ona wynikać z politycznego spektaklu i prowadzonej kampanii przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.

Reklama

Na początku bieżącego roku część związków zawodowych z kopalni Bełchatów podpisała porozumienie płacowe obowiązujące do pierwszej połowy roku. Pracownicy mieli otrzymać od lutego podwyżkę w wysokości 600 zł na stawce zasadniczej. Jednak organizacja MZZ „Odkrywka" nie podpisała tego dokumentu, występując z własnym żądaniem podwyżki pensji o co najmniej 20%, argumentując ją ciągle zwiększającym się kosztami życia. Ostatecznie wskaźnik wzrostu wynagrodzenia ustalony na jednolitym poziomie wynoszącym 15,9%., zgodnie z postanowieniami zawartymi na początku bieżącego roku i został wypłacony we wszystkich spółkach oraz oddziałach KW Bełchatów i KW Turów.

W związku z rosnącą inflacją w pierwszej połowie roku, w okresie już po ustaleniu tego wskaźnika, niektóre związki zawodowe doszły do porozumienia, że przyznanie podwyżki jest niewystarczające. Większość organizacji zawodowych zgodziła się, że obecne wynagrodzenie nie sprostało rosnącym kosztom życia.

Reklama

Czytaj też

Zgodnie z ustaleniami zawartymi z dyrektorem oddziału bełchatowskiej kopalni, będącej częścią struktur PGE GiEK S.A., ustalono, że pracownicy otrzymają od 1 września coroczne podwyżki, w ramach realizacji wzrostu wskaźnika płac na dany rok, wynoszące 200 zł, a także jednorazową premię w wysokości 2700 zł, która została przyznana w celu rekompensaty za różnicę między wcześniej ustalonym wskaźnikiem. Mimo że nie wszystkie związki zawodowe wyraziły na to porozumienie otwartą zgodę, we wrześniu do niego przystąpiły.

Związek MZZ „Odkrywka", pod długoletnim przewodnictwem Adama Olejnika, jest jedyną organizacją, która głośno zdecydowała się na odmienne stanowisko w kontekście tych ustaleń, określając podwyżkę jako „jałmużnę" i oskarżając pozostałe 7 central związkowych, które podpisały porozumienie płacowe, o „pójście na skróty". Jeden z górników z KWB Bełchatów nie zgadza się z tym określeniem. W anonimowej rozmowie z serwisem Energetyka24.com stwierdził, że uważa je za skandaliczne i podkreślił, że w niektórych spółkach ta kwota stanowi nawet miesięczne wynagrodzenie.

„Nie pojmuję tego. Część strony społecznej w Bełchatowie zgodziła się na wypłatę, a wśród beneficjentów tej premii w wysokości 2700 zł znajduje się również pan Olejnik, pracownik kopalni. Nie mogę zrozumieć tego, że zdecydował się nie podpisywać porozumienia, a jednocześnie przyjął tę kwotę, która sam określił „jałmużną" – mówi górnik.

Czytaj też

„(...) Ze zdziwieniem przyjęliśmy informację przekazaną przez Pracodawcę, że porozumienia podpisała część Strony Społecznej. Porozumienia nie podpisał tylko jeden związek (Odkrywka), który również nie podpisał porozumienia w styczniu, dzięki któremu płace pracowników (również tych będących w Odkrywce) wzrosły od 1 lutego 2023 r. o 600 zł. Obecne żądania Odkrywki są znane tylko wąskiej grupie członków ich związku. Wygląda na to, że szeregowi członkowie związku akceptują taką politykę Zarządu Odkrywki. Podkreślamy, iż podpisane w tym roku porozumienia płacowe spowodowały wzrost wynagrodzeń dla wszystkich" – brzmi część komunikatu opublikowanego przez ZZPRC KWBB na social mediach.

Czytaj też

Zdaniem niektórych, oburzenie Olejnika jest niesłuszne. „Jako pracownicy, rozumiemy, że dla każdego z nas pieniądz jest ważny. Cieszymy się z tego, że organizacje społeczne walczą o godziwe wynagrodzenie, a każda dodatkowa złotówka, którą uda się wynegocjować, stanowi istotne wsparcie dla nas. Patrząc na to z naszej perspektywy, dla nas ważne jest to, co możemy uzyskać tu i teraz niż to, czy osiągniemy te cele za pół roku, podczas gdy związki zawodowe toczą spory zbiorowe" – mówi górnik.

W odpowiedzi na podpisanie przez związki porozumienia, zarząd „odkrywki" wydał komunikat:

Autor. Facebook / MZZ "Odkrywka"

Nasz rozmówca jest także członkiem jednego z związków zawodowych działających w kopalni. Również przyjął on premię i uważa, że jest to adekwatna gratyfikacja. Jego zdaniem, jeśli związki zawodowe osiągnęły takie porozumienie w kwestii wynagrodzenia, to jest on całkowicie za tym, aby wszyscy pracownicy grupy kapitałowej mieli możliwość otrzymać tę samą kwotę.

Dziennik Łódzki wskazuje, że lokalnym społeczeństwie Bełchatowa krążą ironiczne uwagi, sugerujące, iż Olejnik odmówił podpisania porozumienia, ponieważ „drobne go nie interesują", podczas gdy sam osiąga dochód przekraczający 400 000 złotych rocznie będąc zatrudnionym jako kierowca operator.

Czytaj też

POLITYKA

W rozmowie z naszym portalem nasz rozmówca zwrócił także uwagę na inny ważny aspekt. Niektóre organizacje związkowe utrzymują silne powiązania polityczne i mają korzystne pozycje w określonych ugrupowaniach politycznych. To staje się szczególnie widoczne w ostatnim czasie, gdzie manifestują swoje poparcie dla konkretnych kandydatów wyborczych. Dziennik Łódzki opisuje, że Adam Olejnik poprzez swoje weto chce zbić kapitał polityczny, z czym zgadza się również nasz rozmówca. „Jestem przekonany, że to gra polityczna, której beneficjentami są mu bliscy znajomi posłowie. Olejnik na sporach zbiorowych uprawia kampanię wyborczą dla niektórych osób" - mówi górnik.

PROTEST

Górnik skomentował także zapowiadany przez Federację Związków Zawodowych Górnictwa Węgla Brunatnego protest, mający odbyć się 6 października w Warszawie przed siedzibą PiS oraz na ulicach Warszawy.

Według niego, protest organizowany na tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Polsce ma charakter spektaklu niektórych związków zawodowych, niezadowolonych z obecnego postępowania rządu. Taka okazja to dobry moment, żeby zrobić kampanię poszczególnym politykom. „Darmowa kampania wyborcza, nic więcej" – mówi. Jak zaznacza, podczas tej manifestacji przedstawiciele związków zawodowych zamierzają z jednej strony wyrazić swoje oburzenie, a z drugiej strony wypromować kilku wyjątkowo silnych kandydatów z różnych ugrupowań politycznych.

Czytaj też

O komentarz sprawy poprosiliśmy również biura prasowe PGE GiEK, lecz do chwili obecnej nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Reklama

Komentarze

    Reklama