Reklama

Wiadomości

Szef Naftogazu: pierwsze bomby spadną na rurociągi

Fot. Naftogaz.com
Fot. Naftogaz.com

„Jesteśmy w stu procentach pewni, że Nord Stream 2 ma na celu wyłącznie wyeliminowanie Ukrainy z tranzytu gazu. Prezydent Rosji Władimir Putin przygotowuje militarną inwazję i chce mieć pewność, że nie będzie to miało negatywnych konsekwencji dla handlu z Europą” - powiedział prezes ukraińskiego Naftogazu Jurij Witrenko.

Naftogaz jest największą spółką energetyczną na Ukrainie, i, co ważne, operatorem sieci gazowej liczącej 38 tys. kilometrów.

Szef Naftogazu w wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung" przekonywał, że celem Moskwy jest wyeliminowanie  Ukrainy z tranzytu gazu z pomocą Nord Stream 2. „Dzięki temu Rosja może zarezerwować i zapłacić za przepustowość, ale mimo to przekierować gaz przez Morze Bałtyckie. Jednak w przypadku wojny „nie będzie już tranzytu przez Ukrainę".

Niemieccy politycy powtarzają, że NS2 to projekt biznesowy. Powtarzała to zarówno kanclerz Angela Merkel, jak i nowy szef rządu, Olaf Sholz.

Państwa naszego regionu są poszkodowane przez NS2 z powodu braku możliwości tranzytu. Budowę gazociągu na dnie morza trudno nazwać projektem biznesowym. USAID (Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego) szacuje, że koszty podwodnego gazociągu są prawie dwukrotnie większe niż lądowego. Gdyby chodziło o względy ekonomiczne, Gazprom przeprowadziłby rury np. przez Polskę i zaoszczędził sporo pieniędzy. Poza wyłączeniem całego regionu z tranzytu, problem jaki Europa powinna mieć z Nord Streamem 2 jest taki, że jego powstanie jeszcze bardziej uzależni nasz kontynent od jednego dostawcy gazu. 

Czytaj też

W grudniowej rozmowie z Władimirem Putinem prezydent USA Joe Biden miał zastrzec, że jeżeli dojdzie do inwazji na Ukrainę, nałoży sankcje na Nord Stream 2. Wcześniej Biden zrezygnował z sankcji, które uniemożliwiłyby kontynuację budowy gazociągu pomimo apeli Kongresu. Witrenko patrzy na to z innej strony -- Nord Stream 2 to właśnie element przygotowań do inwazji, bo gdy rosyjski gaz przestanie płyną przez Ukrainę, Moskwie będzie łatwiej zaatakować, nie ryzykując własnych ekonomicznych strat.

Reklama

Komentarze

    Reklama