Rosja straci ostatni gazociąg do Europy? Bułgaria chce zamknąć tranzyt
Bułgaria zapowiedziała zakończenie tranzytu rosyjskiego gazu do UE, co ma odciąć Węgry i Słowację od ostatniego szlaku dostaw z Moskwy. Decyzja Sofii wpisuje się w unijny plan całkowitego wygaszenia importu rosyjskiego gazu i otwiera drogę do wspólnych zakupów LNG w regionie.
Jak podaje Politico, Bułgaria zapowiedziała, że od 2027 roku zakończy tranzyt rosyjskiego gazu do UE, co w praktyce odetnie Węgry i Słowację od ostatniego czynnego szlaku dostaw z Moskwy. Po tym, jak Ukraina w styczniu odmówiła przedłużenia umowy tranzytowej, jedyną drogą przesyłu pozostaje gazociąg TurkStream przebiegający przez Bułgarię. Wszystkie inne szlaki – przez Nord Stream i Białoruś – zostały zniszczone lub objęte sankcjami.
Rosyjski gaz traci ostatni korytarz do UE
Bułgarski minister energii Żeczo Stankow podkreślił, że Sofia „dostosowuje swoje działania do polityki i prawa Unii Europejskiej”, w tym do planowanego zakazu importu rosyjskiego gazu, który ma wejść w życie z końcem 2027 roku. Premier Rosen Żelazkow potwierdził tę linię polityki po wystąpieniu prezydenta USA Donalda Trumpa w ONZ, w którym padł apel o pełne zakończenie zakupów energii od Moskwy.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaproponowała niedawno kolejny pakiet sankcji, w którym kluczowym elementem jest odejście od rosyjskiego gazu. Projekt legislacji przewiduje stopniowe wygaszanie najpierw krótkoterminowych kontraktów, a do 2027 r. także długoterminowych, tak, aby całkowicie zamknąć rynek unijny na surowiec z Moskwy. Von der Leyen podkreśliła, że jest to kwestia bezpieczeństwa energetycznego, ale również odporności politycznej UE. Obecnie nad szczegółami rozwiązań negocjują państwa członkowskie i Parlament Europejski, a pakiet ma zostać przyjęty do końca roku.
Decyzja Bułgarii budzi duży niepokój w Budapeszcie i Bratysławie. Oba kraje wciąż w ponad 70 proc. opierają swoje zużycie gazu na imporcie z Rosji i od dawna sprzeciwiają się unijnym planom embarga, argumentując, że alternatywy są drogie i trudne do wdrożenia. Jak zauważają Jednak eksperci, zarówno Węgry, jak i Słowacja mogą korzystać z dostaw LNG do portów w UE oraz zwiększonych wolumenów z Norwegii. Minister Stankow podkreślał, że „nie przewiduje się zagrożeń dla bezpieczeństwa energetycznego” tych państw.
Czytaj też
Węgierski szef MSZ Péter Szijjártó starał się tonować nastroje, twierdząc po rozmowach z Sofią, że Bułgaria „nie postawi Budapesztu w trudnej sytuacji”, a decyzje jeszcze nie zapadły. Faktycznie, w przeciwieństwie do sankcji, do przyjęcia tego aktu wystarczy większość kwalifikowana, więc sprzeciw samych Węgier czy Słowacji nie zablokuje procesu.
Bułgaria już szuka rozwiązań zastępczych. Stankow zapowiedział konsultacje regionalne dotyczące wspólnych przetargów na długoterminowe kontrakty LNG z USA, które miałyby ruszyć od przyszłego roku. Według analityków, wspólne zakupy mogłyby obniżyć ceny, ponieważ obecnie niewielkie wolumeny zamawiane indywidualnie są przez amerykańskich eksporterów wyceniane bardzo wysoko.
