Reklama

Wiadomości

Perkowski: zużycie energii, w tym zużycie gazu, będzie rosło

Autor. /lements.envato.com

Zużycie energii, w tym zużycie gazu będzie rosło; będzie przy tym następowało rozdrobnienie miksu energetycznego, wiele zmienić może w nim atom – mówił we wtorek w Katowicach członek zarządu ds. wydobycia PKN Orlen SA Robert Perkowski.

Reklama

Perkowski w trakcie panelu "Gaz i Bezpieczeńśtwo", który moderował redaktor Daniel Czyżewski z Energetyka24.com na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach był pytany, jaki procent wypełnią zawarte przez koncern kontrakty oraz własne wydobycie w 2030 r. zakładane na poziomie 12 mld m sześc. całkowitego zapotrzebowania na gaz w Polsce.

Reklama

Członek zarządu Orlenu odpowiedział, że można opierać się "na pewnych szacunkach", np. Gaz-Systemu, które jeszcze niedawno mówiły o zapotrzebowaniu na poziomie 30 mld m sześc. w 2030 r.

„Natomiast na pewno będzie to zapotrzebowanie nie mniejsze, niż w tej chwili. Większość prognoz szacuje, że zapotrzebowanie na gaz ziemny, pomimo dekarbonizacji albo właśnie dlatego, że jest dekarbonizacja (...) jako większa dbałość o środowisko, realizowanie celów redukcyjnych, to zapotrzebowanie do 2030 r. będzie rosło" - ocenił.

Reklama

„Niektórzy twierdzą, że nawet do 2035 r. zapotrzebowanie na gaz ziemny będzie rosło, bo ono idzie wraz z potrzebami naszej transformacji energetycznej. Jestem zwolennikiem - państwo też – transformacji" – zwrócił się do uczestników debaty Perkowski.

Czytaj też

„Musimy wszyscy zmieniać się, wypełniać oczekiwania nie tylko społeczne klientów, ale również te regulacyjne, klimatyczne, a w związku z tym, trzeba tak naprawdę wspomóc wiatr i słońce, kiedy nie wieje i nie świeci" - stwierdził.

Pytany o najbliższą przyszłość, o to czy sezon zimowy 2023-24 będzie bezpieczny i czy już obecnie trwa już faza wychodzenia z tego największego poziomu ryzyka, czy też trzeba nadal mocno uważać na bezpieczeństwo dostaw, Perkowski ocenił, że są czynniki, które mówią, że będzie łatwiej.

„Przecież tak naprawdę przeżyliśmy z zaskoczenia bardzo duży kryzys, (...) przy niepewności, co do tego, czy ta zima będzie ciepła czy będzie mroźna. Ale pamiętajmy też, że mimo wszystko gaz dla naszych domostw to jest to ok. 20 proc. zużycia i to jest nie tylko ogrzewanie domów; to są też kuchenki czy ciepła woda użytkowa. A więc ciepła czy zimna zima nie wpłynie raptem na roczne zużycie razy dwa, albo 50 proc. mniej" – podkreślił.

Odnosząc się do pytania, czy Orlen pokłada nadzieję w technologii jądrowej i czy będzie szedł w tę stronę – jako opcję transformacji energetycznej w kierunku eliminacji gazu, członek zarządu koncernu zadeklarował, że firma jest zwolennikiem wspierania wszelkich technologii. „Dywersyfikacja i bezpieczeństwo to szansa nie tylko dla różnych kontraktów, różnych kierunków, różnych infrastruktur, ale również różnych technologii – ocenił.

Potwierdził wcześniejsze sygnały, że Orlen będzie chciał prawdopodobnie przed 2030 r. mieć pierwszy tzw. mały, modułowy reaktor jądrowy.

„To jest bardzo ważne z punktu widzenia tego, o czym mówimy: docelowo gaz faktycznie po tym piku zacznie zmniejszać swoją rolę, ale dopóki tak naprawdę faktycznie będziemy wychodzili z węgla, z różnych przyczyn - z przyczyn regulacyjnych, bo jest dwa razy mniej emisyjny, z przyczyn jakichkolwiek innych logistycznych, być może z przyczyn dostępności tego paliwa, ale również z przyczyn technicznych, że po prostu niektóre jednostki konsumujące węgiel będą musiały być zamknięte - będzie decyzja, czym to zastąpić" – wskazał.

Czytaj też

„Więc ten węgiel będzie zastępowany innymi rozwiązaniami technicznymi. (...) Dziś w moim przekonaniu cały miks energetyczny, jak on był homogeniczny, (...) to teraz będzie mocno rozdrobniony. I to rozdrobnienie będzie trwało – oczywiście, w ramach tego rozdrobnienia będzie rósł gaz, w międzyczasie pojawi się też atom" - sygnalizował.

„W moim przekonaniu on bardzo dużo zmieni, bo jeżeli mówimy o gospodarce o obiegu zamkniętym, zeroemisyjnej, o paliwach syntetycznych, o wychwycie dwutlenku węgla, wytwarzaniu paliw syntetycznych (...), to tego typu projekty będą miały szansę realizacji, jeśli powstaną nowe dodatkowe istotne nadwyżki tradycyjnego źródła energii elektrycznej, która będzie mogła do tego być wykorzystana" – zdiagnozował.

„Na razie jesteśmy gospodarką mimo wszystko na fali wznoszącej; nie życzę nikomu, żeby musiał ograniczać konsumpcję z uwagi na koszty, a jeśli, to z uwagi na inne tańsze, albo mniej emisyjne źródła energii. Na razie jesteśmy gospodarką, która będzie potrzebowała zwiększać zapotrzebowanie na energię ogółem, co jest objawem gospodarek rozwijających się" – skonkludował Robert Perkowski.

Źródło:PAP / Energetyka24
Reklama
Reklama

Komentarze