Jak Unia Europejska może zareagować na amerykańskie cła?

Państwa Unii Europejskiej powinny wynegocjować wpsólne stanowisko zanim zareagują na amerykańskie cła – powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową analityczka Polityki Insight Hanna Cichy. Szybciej mogą zareagować natomiat Chiny, które od dawna się do tego przygotowują, zgodnie z zapowiedziami Donalda Trumpa jeszcze z czasów kampanii prezydenckiej.
„Już podczas kampanii prezydenckiej Donald Trump zadeklarował, że obłoży Chiny nawet 60 proc. cłami, w związku z czym Państwo Środka zaczęło szukać rozwiązań, przygotowując politykę osłonową dla eksporterów czy też przenosząc produkcję do państw, które są objęte niższymi cłami” – wyjaśniła Cichy. Chiny zapowiedziały, że odpowiedzą na cła nałożone przez USA. Analityczka wskazała, że mogą to zrobić poprzez to, co już robiły, czyli ograniczyć amerykańskim firmom dostęp do swojego rynku, również rynku usług.
Co powinna zrobić Unia Europejska?
Zdaniem analityczki w przeciwieństwie do Chin, Unia Europejska najpierw spróbuje pójść drogą negocjacji. „UE może starać się przekonać Waszyngton, że o ile w handlu towarami występuje deficyt handlowy, to jeśli dodać by do niego wartość obrotu handlu usługami, to deficyt znacznie się zmniejsza” – wyjaśniła. Zwróciła uwagę, że Stary Kontynent jest bardzo dużym importerem amerykańskich usług cyfrowych. „Europa będzie starać się pokazać, że USA korzysta na tych relacjach wzajemnych” – stwierdziła.
Instytucje unijne mogą też spróbować zaproponować, że kupią więcej surowców od USA, w zamian za pewne ustępstwa w nowej polityce celnej. „Zwłaszcza gazu, ponieważ europejskie magazyny tego surowca potrzebują uzupełnienia” – zwróciła uwagę Cichy. Dodała, że na stole negocjacyjnym są też zapewne ustępstwa w zakresie regulacji cyfrowych.
Zarazem wykluczyła, aby UE poszła na rękę Stanom Zjednoczonym w kwestiach związanych z rolnictwem, o których wspomniał Trump podczas środowego przemówienia w Ogrodzie Różanym Białego Domu. „Jednocześnie nie spodziewałabym się znaczącej eskalacji, ponieważ, to by uderzyło w europejskich konsumentów” – zauważyła.
A może nowe kierunki w handlu?
Zarazem jest pytanie, jak można eksporterom pomóc np. poprzez znajdywanie im nowych rynków zbytu – zwróciła uwagę Cichy. Dodała, że innym sposobem wsparcia może być deregulacja, a także, niestety, poluzowanie polityki klimatycznej.
Analityczka zapytana o możliwość rozwinięcia relacji handlowych z Chinami, odpowiedziała, że nie jest to proste. „Same Chiny mają problem z rozwinięciem rynku wewnętrznego, co zmniejszyłoby ich zależność od eksportu. Ponadto, jeśli chodzi o – na przykład – samochody elektryczne, to Europa kosztowo i technologicznie przegrywa z Chinami” – zaznaczyła.
Trump podpisał w środę rozporządzenie, nakładające „cła wzajemne” o stawce co najmniej 10 proc. na towary importowane z zagranicy. W przypadku Unii Europejskiej cło wyniesie 20 proc. Trump określił je mianem „deklaracji niepodległości gospodarczej” Ameryki i „dniem wyzwolenia”. W czwartek weszły w życie 25-procentowe cła na importowane do USA samochody i lekkie ciężarówki. Z cła częściowo wyłączone są auta z Meksyku i Kanady, a podatek od importu części samochodowych i komputerów ma zostać wdrożony 3 maja.
Antoni Wiśniewski-Mischal