Reklama

Gaz

PGNiG: Dostawy niemieckiego gazu do Polski zagrożone

Jeżeli doszłoby do sytuacji kryzysowej i wstrzymania przepływu gazu z Rosji, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że nie będziemy mogli liczyć na uzupełnienie deficytu dostawami z Niemiec - uważa Maciej Woźniak, wiceprezes PGNiG. Jego zdaniem rozwiązania regulacyjne, które zostały wdrożone w RFN, mogą poważnie utrudnić wykorzystanie rewersu na Gazociągu Jamalskim.

Wiceprezes PGNiG, uczestniczący w posiedzeniu sejmowej komisji ds. energii i skarbu państwa, zwrócił uwagę, że obecnie mamy dostęp wyłącznie do surowca, który de facto pochodzi z Rosji. Generuje to sytuację, w której „poziom podatności na kryzys gazowy jest dość wysoki”. Ulegnie on rzecz jasna pewnemu zmniejszeniu po oddaniu do komercyjnego użytku gazoportu, ale zdaniem Macieja Woźniaka „(…) nawet uruchomiony terminal w Świnoujściu, przy obecnej przepustowości, nie jest w stanie w pełni zabezpieczyć dostaw do Polski w sytuacji kryzysowej". Dodał, że "PGNiG rozpoczyna analizy dotyczące szerszej działalności w tym segmencie”.

W dalszej części wystąpienia wiceszef gazowego giganta przypominał, iż w ostatnich latach promowano tezę, jakoby wybudowanie odpowiedniej liczby interkonektorów (zwłaszcza łączących nas z zachodnimi rynkami), miało zapewnić nam bezpieczeństwo energetyczne. Tymczasem „(…) ostatnie miesiące pokazują, iż rodzi się tu wiele wątpliwości, czy tak faktycznie jest. Mamy do czynienia z podstawowym problemem w przypadku instalacji rewersowej na Gazociągu Jamalskim w punkcie Mallnow, która to instalacja wybudowana dzięki inwestycjom Gaz-Systemu miała posłużyć, taki był jej cel, reagowaniu na kryzys dostaw ze wschodu, poprzez możliwość importu odpowiednich ilości gazu przez terytorium Niemiec. Niemniej jednak ostatnie tygodnie pokazują, że od strony regulacyjnej może zaistnieć taka sytuacja, że przepływy gazu do Polski mogą być zatrzymane, ponieważ zgodnie z instrukcjami sieci po stronie niemieckiej priorytet dla dostaw ma magazyn gazu, w tym wypadku Katharina” - klarował Woźniak.

Wiceprezes PGNiG alarmował, iż „To oznacza, że w zależności od decyzji operatora, już pomijam czym powodowanej - czy kryzysem, czy jakimś działaniem biznesowym - de facto dostawy do tego magazynu mogą zatrzymać dostawy do Polski”. Operatorzy, dostawcy i strony rządowe dyskutują o tej sytuacji, ale na razie pozostaje ona bez zmian. 

„Powoduje to, że nasza wiara w możliwość zatłoczenia wystarczających ilości gazu w każdej sytuacji kryzysowej ze strony zachodniej została mocno nadwątlona” - podsumował Maciej Woźniak.

Zobacz także: Polska przygotowuje się na odcięcie dostaw gazu

Zobacz także: Wiceprezes PGNiG: Gazociąg Baltic Pipe rentowny. Rozpoczęliśmy rozmowy z partnerami zagranicznymi

Reklama

Komentarze

    Reklama