Gaz
Kreml oskarżył Niemców o kłamstwo w sprawie gazu
Wbrew temu, co mówią wysocy rangą niemieccy urzędnicy, Rosja nie wykorzystuje swoich zasobów energetycznych do wywierania presji na Unię Europejską - oświadczył rzecznik Władimira Putina. To odpowiedź na oskarżenia, które padły z ust m.in. wicekanclerza Roberta Habecka.
„Odrzucamy wszelkie aluzje i bezpośrednie oskarżenia, że strona rosyjska używa gazu lub ropy jako broni politycznej” - oświadczył Dmitrij Pieskow.
Dodał, że „Rosja konsekwentnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań i jest w stanie zagwarantować Europie pełne bezpieczeństwo energetyczne”. Rzecznik Kremla stwierdził również, że Moskwa jest w stanie zapewnić stabilizację cen dla odbiorców na Starym Kontynencie. Zapomniał niestety nadmienić, że to właśnie poczynania Rosjan doprowadziły do rozchwiania rynku, wzrostu notowań gazu czy wreszcie utraty poczucia bezpieczeństwa przez wielu Europejczyków.
Czytaj też
Przypomnijmy, że pod koniec kwietnia Rosjanie wstrzymali dostawy do Bułgarii i do Polski, w ostatnich dniach maja do Finlandii i Holandii, a na początku lata do Danii. Ponadto, dostawy na głównych trasach — Nord Stream 1 i ukraińskim systemie przesyłu gazu — znacznie się zmniejszyły. Jeszcze wcześniej Gazprom celowo opróżniał magazyny surowca zlokalizowane UE, doprowadzając do kryzysu gazowego i przyczyniając się do skokowego wzrostu notowań „błękitnego paliwa”.