USA liczą na współpracę z rosyjskim Gazpromem?

Przedstawiciele rosyjskich i europejskich władz twierdzą, że Stany Zjednoczone poszukują sposobów na współpracę energetyczną z rosyjskim gigantem Gazpromem w kwestii „globalnych projektów” – przekazała agencja Bloomberga.
Wedle anonimowych źródeł Bloomberga, został nawiązany wstępny kontakt między przedstawicielami USA i Rosji w tej sprawie, ale nie jest jasne, kto przewodzi dyskusjom oraz czy administracja prezydenta Donalda Trumpa jest w nie bezpośrednio zaangażowana. Biały Dom odmówił komentarza w sprawie.
Rosyjskie interesy tak, ale nie dla Europy
Do możliwości współpracy między USA a Rosją nawiązał jednak w ubiegłym tygodniu Władimir Putin na briefingu w Moskwie. Stwierdził on, że jeśli USA i Rosja zgodzą się na współpracę w sektorze energetycznym, wówczas możliwe byłoby zbudowanie gazociągu do Europy. Dodał, że byłoby to korzystne dla Starego Kontynentu, który w ten sposób otrzymałby tani, rosyjski gaz.
W lutym, po rozmowie z Putinem, Trump przekazał w mediach społecznościowych, że dwaj przywódcy dyskutowali na temat problemów energetycznych, również w odniesieniu do Ukrainy. Zasoby naturalne stanowią jeden z ważnych tematów rozmów z Kijowem, ponieważ USA łączą prace nad możliwym zawieszeniem broni między Ukrainą a Rosją z umową w sprawie ukraińskich minerałów.
Czy zawarcie kontraktu między USA a Gazpromem nie byłoby jednak olbrzymią hipokryzją ze strony Trumpa, który wielokrotnie krytykował Europę za jej zależność od rosyjskiego gazu pomimo trwającej wojny? Być może jednak, podążając za „transakcyjną polityką” prezydenta USA, uwagi te miały na celu skłonienie Europejczyków do większych zakupów amerykańskiego LNG. Do tego przecież Trump jednocześnie próbuje nakłonić Stary Kontynent.
USA między Rosją i Chinami
Próby nawiązania kontaktu w ramach inicjatyw energetycznych między USA a Rosją współgrają z szerzej pojmowanym amerykańskim dążeniem do osłabienia powiązań Rosji z Chinami i Iranem – przekazał Bloomberg. Sekretarz stanu USA Marco Rubio przyznał w zeszłym miesiącu, że Waszyngton chce osłabić więzi łączące Moskwę i Pekin, jednak bez siania podziału. Zaznaczył, że jeszcze bliższe relacje między posiadającymi zdolności nuklearne sąsiadami stanowiłyby problem dla Amerykanów.
Rozmówcy Bloomberga wyrazili spore wątpliwości, co do zdolności administracji Trumpa do naruszenia więzi Rosji i Chin, biorąc pod uwagę to, jak zbliżyły się do siebie te dwa kraje od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę na pełną skalę.
Gazprom chciałby jednak, aby USA pomogły w uruchomieniu gazociągu Nord Stream 2, który przepływa pod Morzem Bałtyckim, łącząc Rosję i Niemcy, po tym jak został on zniszczony w wyniku sabotażu w 2022 r. – przekazały dwa źródła Bloomberga. Łączy się to z innymi medialnymi informacjami z początku marca, zgodnie z którymi Amerykanie są zainteresowani naprawą tego połączenia i przejęciem go na własność. Miałoby to również stanowić część negocjacji z Rosją i Ukrainą w sprawie zawarcia pokoju.
Na jesieni 2024 r. Wall Street Journal poinformował, że Stephen P. Lynch, amerykański biznesmen, który już w przeszłości robił interesy w Rosji, chce kupić spółkę zarządzającą gazociągiem Nord Stream jeśli ta zostanie wystawiona na aukcję. Sprawa Nord Stream powraca więc jak duch i może ponownie związać się z wojną za naszą wschodnią granicą.
Putin wielokrotnie powtarzał, że jego kraj jest gotowy na powrót do przesyłania gazu do Europy przez Nord Stream, ale decyzja w tym względzie będzie ostatecznie należeć do Niemiec, które obecnie wspierają Ukrainę. Poprzez Nord Stream Rosja i Niemcy mogłyby sobie ponownie podać rękę ponad głowami Polski i krajów bałtyckich.
Gazprom mógłby ponadto zaoferować USA zaangażowanie w przedsięwzięcia w regionie Arktyki i projekty offshore, takie jak ten w zakresie skroplonego gazu ziemnego na Sachalinie, jeśli sankcje ograniczające rosyjskie inwestycje zagraniczne zostaną zniesione – skomentowało jedno ze źródeł Bloomberga.
Energia jako karta przetargowa
Administracja Trumpa zasygnalizowała, że sankcje nałożone na Rosję powinny pozostać w mocy aż do osiągnięcia pokoju między Rosją a Ukrainą i zagroziła nawet nowymi obostrzeniami, jeśli Moskwa nie zasiądzie do rozmów. Źródła Bloomberga stwierdziły, że spodziewają się z kolei, że administracja Trumpa udzieli zwolnień zezwalających na niektóre inwestycje i transakcje, jeśli rozmowy pokojowe będą postępować.
W czasie najnowszej dyskusji Władimira Putina z Donaldem Trumpem, rosyjski przywódca zgodził się na 30-dniowe zawieszenie broni w energetyce i infrastrukturze. Nie jest jednak jasne, jakich obiektów miałaby dotyczyć przerwa w walkach, bo strony amerykańska i rosyjska sformułowały ustalenia w odmienny sposób.
Według Kremla ma to być 30-dniowe moratorium na atakowanie „infrastruktury energetycznej”, zaś według Białego Domu „zawieszenie broni w energetyce i infrastrukturze” – przekazała PAP. Jeszcze w środę z prezydentem Trumpem ma rozmawiać prezydent Wołodymyr Zełenski. Należy podkreślić, że pomimo prowadzonych negocjacji, Rosja nadal atakuje ukraińską infrastrukturę krytyczną.
Bez względu na to, jakie plany wobec Gazpromu i Nord Stream mają Amerykanie, kwestie energetyczne pozostają więc ważnym elementem rozmów pokojowych. Nie wiemy jedynie, jak daleko może posunąć się współpraca między USA a Rosją tak obecnie, jak i po zakończeniu wojny. I co może to ostatecznie oznaczać dla Polski i Europy.