Reklama

Elektromobilność

Więcej elektryków, to gorsza jakość dróg? Niemcy mają problem [KOMENTARZ]

Autor. Pixabay

Tankując benzynę, niemiecki konsument płaci jednocześnie za wiele różnych rzeczy. Są to środki, które mają znaczący wpływ na budżet federalny. Liczba elektrycznych aut w Niemczech wynosiła 1 października 2021 r. 517 000. Do 2030 roku ma być ich już 15 milionów, a więc blisko ⅓ wszystkich samochodów. Wzrastająca liczba samochodów elektrycznych oznacza brak wpływów z podatku paliwowego, więc eksperci apelują o inne modele wsparcia

Reklama

Dotychczas budżet federalny mógł liczyć na około 30 miliardów euro rocznie z opłat zawartych w cenie benzyny. Tymczasem już obecnie, po pokryciu wielu innych wydatków, nie zostaje wystarczająco dużo środków, by utrzymywać bardzo rozwiniętą infrastrukturę drogową w tym kraju. W następnych latach deficyt ten będzie dalej wzrastał.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Koszty związane z autostradami mają wzrosnąć w obecnym roku aż trzykrotnie, podaje gazeta der Tagesspiegel. Wcześniej koszty te były tylko w budżetach krajów związkowych, jednak po reformie systemu zarządzania autostradami powołano specjalnie do tych zadań przeznaczoną spółkę Autobahn Gmbh. Ministerstwo Transportu postawiło sprawę jasno: - Nie może być żadnego wzrostu kosztów. Szybko okazało okazało się jednak, że koszty znacznie wzrosły, zamiast generować oszczędności. Spółka oznajmiła, że nie nie jest w stanie tego wyjaśnić. Wiele wskazuje na to, że przyczyną drastycznego wzrostu kosztów bieżących (z 632 mln euro do 1,376 mld euro rocznie) wynika z faktu, że pierwotna kalkulacja rządu niemieckiego była całkowicie nierealna. Tak więc utrzymanie dróg i autostrad jest, mimo reform, studnią bez dna i coraz większym problemem dla budżetu federalnego.

Czytaj też

Spółkę Autobahn Gmbh krytykują także kierowcy, bo autostrady są ich zdaniem coraz gorzej zarządzane. Jak donosi gazeta Süddeutsche Zeitung, w 2021 r. w kraju związkowym Saksonia było 21 000 zakłóceń ruchu drogowego, co stanowiło wzrost o 81% w porównaniu z rokiem poprzednim. Liczba kilometrów dróg zapełnionych korkami wzrosła ponad dwukrotnie. Kraj związkowy Turyngia jest jedynym obszarem, na którym zarejestrowano dłuższe korki niż w roku poprzedzającym covid-19. Autobahn GmbH potrzebuje więc nie tylko dodatkowych środków na utrzymanie dróg, ale także innego podejścia lub nowej technologii do bardziej sprawnego zarządzania infrastrukturą drogową.

Na 2021 rok rząd federalny przeznaczył 12,5 mld euro na same autostrady i drogi federalne, do czego dochodzą wydatki krajów związkowych i gmin na drogi lokalne. Najwyraźniej to nie wystarczy: Niemiecki Związek Miast i Gmin oszacował w zeszłym roku, że same miasta, gminy i powiaty musiałyby natychmiast zainwestować dodatkowe 33,6 miliarda euro w infrastrukturę transportową.

Czytaj też

Alternatywa dla utrzymania dobrego stanu blisko 229 800 kilometrów dróg w Niemczech to obowiązkowa opłata dla wszystkich samochodów bez względu na napęd. Ekspert Niemieckiego Instytutu Badań nad Gospodarką (Deutschen Instituts für Wirtschaftsforschung - DIW) Stefan Bach, opowiada się za systemem opłat podobnym jak dla ciężarówek, gdzie cena zależy od przejechanego dystansu, wagi pojazdu i stopnia ekologiczności silnika. Ta opcja uwzględniałaby więc także cele klimatyczne, ale nie wykluczała samochodów bezemisyjnych z grona płatników.

Utrzymanie dróg w Niemczech już niedługo może przyjąć formę taką, jaką stosuje szwedzkie miasto Göteborg. Za pomocą aplikacji kierowcy samochodu są przez system obsługiwani automatycznie i płacą więcej, gdy wybierają trasy szczególnie obciążone przez transport. To jest niezwykle inteligentne rozwiązanie, bo reguluje poprzez cenę nie tylko kwestię opłat, ale także nasilenia ruchu na niektórych odcinkach.

Aleksandra Fedorska

Reklama
Reklama

Komentarze