Reklama

Ursus oskarża spółki związane z Solorzem o przejęcie technologii produkcji autobusów wodorowych

Autor. Twitter

Ursus uważa, że jego byli pracownicy działali na szkodę firmy, wykradając i przekazując konkurencji informacje dotyczące konstrukcji autobusów wodorowych. Twierdzą, że dzięki temu spółka Polski Autobus Wodorowy należąca do Grupy Kapitałowej ZE PAK może „dziś funkcjonować na rynku”. Śledztwo w sprawie zostało umorzone, ale w tym roku sąd postanowił je wznowić.

Artykuł zaktualizowany o stanowisko Grupy Polsat Plus z 21.07.2024 r.

Byłe władze Ursusa oskarżają osoby związane ze spółkami, w których głównym udziałowcem jest Zygmunt Solorz, o kradzież dokumentacji technicznej oraz know-how dotyczących konstrukcji autobusów wodorowych – opisuje sprawę Onet. Ursus uważa, że spółka Polski Autobus Wodorowy produkuje obecnie swoje pojazdy wodorowe NesoBus z wykorzystaniem tej wiedzy. W 2024 r., po czterech latach śledztwa prokurator je umorzył, twierdząc, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Wznowiono je dopiero w tym roku, po zażaleniu władz Ursusa.

Czego dotyczy sprawa?

3 listopada 2020 r. władze spółki Ursus S.A. złożyły do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłych pracowników spółki, w tym dawnego prezesa Tomasza Zadrogę, a także pracowników spółek związanych z Zygmuntem Solorzem: Macieja Steca (ówczesnego członka rady nadzorczej ZE PAK), Zygmunta Artwika (ówczesnego prezesa nieistniejącego już PAK Adamów) oraz Macieja Nietopiela (wciąż urzędującego prezesa spółki Polski Autobus Wodorowy i wiceprezesa ZE PAK). Ursus twierdzi, że te osoby miały działać w ramach zorganizowanej grupy, która co najmniej od marca 2020 r. nielegalnie pozyskiwała należące do Ursusa informacje i dokumentację techniczną dotyczące produkcji autobusów wodorowych, a następnie wykorzystywała je do własnych celów biznesowych.

YouTube cover video

Zgodnie z zawiadomieniem pracownicy Ursusa działali na szkodę spółki – z wykorzystaniem firmowego sprzętu mieli przekazywać tajemnice przedsiębiorstwa, prowadzić korespondencję i tworzyć dokumentację dla konkurencyjnej spółki. Mieli też brać udział w opracowaniu wniosku o dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Według Ursusa doszło także do kłusownictwa pracowniczego – PAK Adamów miał „podebrać” pracowników Ursusowi.

„Wytworzona w Ursus S.A. polska myśl techniczna dotycząca produkcji autobusów i związane z tym know-how zostały w sposób nieuprawniony i z naruszeniem przepisów – także unijnych – »wyprowadzone« ze Spółki” – napisano w zawiadomieniu. Jak dodano, dzięki przejęciu opracowanej przez Ursus S.A. i jej spółkę zależną Ursus Bus S.A. dokumentacji technicznej dotyczącej konstrukcji autobusów wodorowych „wskazane podmioty nieodpłatnie i w krótkim czasie pozyskały aktywa niematerialne i prawne – innowacyjną w skali europejskiej dokumentację, która pozwala im dziś funkcjonować na rynku i realizować podstawowy cel działalności – produkcję autobusów”. Podkreślono, że naraziło to firmę na duże straty finansowe oraz wizerunkowe, ponieważ takie dokumentacje warte są dziesiątki milionów złotych.

Reklama

Wznowienie sprawy

26 marca 2024 r. prowadzący postępowanie prokurator Michał Grzegorczyk umorzył śledztwo rozpoczęte pod koniec 2020 r. Jak pisze Onet, prokurator uznał wówczas, że nie doszło do popełnienia przestępstwa, zdaniem dziennikarzy: nie przesłuchawszy wtedy wielu świadków, w tym m. in. Zygmunta Solorza.

Jak powiedziała Onetowi dr Aleksandra Auleytner reprezentująca byłe władze Ursusa w sprawie: „w aktach sprawy brakowało szeregu dokumentów, m.in. zamówień złożonych przez ZE PAK i spółkę Polski Autobus Wodorowy. Byli pracownicy Ursusa po zatrudnieniu w spółce Polski Autobus Wodorowy, najprawdopodobniej wykorzystywali tajemnicę przedsiębiorstwa, kiedy składali zamówienia na szyby w spółce GLASPO. To bardzo istotne, ponieważ ta dokumentacja była bardzo zbieżna z tym, co wykonywali jako pracownicy Ursusa. Później wszyscy pracownicy mówili, że szyby, które przyszły z GLASPO, miały nawet logo naszego klienta. No ale tych dokumentów nie ma w aktach sprawy”. Z kolei prokurator przekazał Onetowi, że posiada wszystkie niezbędne dokumenty: „w toku postępowania zażądano dokumentacji GLASPO, została ona nadesłana i dołączona do materiału dowodowego. Znajduje się w aktach sprawy”.

Czytaj też

Byłe władze Ursusa złożyły zażalenie do sądu. Wiosną 2025 r. zażalenie zostało przekazane do Sądu Okręgowego w Lublinie, który podjął decyzję o kontynuowaniu sprawy.

Stanowisko Grupy Polsat Plus

Grupa Polsat Plus jest grupą kapitałową złożoną ze spółek medialnych i telekomunikacyjnych, w której spółką nadrzedną jest Cyfrowy Polsat. W radzie nadzorczej spółki do dnia 22 lipca 2025 r. zasiadał Zygmunt Solorz, chociaż pozostał jej pośrednim głównym akcjonariuszem. 21 lipca rzecznik prasowy Grupy przekazał nam stanowisko w sprawie.

Przede wszystkim to, co jest kluczowe, że to autobus wodorowy to nasz własny i autorski projekt – stworzyli go polscy konstruktorzy i inżynierowie przy współpracy z partnerami z Europy i całego świata. Postępowanie, o którym jest mowa, to próba uwikłania nas w sprawę, która jest dla nas niezrozumiała i pozostająca w sprzeczności z posiadanymi przez nas danymi dotyczącymi genezy i realizacji projektu. Postępowanie zostało już raz umorzone, nie mamy wiedzy czy jest prowadzone, bo nie jesteśmy stroną w tym postępowaniu. Nie jest nam wiadomo, aby było ono prowadzone „przeciwko” komukolwiek. Nawet jeśli zostało wznowione, to jesteśmy w pełni spokojni o końcowy rezultat, zarzuty są nieprawdziwe, nie mają żadnego pokrycia w faktach. Informacje o tym, że zatrudnialiśmy byłych pracowników innych firm, są powszechnie dostępne i z naszego punktu widzenia, znających okoliczności zatrudnienia niekontrowersyjne. W Polsce nie ma setek tysięcy konstruktorów autobusów, wybiera się ich z pewnej określonej grupy, to jest normalna praktyka rynkowa.
Tomasz Matwiejczuk, Dyrektor ds. Komunikacji Korporacyjnej, Rzecznik Prasowy
Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama