Wiadomości
Zieloni nominowali Roberta Habecka na kandydata na kanclerza Niemiec
Wicekanclerz, minister gospodarki Niemiec Robert Habeck został w niedzielę oficjalnie kandydatem Zielonych na kanclerza w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Polityk uzyskał 96 proc. głosów delegatów podczas konferencji partii w Wiesbaden w Hesji.
Habeck w swoim przemówieniu przyznał, że niedawno rozważał wycofanie się z polityki. Podkreślił, że on i postawa Zielonych w koalicji rządowej są odpowiedzialne za słaby wynik partii w wyborach landowych we wschodnich Niemczech. „Wiem, że ja też straciłem zaufanie” – powiedział wicekanclerz, cytowany przez portal tagesschau. Jednak – jak zaznaczył – „nie pozwolił, aby myśli o wycofaniu zamieniły się w rezygnację”.
Minister gospodarki ostrzegł przed rządami tzw. wielkiej koalicji (chadecji i SPD) po wyborach do Bundestagu. W opinii Habecka koalicja ta byłaby powrotem do status quo i „zastoju”. Lider Zielonych podkreślił, że polityka energetyczna „wielkiej koalicji” pod rządami kanclerz Angeli Merkel doprowadziła Niemcy do uzależnienia od dostaw rosyjskiego gazu. „To jest przyczyną kryzysu gospodarczego ostatnich lat” – ocenił.
Habeck powiedział, że jako kanclerz Niemiec chciałby zająć się m. in. problemem niskiego zatrudnienia matek i zwiększeniem finansowania edukacji w krajach związkowych.
Habeck otrzymał poparcie szefowej MSZ Niemiec Annaleny Baerbock. Polityczka była kandydatką na kanclerza Zielonych w wyborach do Bundestagu w 2021 r. Partia osiągnęła ostatecznie dużo gorszy wynik, niż pokazywały przedwyborcze sondaże. Baerbock zwróciła się w niedzielę do Habecka, mówiąc: „drogi Robercie, właśnie tego chcę: ciebie jako kanclerza”.
W obliczu rozpadu obecnej koalicji rządowej SPD, Zielonych i FDP Niemcy przygotowują się do możliwych przedterminowych wyborów parlamentarnych 23 lutego. Nieformalnie rozpoczęła się już kampania wyborcza. Według sondażu ARD Deutschlandtrend z 7 listopada Zieloni cieszą się poparciem na poziomie 12 proc. Wyprzedza ich chadecja - CDU/ CSU (34 proc.), prawicowo-populistyczna AfD (18 proc.) i SPD (16 proc.).