Reklama

Wiadomości

Zamrożenie cen energii – czas do inwestowania [KOMENTARZ]

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Autor. Unsplash

Rządowa Tarcza Solidarnościowa ma uchronić Polaków przed wysokimi cenami energii. Niedawne zwiększenie limitów zużycia energii w niskiej cenie to z pewnością dobra wiadomość dla gospodarstw domowych – nie oszukujmy się, że kontekst kampanii wyborczej nie miał tu znaczenia. Dzięki temu obowiązujące w Polsce stawki będą należeć do najniższych  w Europie. Tarczom powinna towarzyszyć jednak kampania uświadamiająca, że dopłaty nie będą trwać wiecznie, a cenowy oddech należy wykorzystać do inwestycji w rozwiązania pozwalające zaoszczędzić energię.

Reklama

Ceny prądu dla gospodarstw domowych zamrożono na poziomie 41 gr netto za kWh, co stanowi około 40% rynkowej ceny energii. Średnia unijna to, dla porównania, 25 eurocentów, a w sąsiednich Czechach za kilowatogodzinę odbiorca płaci 39 eurocentów, czyli cztery razy więcej, niż u nas. Polscy odbiorcy mogą też liczyć na dodatkowe rabaty: należąca do Grupy Orlen Energa poinformowała, że w oparciu o znowelizowane przepisy wprowadziła dla swoich klientów jednorazowy rabat, który wyniesie nawet 125 zł. Z kolei PGE w komunikacie poinformowało o ok. 120 złotych dodatkowej obniżki. W sumie dzięki tarczy przeciętne gospodarstwo domowe ma w tym roku zaoszczędzić na rachunkach około 3100 złotych.

Reklama

Nie ma wątpliwości, że tego typu ochrona jest potrzebna. I nie ma też wątpliwości, że nie może ona stanowić stałego mechanizmu i siłą rzeczy jest tymczasowa. Zmienność cen prądu i gazu na rynkach hurtowych to jedno, ale też pamiętajmy o stale rosnących kosztach przesyłu. Nie wiadomo, jak długo będą obowiązywać tarcze i jak duża będzie różnica między cenami gwarantowanymi w tarczy a cenami na unijnych rynkach. Pewne jest jedno: żeby nie przeżyć szoku cenowego, czyli – być może rozłożonych w czasie, ale jednak – nieuniknionych podwyżek, uzyskany czas należy dobrze wykorzystać.

Czytaj też

Jak widać, rząd i spółki energetyczne włożyły sporo wysiłku i pieniędzy w promowanie dobrodziejstw tarczy. Brakuje mi jednak innego ważnego elementu: apelowania do właścicieli gospodarstw domowych, aby czas, w którym płacą mniej za prąd, dobrze wykorzystali. By zwrócili uwagę na energooszczędne rozwiązania. Takie, jak fotowoltaika w domach jednorodzinnych czy zastosowanie rozwiązań pozwalających oszczędzać energię w domach i mieszkaniach – odpowiednią izolację ścian, odpowiednie systemy wentylacji i ogrzewania.

Reklama

Trzeba sobie jasno powiedzieć: czas taniej energii się skończył. Ta, która będzie pochodzić z nisko- i zeroemisyjnych źródeł, również nie będzie za pół darmo. Ważne, by i państwo, i obywatele na tę zmianę odpowiednio się przygotowali. Czyli z jednej strony potężne inwestycje w OZE, co w Polsce na szeroką skalę robi Orlen (i co było uzasadnieniem dla fuzji z grupami Lotos oraz PGNiG), z drugiej – świadomość Polaków, że aby mniej płacić za prąd, trzeba zainwestować. I zmienić niektóre nawyki.

Dr Piotr Balcerowski, wiceprezes Instytutu Staszica

Reklama

Komentarze

    Reklama