Wyciekł projekt ws. bonów energetycznych? MKiŚ dementuje rewelacje posła Budy

Poseł PiS straszy założeniami projektu o bonach energetycznych, nad którym ma pracować MKiŚ. Resort jednak wyraźnie zaprzecza, jakoby właśnie tak miały wyglądać przepisy, które przedstawi jeszcze w tym miesiącu. Choć wciąż pozostaje kilka znaków zapytania co do tego, jak będą wyglądać rachunki od 1 lipca br.
Były minister rozwoju i technologii, a obecnie poseł PiS Waldemar Buda, zamieścił w serwisie X (daw. Twitter) rzekomą treść projektu rządowego ws. wprowadzenia i zasad przyznawania bonu energetycznego. Bony mają być kolejnym elementem ochrony odbiorców indywidualnych po tym, jak zniesione zostaną mechanizmy cen maksymalnych, co nastąpi 1 lipca br. Bony – tak wynika z zapowiedzi przedstawicieli resortu klimatu – mają być jednorazowym dodatkiem, mającym pomóc w pokryciu wydatków za energię elektryczną.
„Już wiemy, dlaczego nie chcieli pokazać tej ustawy przed wyborami! Od lipca podwyżki za prąd ok. 100 zł dla każdego! Bon energetyczny nie będzie przysługiwał: emerytowi z przeciętną emeryturą!; osobie otrzymującej nawet minimalne wynagrodzenie!; rodzinie z dzieckiem, którego rodzice otrzymują minimalne” – to fragment wpisu posła, do którego dołączył zdjęcia dokumentu, mającego być projektem przepisów dotyczących wprowadzenia bonu energetycznego.
Boom!
— Waldemar Buda (@waldemar\_buda) April 3, 2024
Już wiemy dlaczego nie chcieli pokazać tej ustawy przed wyborami!
Od lipca podwyżki za prąd ok 100 zł dla każdego!
Bon energetyczny nie będzie przysługiwał:
- emerytowi z przeciętną emeryturą!
- osobie otrzymującej nawet minimalne wynagrodzenie!
-rodzinie z dzieckiem,... pic.twitter.com/bap0Gik17Y
MKiŚ dementuje rewelcje posła Budy: To nie jest dokument rządowy
Rzecznik MKiŚ Hubert Różyk zaprzeczył, jakoby właśnie nad takim kształtem przepisów pracowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Głos – także za pośrednictwem X – zabrała również szefowa resortu Paulina Hennig-Kloska, która napisała m.in.: „Gdyby poseł Buda poświęcał tyle czasu i energii na rozwój tanich źródeł energii przez ostatnie lata, co na straszenie ludzi jakimiś wyssanymi z palca kwotami podwyżek, to dziś nikt w Polsce nie narzekałby na wysokość cen energii!”. Zapewniła przy tym, że z bonu skorzysta 3,5 mln gospodarstw domowych w kraju.
Według ostatnich zapowiedzi przedstawicieli resortu klimatu lada moment poznamy treść właściwego projektu, możliwe, że nawet w następnym tygodniu. Niewykluczone, że podczas posiedzenia rządu 9 kwietnia Rada Ministrów zajmie się tymi propozycjami.
Awantura o ceny prądu i co z taryfami
Rzeczywiście – od 1 lipca ceny energii elektrycznej po „uwolnieniu” wzrosną, o ponad 40 proc. (wiele zależy od sprzedawcy i zatwierdzonej przez URE taryfy), ale względem cen „zamrożonych”, do których przywykli odbiorcy. Doszło do paradoksalnej sytuacji, w której taryfy w 2024 r. są niższe niż rok wcześniej, ale nikt tego nie odczuł, ponieważ ustalono ceny maksymalne (dużo poniżej taryfowych). Pisaliśmy o tym na łamach Energetyki24 w materiale Do rachunków za prąd wróci rzeczywistość. Choć były premier chciałby ją znów zaczarować.
Gdyby poseł Buda poświęcał tyle czasu i energii na rozwój tanich źródeł energii przez ostatnie lata, co na straszenie ludzi jakimiś wyssanymi z palca kwotami podwyżek, to dziś nikt w Polsce nie narzekałby na wysokość cen energii!
— Paulina Hennig-Kloska (@hennigkloska) April 5, 2024
Jak będzie wyglądać rzeczywistość po 1 lipca?...
Warto zwrócić uwagę na wątek, który po raz kolejny podkreśliła ministerka klimatu. „Taryfy dla odbiorców indywidualnych będą niższe” – napisała Hennig-Kloska, powtarzając deklarację z końca marca.
To oznaczałoby, że rząd widzi przestrzeń do obniżenia taryf przez spółki energetyczne. Chociaż tu raczej należy oczekiwać „interwencji” w ramach której, spółkom obrotu narzucone zostanie złożenie wniosków taryfowych na drugą połowę roku. Spółki składały wnioski taryfowe na rok 2024 w roku ubiegłym i konstruowały taryfy m.in. na podstawie cen na rynku hurtowym i kontrakty roczne na br. Trudno oczekiwać, że nagle w połowie roku znajdzie się przestrzeń na obniżenie taryf.