Wiadomości
URE: w Polsce jest ponad milion prosumentów, potrzeba jednak edukacji
W Polsce jest ponad milion prosumentów; Urząd Regulacji Energetyki prowadzi m.in. działania informacyjne i edukacyjne, również w kontekście ograniczeń wynikających z nieprzygotowanej do tego infrastruktury dystrybucyjnej - mówili w Katowicach przedstawiciele URE, wśród nich prezes Rafał Gawin.
W czwartek prezes URE w ramach cyklu spotkań "Tour de OT URE" odwiedził katowicki oddział urzędu. Mówiąc o znaczeniu regulatora w dobie transformacji energetycznej wymienił realizowane przez URE priorytety, wśród nich zwiększanie transparentności funkcjonowania rynku oraz znoszenie barier dostępu poprzez działania informacyjne i edukacyjne.
„Dajemy nasz wkład w budowanie świadomości odbiorców. W zasadzie od lat identyfikujemy dużą zmianę, która musi się odbyć w sektorze sieciowym, szczególnie w sektorze dystrybucji. Powołaliśmy projekt, który nazwaliśmy Kartą Efektywnej Transformacji Sieci Dystrybucyjnych Polskiej Energetyki" – przypomniał szef URE.
Czytaj też
„W ramach tego projektu po pierwsze dokonaliśmy inwentaryzacji, w jakim miejscu jest sieć, jak ona jest przygotowana do tej ogromnej zmiany, która polega na tym, że w coraz większym stopniu zaczynamy wytwarzać energię lokalnie i chcielibyśmy ją też lokalnie konsumować. Ale żeby ją lokalnie wytwarzać i konsumować, trzeba ją też lokalnie przesyłać. Do tego sieci dzisiaj dystrybucyjne nie są przygotowane, ponieważ nie były projektowane w taki sposób" – zastrzegł Gawin.
„Projekt kontynuujemy, szukamy metod, które w jak najbardziej efektywny sposób pozwolą też wykorzystać istniejący zasób. Bo to nie tylko rozbudowa sieci, budowa transformatorów, wymiana linii, ale to także organizacja pracy, różne usługi, które mogą pozyskiwać operatorzy" - zasygnalizował.
„W sytuacji, w której rzeczywiście mamy setki tysięcy, a w zasadzie wręcz miliony producentów energii - już mamy ponad milion prosumentów, to jest to ponad milion lokalnych źródeł energii - aby móc zarządzać systemem, trzeba posługiwać się narzędziami czy urządzeniami cyfrowymi" – zaznaczył Gawin.
Czytaj też
Dyrektor południowego oddziału terenowego URE w Katowicach Marek Miśkiewicz wskazał, że jednym z najczęstszych tematów, z którymi do jego pracowników zwracają się odbiorcy z woj. śląskiego i świętokrzyskiego, które obejmuje ten oddział, są zakłócenia pracy - wyłączanie się mikroinstalacji fotowoltaicznych. W tym zakresie prowadzona jest m.in. działalność edukacyjna.
Ekspert z katowickiego oddziału URE Piotr Furdzik uściślił, że mikroinstalacje to rozproszone źródła energii, które włączane są do sieci niskiego napięcia. Źródła te wytwarzają energię elektryczną, która co do zasady powinna być zużywana w jak największym stopniu na własne potrzeby, aby nie przeciążyć sieci nieprojektowanych do odbioru energii na większą skalę.
Furdzik wskazał, że jeżeli takich źródeł energii jest stosunkowo mało, czyli ich generacja jest wielokrotnie mniejsza niż zapotrzebowanie na energię bezpośredniego otoczenia, system nie odczuwa negatywnych zjawisk, jak pogorszenie parametrów jakościowych energii elektrycznej.
„Gwałtowny przyrost tych źródeł, gdzie dzisiaj to już mamy w całej Polsce spowodował, że prosument już teraz do końca nie może decydować o tym, ile on tej energii odda do sieci, ponieważ o tym decyduje zapotrzebowanie na energię bezpośredniego otoczenia. Prosumenci nie rozumieją tego do końca, ponieważ wcześniej te urządzenia im działały, a gdy otoczenie również jest wyposażone w takie mikroinstalacje, one przestają działać" – zobrazował ekspert.
Czytaj też
„Rozwój tych mikroinstalacji był tak gwałtowny, że za tym rozwojem nie poszła szeroko rozumiana edukacja - doinformowanie prosumentów, z czym się muszą liczyć, jakie mogą być negatywne skutki tego rodzaju rozwiązań. To właśnie rodzi szereg skarg, rozgoryczeń" – zaznaczył.
„Należy powiedzieć: odwrotu od produkcji energii w ten sposób już nie ma i to jest pewien proces, który został uruchomiony. Jest to kierunek właściwy, ponieważ wytwarzania energii elektrycznej ze słońca nikt nie kwestionuje. Mamy technologię, która potrafi to robić; chodzi o to, żeby odpowiednio to skonfigurować i wzmocnić wszystkie ogniwa, które do tej pory są uznawane za słabe" – wyjaśnił Furdzik.
Chodzi głównie o sieć energetyczną, którą należy doposażyć, co leży po stronie operatorów systemów dystrybucyjnych. „Nie nastąpi to z dnia na dzień; do tego wymagany jest dłuższy czas, ponieważ to są tysiące kilometrów sieci niskiego napięcia" – zastrzegł. Drugim elementem są rozwiązania techniczne mikroinstalacji, przede wszystkim magazyny energii, a ostatnim – zwiększanie świadomości prosumentów, edukacja.
Dlatego URE przygotował zestaw wskazówek dla prosumentów. Brzmią one: nie buduj mikroinstalacji o wydajności przekraczającej Twoje zapotrzebowanie na energię elektryczną, budując mikroinstalację zainwestuj również w magazyn energii, a jeżeli nie masz magazynu energii, to zużywaj energię w godzinach największego nasłonecznienia (autokonsumpcja).
Kolejne wskazówki dotyczą ustawienia optymalnego trybu pracy falownika, włączania w nim opcji zmniejszania mocy czynnej w funkcji wzrostu napięcia, a także edukowania prosumentów z sąsiedztwa, że wytwarzanie energii elektrycznej w ich źródłach ma wpływ na pracę innych źródeł przyłączonych do tej samej sieci i wymaga odpowiedniego zachowania (autokonsumpcja, prawidłowe nastawy falowników).