Reklama

Wiadomości

Prezes Rafako: wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji dobiło finansowo spółkę

Fot.: Rafako
Fot.: Rafako

Wypowiedzenie przez JSW Koks mediacji prowadzonych z Rafako przed Prokuratorią Generalną, pozbawiło spółkę przychodu, co doprowadziło do utraty płynności finansowej i konieczności złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości - tłumaczył w czwartek prezes spółki Maciej Stańczuk.

Przedstawiciele zarządu Rafako przypomnieli w czwartek na konferencji, że do Sądu Rejonowego w Gliwicach złożony został wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Jak poinformował prezes spółki Maciej Stańczuk, ostateczną przyczyną tej decyzji były działania spółki JSW Koks, która zdecydowała się wypowiedzieć prowadzone od dwóch lat mediacje przed Prokuratorią Generalną ws. budowy elektrociepłowni w Radlinie. „JSW Koks pobrała z wpłaconej przez Rafako kaucji gwarancyjnej kwotę 20 milionów zł oraz zażądała wypłaty gwarancji w kwocie 35 mln zł. Gwarancja była zabezpieczeniem wykonania budowy elektrociepłowni w Radlinie. Bank, który udzielił gwarancji wypłacił już na początku tygodnia te środki” - powiedział.

Reklama

Jak wskazał Stańczuk, był to ze strony JSW Koks „wrogi krok” pozbawiający Rafako podstawowego źródła przychodów, którym spółka jeszcze dysponowała i uniemożliwiający jej prowadzenie z wierzycielami negocjacji dotyczących restrukturyzacji. „W efekcie, z powodu utraty płynności finansowej, niemożliwe stało się zrealizowanie planu zarządu Rafako, którego celem było oddłużenie spółki, żeby możliwe było pozyskanie inwestora strategicznego, a w efekcie powrót na rynek” - zaznaczył.

Czytaj też

Prezes Rafako podkreślił, że decyzja JSW Koks jest tym bardziej niezrozumiała, że jest w dłuższej perspektywie niekorzystna dla niej samej. „JSW Koks wygenerowała sobie gigantyczne problemy. Do zakończenia projektu, który leżał w odpowiedzialności Rafako niewiele nam brakowało. pozostała synchronizacja bloku z siecią, która miała nastąpić do połowy listopada” - zaznaczył.

W ocenie Stańczuka JSW Koks kosztem Rafako poprawi swoją sytuację płynnościową tylko „na chwilę”. „Projekt, który miał szansę zostać skończony w ciągu niecałych dwóch miesięcy, w obecnej sytuacji przesunie się znacznie w czasie - nawet o 2-3 lata, ze wszystkimi negatywnymi konsekwencjami dla mieszkańców Radlina, którzy mieli mieć zapewnione ciepło” - dodał.

Stańczuk przypomniał, że opalana gazem koksowniczym elektrociepłownia budowana przez Rafako ma zastąpić ciepłownię „Marcel” zbudowaną w 1908 roku, która nie spełnia współczesnych standardów i musi zostać wyłączona do 2025 r. „Nie rozumiemy jak można wyrzucić głównego wykonawcę przy zaangażowaniu projektu na poziomie 99 proc.” - podkreślił. Według prezesa Rafako, uzyskanie przez odbiorcę certyfikacji nowego bloku bez udziału głównego producenta będzie bardzo trudne.

Reklama

Obecny na konferencji wiceprezes Rafako Cezary Klimont wskazał z kolei, że kontrakt z JSW Koks nie był podczas realizacji waloryzowany, mimo wzrostu kosztów materiałów, a także zmian w samym projekcie.

„Kiedy 5 lat temu kontrakt na budowę elektrociepłowni w Radlinie był podpisywany, inwestycja była warta ok. 250 mln. Przez kolejne lata JSW Koks zmieniała zakres projektu, rozszerzając go, a kwota urosła do 500 mln zł. Ten projekt to nie jest sprzedaż standardowego kotła, ale elektrociepłownia szyta na miarę i istotnie modyfikowana zgodnie z potrzebami odbiorcy” - podkreślił Klimont.

W ocenie Klimonta utrata płynności przez Rafako powoduje również utratę wiarygodności firmy, a tym samym brak możliwości zdobycia portfela nowych zamówień, dzięki którym możliwe byłoby zaspokojenie wierzycieli.

W środę przed północą zarząd Rafako poinformował w komunikacie giełdowym o podjęciu decyzji o niezwłocznym złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości spółki w związku z utratą zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań firmy.

Reklama

„Zarząd Emitenta (Rafako - PAP) podjął decyzję w formie uchwały Zarządu, o niezwłocznym złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości Emitenta w związku z utratą przez Emitenta zdolności do wykonywania wymagalnych zobowiązań Emitenta, która (…) ma charakter trwały, a tym samym oznacza, iż została spełniona przesłanka upadłościowa (…)” - podała spółka .

W jej ocenie podjęcie uchwały ws. złożenia wniosku jest obecnie jedynym rozwiązaniem umożliwiającym, które najszerzej może ochronić interesy zarówno Rafako jak i jego wierzycieli, akcjonariuszy oraz pracowników.

Czytaj też

Spółka wskazała, że jedną z przyczyn takiej decyzji jest brak możliwości „uzgodnienia z kluczowymi wierzycielami Emitenta szczegółowych zasad konwersji zobowiązań Emitenta wobec takich wierzycieli na akcje w podwyższonym kapitale zakładowym Emitenta lub alternatywnego scenariusza dalszej restrukturyzacji zobowiązań Emitenta wobec jego kluczowych wierzycieli”, który pozwoliłby na redukcje zadłużenia Rafako wobec wierzycieli. To - według spółki - pozwoliłoby firmie odzyskać zdolność, by pozyskać finansowanie zewnętrzne na realizację przyszłych zamówień.

Jako kolejną przyczynę wskazano „wyczerpanie możliwości finalizacji takich uzgodnień z kluczowymi wierzycielami (…) w horyzoncie czasowym wymaganym dla prowadzenia niezakłóconej istotnie działalności operacyjnej (…), w związku z istotnym dodatkowym pogorszeniem się bieżącej płynności (…) wynikającej w szczególności z okoliczności, o których Emitent informował w raporcie bieżącym numer 41/2024 z dnia 9 września 2024 roku informującego o zakończeniu postępowania mediacyjnego przez JSW KOKS S.A.”.

Informowano wówczas, że spółka JSW Koks zakończyła postępowania mediacyjne z Rafako dotyczące budowy w koksowni w Radlinie (Śląskie) elektrociepłowni opalanej gazem koksowniczym. Zamawiający powołał się m.in. na narastające opóźnienia w realizacji umowy.

Umowa JSW Koks z Rafako dotyczy budowy kogeneracyjnego bloku energetycznego opalanego gazem koksowniczym o mocy ok. 32 megawatów elektrycznych oraz 37 megawatów cieplnych.

Rafako to spółka akcyjna, notowana na GPW, większość akcji należy - wg informacji zarządu do obligatariuszy upadłej spółki PBG. Jest wykonawcą bloków energetycznych i producentem urządzeń dla energetyki. Jest jednym z największych pracodawców w regionie i - poinformował zarząd - zatrudnia obecnie niespełna 700 osób.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama