Reklama

Wiadomości

Podatkowy armagedon w energetyce. Pomysł resortu finansów i setki mln zł obciążeń dla spółek

Autor. Krystian Maj/KPRM

Kilka ministerstw postawiło się resortowi finansów, a konkretnie – jego propozycjom zmian podatkowych. Jednym głosem mówią MAP, MRiT czy MKiŚ, a lista uwag jest tak samo długa, jak lista instytucji i podmiotów, które krytykują projekt. Ministerstwo Aktywów Państwowych ostrzega, że wbrew zapewnieniom Ministerstwa Finansów, projekt przyniesie nie tylko chaos, ale może podbić ceny energii elektrycznej i utrudnić inwestycje w energetyce.

Propozycje zmian związane z definicją budynku i budowli oraz podatku od nieruchomości autorstwa Ministerstwa Finansów nie spotkały się z pozytywnym przyjęciem nie tylko sektora energetycznego, ale i innych resortów. Jak zapowiadaliśmy w tekście Nic tak nie jednoczy, jak wspólny wróg. Energetyka ma nowego – to projekt Ministerstwa Finansów, krytyczne stanowisko wobec planów MF przedstawiło Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Wtóruje mu w tym Ministerstwo Aktywów Państwowych, pilnujące interesów największych spółek energetycznych w kraju.

W ogromnym skrócie: zmiany definicji sprawią, że jako budowle miałyby być traktowane nie tylko części budowlane urządzeń technicznych, ale też ich elementy techniczno-użytkowe. Czyli podatek od nieruchomości płaciłoby się także od wartości (w momencie nabycia) np. turbin, kotłów czy pieców, znajdujących się wewnątrz budowli. Zmieniłoby się też opodatkowanie turbin wiatrowych, prawdopodobnie też farm fotowoltaicznych. Zmiany nie dość, że nadeszłyby szybko, bo już z początkiem 2025 roku, to jeszcze – wymagałyby od spółek zabezpieczenia dużo większych pieniędzy na opłacenie podatku „po nowemu”. Co należy podkreślić: uporządkowanie przepisów jest oczekiwanie, ale jak zgodnie (co rzadko się zdarza) przyznają opiniujące projekt instytucje i podmioty, nie w ten sposób.

MAP i MI bronią lotnisk i spółek przed pomysłem resortu finansów

Negatywne opinie o proponowanych zmianach wystosowało Ministerstwo Aktywów Państwowych. Wiceminister z tego resortu, Robert Kropiwnicki, w piśmie do MF napisał wprost: „W opinii Ministra Aktywów Państwowych ustawa w zaproponowanym brzmieniu wywoła dokładnie odwrotny skutek, powodując znaczący wzrost obciążeń podatkowych, np. dla Grup Kapitałowych spółek z udziałem Skarbu Państwa będzie to kilkuset milionów w skali roku”.

Reklama

Tu należy przypomnieć, że według Oceny Skutków Regulacji dołączonej do projektu tak wysokiego obciążenia nie uwzględniono. Zapisano, że łączne, dodatkowe dochody dla jednostek samorządu terytorialnego oraz państwowych podmiotów przekroczą niecałe 8 mln zł (a projekt nowelizacji zmian w podatkach nie ogranicza się tylko do nieruchomości).

Według MAP należałoby doprecyzować, że instalacje i urządzenia można opodatkowywać, tylko jeśli „stanowią wraz z obiektem całość techniczno użytkową”. Podobne wątpliwości, choć na innej płaszczyźnie, ma Ministerstwo Infrastruktury. Wiceminister Arkadiusz Marchewka wytknął, że „proponowana zmiana w ww. zakresie nie uwzględnia specyfiki infrastruktury lotniskowej i generuje nieuzasadnione obciążenia dla zarządzających lotniskami użytku publicznego, co przekłada się także na zagrożenia dla funkcjonowania i konkurencyjności polskich lotnisk”.

Zmiany – zdaniem MAP – uderzą też w operatorów sieci dystrybucyjnych (OSD), a później rozleją się dalej: będzie można je zobaczyć na rachunkach za dystrybucję energii elektrycznej. „Regulacja przełoży się na wzrost taryf, widoczną podwyżkę cen energii elektrycznej i ciepła, a w konsekwencji na wzrost cen towarów i usług oraz wpłynie negatywnie na procesy inwestycyjne podejmowane w spółkach. Należy zauważyć, że przedstawione do konsultacji OSR nie zawiera oceny skutków regulacji dla odbiorców energii” – czytamy.

Uwagi ma też Ministerstwo Rozwoju i Technologii, ale powtarza się ten sam schemat. Resort wytyka, że przepisy wymagają doprecyzowania, ponieważ zamiast uporządkować system i rozwiać wątpliwości interpretacyjne – mogą spowodować bałagan i tylko utrudnić zrozumienie, co podlega opodatkowaniu, a co nie.

Reklama

MKiŚ przestrzega MF przed fatalnymi skutkami zmian w podatkach

Ministerstwo Klimatu i Środowiska, a konkretnie wiceminister Miłosz Motyka, wystosowało nawet dwie opinie do projektu. Jedną autorstwa Departamentu Elektroenergetyki (z MKiŚ), a drugą samego resortu klimatu. Departament oczekuje, że MF przedstawi zaktualizowane i urealnione skutki dla sektora energetycznego oraz informację, czy zwiększone opodatkowanie nie skończy się tym, że spółki z sektora przerzucą koszty na odbiorców energii elektrycznej. Przed takim scenariuszem przestrzegała już kilka tygodni temu Konfederacja Lewiatan.

„Rozszerzenie katalogu budowli na bliżej nieokreślony zakres instalacji i urządzeń spowoduje u części podatników znaczny wzrost obciążeń podatkiem od nieruchomości. (…) Jeśli obiekt zostanie uznany za budynek, to opodatkowaniu nie powinno podlegać to, co znajduje się w nim jako np. technologie wewnątrzbudynkowe lub na nim np. panele fotowoltaiczne, tylko sam budynek wg powierzchni użytkowej” – czytamy w opinii departamentu.

„Proponujemy doprecyzować, w jakich sytuacjach »instalacje i urządzenia« stanowić mogą budowlę w rozumieniu podatkowym, gdyż sytuacja, w której w katalogu budowli umieszczony został bliżej nieokreślony zakres instalacji i urządzeń powoduje możliwy wzrost obciążeń podatkowych i niepewność interpretacyjną” – dowodzi natomiast MKiŚ.

Reklama

Resort klimatu pisze wprost: przepisy w proponowanej wersji sprawią, że opodatkowane mogą zostać panele fotowoltaiczne (ponieważ można je uznać za urządzenia techniczno-użytkowe, stale związane z gruntem, więc są jakoby „częścią” nieruchomości) czy baterie litowo-jonowe umieszczone w magazynach energii. Podbiłoby to podstawę opodatkowania. Wiele miejsca poświęcono także skutkom tych potencjalnych zmian dla sektora offshore wind (morska energetyka wiatrowa): „istnieje uzasadniane ryzyko, że w przypadku kwalifikacji całej MTW (morskiej turbiny wiatrowej – red.) jako budowli, budowa morskich farmach wiatrowych w Polsce może być pod istotną presją rynkową i czasową”.

Dlatego MKiŚ jeszcze na etapie uzgodnień międzyresortowych proponuje, aby niektóre inwestycje czy źródła energii wyłączyć spod tych przepisów. Miałyby nie dotyczyć one morskich elektrowni wiatrowych, elektrowni fotowoltaicznych, elektrowni jądrowych i magazynów energii.

Projekt czeka naprawdę długa droga, zanim zajmie się nim rząd. Opisane uwagi to tylko ułamek absurdów, do których może doprowadzić. I jest to jedynie odsłona skutków potencjalnych zmian dla energetyki.

Reklama
Reklama

Komentarze