Reklama

Wiadomości

MRiT zwiększy rekompensaty dla przemysłu energochłonnego do 46 mld zł

Fot. domena publiczna / pixabay.com

W horyzoncie 10 lat środki na rekompensaty dla przemysłu energochłonnego zostaną zwiększone z 11 mld zł do 46 mld zł - poinformował we wtorek w Sejmie wiceminister w Ministerstwie Rozwoju i Technologii Grzegorz Piechowiak.

Reklama

Piechowiak wziął udział w posiedzeniu sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju. Poinformował, że projekt nowelizacji ustawy o systemie rekompensat dla sektorów energochłonnych, został rozpatrzony przez Stały Komitet Rady Ministrów i rozpoczęto jego prenotyfikację w Komisji Europejskiej.

Reklama

"W ustawie zwiększono środki na rekompensaty dla przemysłu energochłonnego w horyzoncie 10 lat z 11 mld zł do 46 mld zł" - podkreślił.

Wiceminister omówił sytuację hutnictwa stali i metali nieżelaznych na świecie i w Polsce. Jak poinformował, w Polsce sektor zatrudnia 25 tys. osób przy 57 mld zł przychodów z całokształtu działalności (dane z 2019 r.)

Reklama

Budownictwo jest największym odbiorcą wyrobów stalowych (41 proc.), 23 proc. pochłania produkcja wyrobów metalowych, a motoryzacja 14 proc. W 2020 r., pomimo kryzysu wywołanego Covid-19, światowe zapotrzebowanie na stal zmniejszyło się jedynie o 0,2 proc. w porównaniu z 2019 r. i wyniosło 1762 mln ton. Duże ożywienie gospodarcze stymulowała rządy państw Azji.

Czytaj też

W 2020 r. udział Polski w ogólnej produkcji stali w Unii Europejskiej wyniósł 5,7 proc. podobnie jak w 2019 r. W 2020 r. w Polsce o 9 proc. niższe były wykorzystanie zdolności produkcyjnych w porównaniu z 2019 r. - wyniosło 62 proc.

Zdaniem Piechowiaka sektor hutniczy na tle Unii Europejskiej pozostaje dynamiczną i nowoczesną branżą.

Wiceminister poinformował, że z pomocy publicznej i dotacji korzystały m.in. Arcelor Mittal Poland, Celsa Huta Ostrowiec, CMC Poland, KGHM Polska Miedź.

Przyznał, że duży wzrost cen uprawnień do emisji CO2 przekłada się na ceny energii. "W 2019 r. opracowany został system rekompensat dla sektorów i podsektorów energochłonnych. Do ubiegania się o rekompensaty uprawnione są huty i zakłady chemiczne. Rekompensaty przyznane w 2021 r. dla producentów żeliwa, stali i stopów to 288 630 811 zł, miedzi 38 407 134 zł, ołowiu, cynku i cyny 30 611 421 zł, aluminium 1 321 632 zł" - wyliczał Piechowiak.

Zdaniem branży hutniczej sytuacja nie wygląda jednak różowo. "Dalej rosną moce produkcyjne, dalej rośnie zużycie stali i dalej rośnie produkcja, rosną ceny stali. Ewidentnie rozwój światowy wiąże się z jej zużyciem. Chiny są tu największym graczem. W tym roku Chiny wyprodukują mniej stali. To nowe zjawisko, niespotykane od 25 lat. I świadczy o przegrzanej gospodarce Chin" - stwierdził Tomasz Ślęzak z Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej. Dodał, że potężnymi producentami stają się Wietnam, Iran i Turcja.

"W Polsce w 2021 r. zużyto 15 mln ton stali. To oznacza fantastyczny rozwój polskiej gospodarki. W 2020 r. straciliśmy jednak 2 mln ton zdolności. Zamknięto instalację w hucie Sendzimira należącą do Arcelora. W 2021 r. roku produkcja wzrosła o 9 proc. Tylko 21 proc. potrzeb naszego przemysłu zaspokaja krajowa produkcja. Zapotrzebowanie na wyroby płaskie, np. blachy w 6 proc. pokrywa produkcja krajowa" -- powiedział Ślęzak.

Jego zdaniem polska gospodarka "nie podpiera" przemysłu stalowego, by miał warunki do rozwoju.

"Ceny rosły, ale rosły ceny surowców. Cena rudy doszła do 220 USD/tonę, cena złomu 420 USD/tonę. Nie spotkaliśmy się dotąd z czymś takim. Plus wzrost cen energii niemający precedensu. 320 EUR za MWh, w Polsce w tzw. piku 200 EUR za MWh. Rosną ceny gazu. To nasz problem i największy powód do zmartwień. Ten przemysł w takich warunkach nie ma prawa się rozwijać. Pozycja polskiego hutnictwa spada" -- alarmował Ślęzak.

Branża hutnicza przedstawiła postulat rekompensaty kosztów pośrednich, a w związku z systemem zielonych certyfikatów -- obniżenie obowiązku umorzenia świadectw pochodzenia do 10 proc.

"Ceny zielonych certyfikatów wzrosły prawie o 100 proc. Na rynku mamy do czynienia z działalnością spekulacyjną" -- stwierdził Szymon Czechowski z HIP-H. Zdaniem przemysłu problem wysokich cen energii złagodzić mógłby rozwój lądowej energetyki wiatrowej, czy też fotowoltaiki.

"To rzecz szybka do wdrożenia, a dla przemysłu hutniczego strategiczna. Jeżeli to by się udało, to niwelowałoby przewagę konkurencyjną naszych sąsiadów z zagranicy. Apelujemy o odblokowanie sektora na poziomie regulacyjnym i procedur administracyjnych" -- wezwał Szymon Czechowski.

Do apelu odniósł się przewodniczący komisji gospodarki i rozwoju Krzysztof Tchórzewski (PiS).

"Mamy już 27 proc. mocy zainstalowanej źródeł energii odnawialnej w całym bilansie mocy. Im bardzie idziemy w kierunku energetyki odnawialnej tym bardziej rosną koszty energii, bo musimy utrzymywać dwa systemy produkcji: energii odnawialnej i konwencjonalnej w sytuacjach, gdy słońce nie świeci i wiatr nie wieje. W tej dziedzinie nic więcej nie zrobimy" -- wyjaśnił przewodniczący komisji.

Tłumaczył, że jeżeli zmienimy węgiel na gaz to o 350-400 proc. "podrożymy energię".

"Zmniejszymy o 17-18 proc. emisję CO2, ale tylko na kilkanaście lat. Nie prędko więc koszty energii spadną. Musimy budować energetykę jądrową. Musimy te rozwiązania wdrażać jak najszybciej, żeby nie wypaść z peletonu, jakim jest Unia Europejska" -- podkreślił Tchórzewski.

Źródło:PAP
  • MRiT
Reklama

Komentarze

    Reklama