Reklama

Wiadomości

Mniej niż 2/3 prądu w Polsce pochodzi z „czarnego złota". OZE wyprzedziły węgiel brunatny

Kopalnia Węgla Brunatnego Turów
Kopalnia Węgla Brunatnego Turów
Autor. PGE GiEK / mat. prasowe

Energetyka bez sternika, ale i tak coś się udaje – tak można podsumować wnioski z tegorocznej edycji raportu Forum Energii o postępach transformacji nad Wisłą. – Potrzebna jest dobra koordynacja, aby za zmianami w generacji podążały zmiany po stronie sieci i organizacji rynku, w tym poprawy elastyczności. Ktoś musi całościowo patrzeć na energetykę – ocenia Joanna Pandera, prezeska think tanku.

Kolejna odsłona raportu „Transformacja energetyczna w Polsce” autorstwa Forum Energii przynosi szereg informacji – w dodatku dobrych – o postępach w zazielenianiu krajowego miksu. Jednak jest w tym zestawieniu łyżka dziegciu, bo jak stwierdzają autorzy: „Dane za 2023 r. zebrane w raporcie Forum Energii wskazują wyraźnie, że transformacja w Polsce postępuje punktowo i jest bardziej efektem czynników rynkowych niż świadomej koordynacji działań”.

Tak więc pomimo braku sternika (bo jak twierdzi think tank – transformacja postępuje trochę bez nadzoru), ubiegły rok w Polsce przyniósł kilka historycznych zmian i rekordów.

Reklama

Król węgiel słabnie, OZE wygrywają z węglem brunatnym

Przede wszystkim w 2023 r. udział węgla (kamiennego i brunatnego) w produkcji energii elektrycznej był rekordowo niski i wyniósł 60,5 proc., blisko 10 punktów procentowych mniej niż rok wcześniej. Powodów spadku jest kilka – nowe moce zainstalowane w OZE (odnawialne źródła) dostarczyły więcej energii elektrycznej, spadło też zapotrzebowanie, a jednocześnie – wzrosła generacja z gazu. Podobne wnioski prezentowaliśmy już w E24 po przeliczeniu danych od Polskich Sieci Elektroenergetycznych, gdy podały wyliczenia za 2023 r. Forum Energii bazuje z kolei na danych Agencji Rynku Energii i są pewne różnice w odczytach.

W ubiegłym roku produkcja energii elektrycznej z OZE wyniosła 27,1 proc. całości, co sprawia, że OZE wytworzyły więcej od elektrowni spalających węgiel brunatny (20,9 proc. całej wytworzonej energii elektrycznej). Rekordów jest więcej, bo po raz pierwszy w historii energetyka wiatrowa dostarczyła ponad 20 TWh – dokładnie 23,2 TWh. Nigdy wcześniej generacja z gazu nie była tak wysoka – sięgnęła 16,5 TWh.

Reklama

Gdyby OZE zliczać oddzielnie, to fotowoltaika odpowiadała za 6,8 proc. wyprodukowanej energii elektrycznej, wiatr za 14 proc., a źródła na biomasę (trzecie na podium) - 2,9 proc.

Autor. Forum Energii / raport "Transformacja energetyczna w Polsce. Edycja 2024"

Szersze spojrzenie na energetykę. Import węgla wystrzelił, wydobycie w dół

Forum Energii przyjrzało się także temu, jak przedstawia się sytuacja surowców energetycznych, nie tylko węgla i gazu, ale także ropy. Najciekawsze informacje dotyczą jednak węgla, bo jak się okazuje – w porównaniu z 2014 rokiem import netto „czarnego złota” do Polski wzrósł o 733 proc., do 12 mln ton. Jednocześnie w ciągu jednego roku (między 2022 a 2023) zużycie węgla kamiennego spadło w Polsce o ok. 8 mln ton, a wydobycie – o 4,8 mln ton. Podsumowując: maleje nie tylko zużycie węgla, ale i jego wydobycie w kraju, a ewentualna różnica jest „zasypywana” importem.

Maleje także wykorzystanie węgla brunatnego, który znajduje zastosowanie niemal tylko i wyłącznie w elektroenergetyce (98-99 proc. surowca służy za paliwo elektrowni). W 2023 r. zużyto 39,6 mln ton węgla brunatnego, co stanowi spadek o 14,4 mln ton w porównaniu z 2022 r.

Reklama

Po porzuceniu importu gazu i ropy z Rosji (z wyjątkiem LPG, co nastąpi do końca br.) znaczące zmiany zaszły na liście państw-kontrahentów Polski. Spośród 25 mln ton ropy sprowadzonej w ub. r. do kraju, aż 11 mln ton pochodziło z Arabii Saudyjskiej, 9 mln ton z Norwegii, a z USA - 1 mln ton. Podobnie w przypadku gazu - 40 proc. tego paliwa sprowadzono dzięki Baltic Pipe, a w formie skroplonej (LNG) był importowany z USA (24 proc.) czy Kataru (23 proc.).

Po turbulencjach związanych z kryzysem energetycznym, doniesienia o znalezieniu alternatywnych kierunków dostaw powinno być traktowane jako sukces. Forum Energii przestrzega jednak przed zbytnim hurraoptymizmem, wskazując, że Polska coraz bardziej uzależnia się od importowanych paliw.

„Zastąpienie dostaw z Rosji nie oznacza jednak, że importujemy mniej i że mniej nas to kosztuje. Przeciwnie – uzależnienie od sprowadzanych surowców stale rośnie – już 43% zużywanej w kraju energii opiera się na paliwach z importu. Co więcej, ze względu na uwarunkowania rynkowe, rachunek za kupno surowców poza granicami stale rośnie” – podkreśla think tank.

Reklama

Komentarze

    Reklama