Reklama

Wiadomości

Miłosz Motyka: koszt częściowego mrożenia cen prądu to ok. 4,2 mld zł na pół roku

Miłosz Motyka wiceminister klimatu i środowiska
Autor. Facebook / profil publiczny Miłosza Motyki

Projekt ustawy dot. częściowego mrożenia cen prądu stanie na rządzie w najbliższych dniach, szacowany koszt rozwiązań w wys. 4,2 mld zł to koszt na pół roku obowiązywania ustawy – powiedział dziennikarzom w kuluarach konferencji Europower wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka. Resort szacuje, że rachunki po 1 lipca powinny wzrosnąć nie więcej niż kilka, kilkanaście złotych w związku z ustawą.

„Koszt jest na okres obowiązywania ustawy, czyli na okres do końca roku, to ok. 4 mld zł” – powiedział Motyka.

Z kolei taryfy przewidziane w ustawie mają obowiązywać do grudnia 2025. Pytany, jak będą się kształtowały koszty w przyszłym roku, powiedział, że resort będzie to analizował. „Nasi poprzednicy, którzy szacowali w poprzedniej ustawie koszty mrożenia cen, ich nie doszacowali, więc tutaj na temat ostatecznych kosztów będziemy jeszcze musieli poczekać” – zaznaczył.

Pytany, jak będą pokrywane koszty 4,2 mld zł, skoro przedsiębiorcy mają otrzymywać rekompensaty, odparł, że „to będzie precyzyjnie określała ustawa, oczywiście budżet państwa.”

Reklama

Dopytywany, czy poprzez spółki SP, odpowiedział „poprzez spółki właśnie.” Potwierdził, że będą to zapewne odpisy spółek, i będą one uzasadnione w ustawie (poprzednio powodem były nadmiarowe zyski spółek – przyp. PAP).

„Dyskusje w zakresie ostatecznego kształtu staną na rządzie w ciągu najbliższych dni, plan jest by Sejm zajął się tą ustawą w ciągu najbliższych dwóch tygodni” – zaznaczył wiceminister.

Dodał, że toczą się jeszcze rozmowy między resortami ws. ostatecznego kształtu rozwiązań zaproponowanych przez MKiŚ w projekcie ustawy.

„My cały czas mówimy o miliardach złotych, które są wydawane na mrożenie cen, co niestety jest efektem braku inwestycji. Dzisiaj na szczęście te ceny są znacznie niższe niż rok temu, dwa lata temu, też nie ma potrzeby mrożenia cen na takim poziomie jak dotychczas, też nie będzie takich radykalnych podwyżek cen energii. Szacujemy w zakresie tej ustawy, że te rachunki nie wzrosną więcej niż kilka, kilkanaście złotych. Widzimy, że jest duże pole do tego, żeby systematycznie w przyszłości odchodzić od mrożenia cen” – podsumował Motyka.

Czytaj też

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska poinformowała w środę, że ceny zamrożone będą na poziomie 500 zł za MWh i dotyczyć będzie to wszystkich gospodarstw domowych. Nie będą z kolei stosowane limity zużycia energii elektrycznej, jak to jest obecnie.

Szefowa MKiŚ dodała, że nowe przepisy miałyby wejść w życie 1 lipca 2024 r. skutki regulacji skalkulowane są na ok. 4,2 mld zł, jeśli chodzi o bon energetyczny i rekompensatę.

We wtorek, w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów na stronach kancelarii premiera opublikowana została informacja na temat projektowanej ustawy o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze