Analizy i komentarze
Skoro konkretów nie ma, to inaczej podsumowujemy 100 dni rządu. Oto „Abecadło” na pierwszą setkę
Ponieważ rządowi niespecjalnie udało się zrealizować słynnych 100 konkretów na 100 dni, przyglądamy się działaniom koalicji z innej strony. „Abecadło 100 dni rządu” to podsumowanie tego, co już za nami. Zwłaszcza że jest co i kogo wspominać.
„100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów” to zestaw słynnych obietnic złożonych przez Koalicję Obywatelską, które miały zostać spełnione tuż po objęciu władzy. Dziś, gdy rządowi Donalda Tuska stuknęła pierwsza setka, wiemy, że niewielka część z nich została zrealizowana. Zainteresowanych odsyłamy do „licznika” prowadzonego przez Radosława Karbowskiego, który skrzętnie notuje w serwisie skrotpolityczny.pl dokonania rządu w tym zakresie. Z tego zestawienia wiemy, że zrealizowano lub częściowo dopełniono niewiele ponad 10 proc. zobowiązań złożonych w ubiegłym roku.
Wśród konkretów związanych z szeroko rozumianą energetyką znalazły się dwa, które udało się nowemu rządowi zrealizować – utworzono Ministerstwo Przemysłu w Katowicach i uruchomiono fundusze z KPO. Inną obietnicę zrealizowano połowicznie – mrożenie cen energii obowiązuje przez pół roku 2024, a nie przez 12 miesięcy jak zapowiadano. Ustawa wiatrakowa upadła jeszcze zanim w ogóle zajął się nią Sejm, a dla prosumentów nie przygotowano nowego systemu rozliczeń, nie określono też „precyzyjnie” modelu finansowego dla programu jądrowego – to także były zapewnienia KO przed dojściem do władzy.
Skoro o wypełnieniu przedwyborczych zobowiązań KO nie da się nawet stwierdzić, że wyszło „no tak średnio”, proponujemy inny rodzaj podsumowania pierwszych stu dni rządu.
Oto „Abecadło 100 dni”, czyli hasłowy przegląd (nie zawsze poważny) podsumowujący minione wydarzenia, wspominający ich bohaterów i bohaterki, obejmujący także inne dokonania czy zdarzenia związane z nowym rządem. Oczywiście głównie z energetycznej perspektywy.
Abecadło 100 dni rządu
Audyt – liczne kontrole mające wyjaśnić m.in. działania poprzedników czy postępy przy programie jądrowym miały być wszczynane w wielu ministerstwach, a opinia publiczna powinna lada moment poznać ich wyniki. Efektów na razie nie ma, a magiczne hasło „wyjaśni to audyt” pojawia się zawsze, gdy nowej władzy zadaje się trudniejsze pytania o dalsze losy niektórych projektów.
Bando (Maciej) - wiceminister klimatu i środowiska, a także pełnomocnik ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, czyli – „człowiek od atomu”. W tej chwili jeszcze w MKiŚ, ale według rządowych planów ma trafić do Ministerstwa Przemysłu, które przejmie kompetencje resortu klimatu w zakresie energetyki jądrowej. Pozostaje liczyć, że to ostatnia zmiana w tym zakresie, nie da się w nieskończoność żonglować departamentami i pomysłami.
Czarnecka (Marzena) – nowa ministerka przemysłu ma przed sobą trudne zadanie (patrz – „Górnicy”), jest po pierwszych rozmowach z przedstawicielami sektora wydobywczego czy wytwórczego. Mająca nie tylko czuwać nad Śląskiem, ale i zajmować się atomem, gazem czy ropą, Czarnecka w zasadzie dopiero zaczęła pracę. Resort przemysłu formalnie istnieje od 1 marca, w dodatku nadal jeszcze nie funkcjonuje w pełnym zakresie i czeka na nowelę ustawy o działach administracji rządowej.
Dobrze – tak jest według koalicji rządzącej (patrz pod hasłem „Źle”).
Energia (a zwłaszcza jej ceny) – mrozić czy nie mrozić, oto jest pytanie. Choć rząd się zmienił, pewne tradycje są kontynuowane i na mniej niż 3 miesiące przed zakończeniem wsparcia dla odbiorców indywidualnych, nadal nie wiadomo, co ich czeka po 1 lipca 2024 r.
Fart – potoczne określenie na szczęście jak najbardziej pasuje do podsumowania pierwszych stu dni nowego rządu. Poza jednym dniem w styczniu, gdy padł rekord zapotrzebowania na moc, zima była na tyle łagodna, że w systemie elektroenergetycznym nie działo się nic, co mogło budzić obawy. W dodatku spadły ceny uprawnień do emisji CO2 oraz gazu. W skrócie: kilka potencjalnych problemów w ogóle nie wystąpiło, a sytuacja poprawiła się względem tej sprzed choćby roku, nie wspominając o tej z 2022.
Górnicy – niespodziani sprzymierzeńcy rolników podczas ostatnich protestów, jak dotąd nie zorganizowali własnych. Przez pierwsze sto dni prawie nieaktywni, choć pierwsze rozmowy z rządem już za nimi (patrz – „Czarnecka”). Wiele w sprawie ich przyszłości wyjaśni dialog z Brukselą ws. wsparcia dla sektora, w którym pracują.
Hennig-Kloska (Paulina) – pierwszy chrzest bojowy przeszła jeszcze jako posłanka, podczas awantury o projekt noweli wiatrakowej (co ostatecznie nie wpłynęło na jej nominację). Kilka ugaszonych pożarów (wzniecała je np. wiceministerka Zielińska) ma już za sobą. Po 100 dniach brakuje natomiast ustaw od MKiŚ, które można byłoby odnotować – choć według zapowiedzi w niedalekiej przyszłości poznamy choćby założenia ustawy wiatrakowej 2.0.
Infrastruktura (krytyczna) – w trakcie 100 dni przyszły rozstrzygnięcia m.in. w sprawie pływającego terminala LNG (FSRU). Gaz-System wybrał wykonawcę jednostki, dyrektor gdańskiego RDOŚ wydał pozytywną decyzję określającą warunki budowy.
Jądrowa (elektrownia) – w ciągu 100 pierwszych dni rządu o planowanej siłowni jądrowej w gminie Choczewo, jeśli rozmawiano, to głównie ze względu na przedziwne zachowanie samorządowców z Pomorza. Burzę zakończyło dementi z MKiŚ i od samego premiera, że nikt nie zmieni lokalizacji. W sprawie harmonogramu projektu jest prowadzona kontrola (patrz – „Audyt”), za którą odpowiada pełnomocnik ds. infrastruktury energetycznej (patrz – „Bando”).
KPEiK – co prawda MKiŚ przedstawiło tylko wstępną wersję Krajowego Planu na rzecz Energii i Klimatu, ale należy odnotować, że nie zrobił tego na czas poprzedni rząd. To pierwszy z szeregu dokumentów strategicznych, które muszą zostać opracowane bądź zaktualizowane jeszcze w tym roku.
Lobbyści – grupa, która rzekomo pojawiła się w Polsce dopiero w listopadzie 2023 r., a ujawniła się przypadkiem podczas prac nad projektem nowelizacji ustawy wiatrakowej. Jej przedstawiciele są najczęściej wypatrywani na posiedzeniach sejmowej Komisji do Spraw Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych.
Ministerstwo (Finansów) – najważniejszy z resortów według innych ministerstw. Hasło, że w danej sprawie „ważne będą rozmowy z ministrem Domańskim”, jest powszechnie stosowane, częściej nawet od „audytu”.
Najwyższa (Izba Kontroli) – izba jeszcze za poprzedniej władzy potrafiła nieźle namieszać, publikując krytyczne wobec niektórych jej działań raporty. Podobnie było i w minionych miesiącach, gdy NIK negatywnie oceniła fuzję Orlenu z Lotosem. Choć Zjednoczona Prawica zamieniła ławy rządowe na opozycyjne, to nie zmieniła narracji – nadal utrzymuje, że jest to rozgrywka Mariana Banasia.
Orlen – największa spółka Skarbu Państwa, którą zainteresowani są wszyscy, np. by rozliczyć poprzedników (patrz – „Audyt”). Zainteresowanie to nie przekuwa się w realne działania na jej rzecz: płocki koncern wciąż nie doczekał się prezesa.
Poprzednicy – powtarzane przez obecną władzę równie często co znane wszystkim hasło „przez ostatnie 8 lat” (stosowane przez, a jakże – poprzedników obecnego rządu) . Często w jednym zdaniu występuje ze słowem „audyt”.
Qui (pro quo) – łacińska sentencja najlepiej oddająca obecne wyjaśnienia rządzących w sprawie obietnic ze „100 konkretów”.
Rolnicy – nieoczekiwani sprzymierzeńcy wielu innych grup (patrz – „Górnicy”), którzy uaktywnili się w ostatnim czasie. Ich sprzeciw wobec niektórych założeń Zielonego Ładu przyniósł jak dotąd pewne ustępstwa.
SMR – małe reaktory jądrowe, które nie wiadomo, czy i kiedy powstaną. Na razie działania Orlen Synthos Green Energy mają być analizowane w resorcie klimatu (patrz – „Audyt”), ciszej jest o wszystkich innych przedsięwzięciach związanych z SMR.
Turów – rządy się zmieniają, a Turów ciągle w sądach. Sprawa koncesji i decyzji środowiskowej dla kopalni węgla brunatnego miała już tyle zwrotów akcji, że nie ma chyba nikogo w Polsce, kto pokusiłby się o przewidzenie, co będzie dalej. Na razie dostawy węgla dla pobliskiej elektrowni nie są zagrożone, ale trudno nie odnieść wrażenia, że jeszcze wiele razy usłyszymy o „węźle turoszowskim”.
Ustawa – na razie nie było ich zbyt wiele (przynajmniej tych, które przeszły przez parlament). Dlatego nie wiadomo, jak często prezydent zrealizuje swoje zapowiedzi o wetowaniu (patrz – „Veto”).
Veto – prezydencka groźba, która wisi nad każdym projektem koalicji (patrz – „Ustawa”).
Węgiel – jest go w Polsce ostatnio trochę za dużo (patrz – „Zwały”), co jeszcze nie zostało oprotestowane (patrz – „Górnicy”). Z poprawą opłacalności wydobycia i rozwiązaniem problemu z nadmiarem surowca mają poradzić sobie Ministerstwo Przemysłu i Ministerstwo Aktywów Państwowych.
Yo-yo – miało być odchudzanie, a jest efekt jojo (czy też właśnie yo-yo). Rząd liczy 120 osób (wyliczenia Tomasza Skorego z RMF FM) i ta liczba jeszcze wzrośnie – w Ministerstwie Przemysłu nie powołano jak dotąd ani jednego sekretarza czy podsekretarza stanu.
Zwały – po intensywnym imporcie węgla energetycznego z zagranicy na zwałach w Polsce leży zbyt dużo surowca, brakuje też chętnych na produkt krajowy.
Źle – tak jest według opozycji (patrz hasło „Dobrze”).
Żart – tak niektórzy mogliby określić składanie 100 obietnic na 100 dni.